Przypomnijmy, że Kazimierz Smoliński, mieszkający w Tczewie wiceminister infrastruktury i budownictwa w rządzie PiS, powiedział w poniedziałek, 23 października, na spotkaniu z Pracodawcami Pomorza: - Nie wiadomo jeszcze, kiedy i w jaki sposób Lotos i Orlen zostaną połączone. Jest to jednak jedynie kwestią czasu. W Trójmieście na pewno pozostanie zakład produkcyjny, jako osobna spółka nowej organizacji.
Ta wypowiedź spotkała się reakcją radnych PO oraz prezydenta miasta Gdańska Pawła Adamowicza na czwartkowej sesji Rady Miasta.
Paweł Adamowicz: - Odłóżcie legitymacje PiS i brońmy regionu!
Adamowicz mówił w Radzie Miasta: - Już 13 lat temu pisałem do ówczesnego premiera Leszka Millera z SLD, że połączenie Lotosu i Orlenu oznaczać będzie marginalizację regionu, a Pomorza nie stać na utratę tego przedsiębiorstwa. Historia powraca! Politycy uwielbiają ręcznie sterować firmami państwowymi. Kiedy rządziły PO i PSL, sprzeciwiliaśmy się połączniu Grupy Energa z PGE. Radni i posłowie PO mieli wtedy odwagę powiedzieć własnemu ministrowi, że to zły pomysł. Dziś, jako prezydent Gdańska, zwracam się do wszystkich Pań i Panów posłów i radnych, aby mieli odwagę stanąć po stronie Pomorza i Gdańszczan, i powiedzieć, że nie ma zgody na pomysły łączenia Lotosu z Orlenem. Powracanie do starych, nieprzemyślanych pomysłów dowodzi, że menedżerowie w spółkach Skarbu Państwa nie mają rozeznania, albo ich polityczni dysponenci nie mają lepszego pomysłu, bo dziś np. Tauron czy Energa wspierają nieefektywne ekonomicznie kopalnie węgla kamiennego. Dziś jest moment kluczowy. Trzeba reagować, aby politycy w Warszawie otrzymali od Pomorza mocny sygnał, że ich pomysły spotkają się tu z mocną reakcją. My zadbamy o to, żeby wyborcy poznali nazwiska konkretnych osób, które chcą wyprowadzić stąd grupę Lotos do Warszawy i chcą sprowadzić unowocześnioną rafinerię, o pięciokrotnie wyższej wydajności, do roli zwykłego zakładu produkcyjnego. Dość pomysłom centralizacyjnym! Zwracam się do posłów i radnych z PiS, by odłożyli legitymacje partyjne i stanęli po stronie gdańszczan i Pomorza, i bronili siedziby Lotosu w Gdańsku!
Grzegorz Strzelczyk, PiS: - Cały świat się konsoliduje
W odpowiedzi Grzegorz Strzelczyk, radny PiS, a także, od 2016 roku, członek zarządu spółki Lotos Petrobaltic, powiedział: - Rzeczywiście, wiceminister Smoliński powiedział, że w przyszłości połączenie Lotosu i Orlenu nastąpi, ale zaraz po tym wystąpieniu wypowiedział się przedstawiciel ministerstwa energii, minister Tobiszowski, który oświadczył, że nie trwają żadne prace zmierzające do takiego połączenia.
Co do zarzutów, że działamy nieefektywnie: przypomnę, że za rządów PO Energa została zmuszona do wykupienia certyfikatów na energię odnawialną za 300 zł, a dziś ta cena wynosi 30 zł. Przypomnę, że szefostwo Zakładów Chemicznych Police wykupywało za grube miliony kopalnię fosforytów w Senegalu, gdzie się okazało, że to zwykła dziura w ziemi i nikt tam żadnych fosforytów do dziś nie widział. KGHM kupował złoża miedzi w Ameryce Południowej, które okazały się nietrafioną inwestycją. Natomiast obecne wyniki spółek Skarbu Państwa pokazują, że dobrze nimi zarządzamy.
Co do połączenia Lotosu z Orlenem, to przypomnę, że Francja miała dwa koncerny - Elf i Total, a dziś jest tylko Elf; Norwegia miała dwa koncerny naftowe: Norsk Hydro i Statoil, a dziś mamy tylko Statoil. I wreszcie Niemcy, o których prezydent Adamowicz zawsze myśl z estymą; tam były aż trzy koncerny paliwowe i zostały skonsolidowane. Brytyjskie BP połączyło się z amerykańskim Amoco. Rząd PiS będzie dbał o bezpieczeństwo energetyczne kraju, bo to jest nasz priorytet. Skończyło się teoretyczne państwo z dykty PO. Deklaruję, że jeśli Pan Prezydent Adamowicz znajdzie czas między przesłuchaniami w prokuraturze a rozprawami sądowymi, to razem będziemy bronić Gdańska, żeby Grupa Lotos w jakiejkolwiek formule kapitałowej mogła służyć mieszkańcom regionu.
Następnie Piotr Borawski, szef klubu PO w Radzie Miasta, odczytał apel do parlamentarzystów z Pomorza. Czytamy w nim, że Rada Miasta Gdańska wyraża zaniepokojenie planem połączenia Lotosu z Orlenem i apeluje o wstrzymanie wszelkich prac w tym zakresie. Grupa Lotos ma bowiem strategiczne znaczenie dla rozwoju Gdańska i województwa. Rada Miasta dostrzega też znaczenie mecenatu Lotosu dla kultury, sportu i działań społecznych w mieście i województwie. Zdaniem Rady Miasta, centralizacja gospodarki w Warszawie nie służy zrównoważonemu rozwojowi całego kraju, w tym Pomorza.
Apel został przyjęty większością głosów 22:10. Przeciw byli radni z PiS.
Ile może stracić na tym Gdańsk i region?
Teresa Blacharska, Skarbnik Miasta Gdańsk, powiedziała nam, że w 2016 roku, z tytułu podatku CIT od Grupy Lotos, do miasta trafiło 4,5 miliona złotych, co stanowi 6,7 procent wpływów Gdańska z podatku CIT.
Natomiast Sejmik Województwa Pomorskiego poinformował nas, że należności z tytułu podatku CIT, trafiające do budżetu województwa pomorskiego z Grupy Lotos, wyniosły odpowiednio:
- w roku 2011 – 25 650 798 zł,
- w roku 2012 – 248 899 zł,
- w roku 2013 – 7 289 768 zł,
- w roku 2014 – 12 016 720 zł
- w roku 2015 – 6 735 731 zł
- w roku 2016 – 8 143 929 zł
- w trzech kwartałach roku 2017 - 16 845 811 zł.
Jak poinformował nas Michał Piotrowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, jeśli Lotos połączy się z Orlenem, to roczny budżet Województwa Pomorskiego zostanie uszczuplony o kwotę ponad 10 mln złotych, co stanowi około 2,5 procent dochodów. Jest to kwota odpowiadająca np. kosztom przebudowy 11 kilometrów dróg wojewódzkich, termomodernizacji od dwóch do pięciu szpitali, bądź też stanowi 15 procent kwoty rocznych wydatków na samorządowe instytucje kultury.
Pomorski poseł PO, Tadeusz Aziewicz, z sejmowej Komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, powiedział nam: - Na świecie sektor paliwowy jest w trudnej sytuacji, bo ceny ropy spadają, ale po Orlenie i Lotosie tego nie widać. Obie spółki dobrze sobie radzą, a PiS w dużej mierze konsumuje teraz sukces poprzednich władz. Nie ma przesłanek do fuzji dwóch dobrze radzących sobie firm. Lotos i Orlen realizowały odrębne strategie inwestycyjne i w sporym stopniu konkurują ze sobą, co jest wartością dla konsumenta. Nie widzę więc w takiej fuzji korzyści, a widzę straty dla Pomorza: utrata miejsc pracy, wpływów finansowych do budżetu regionu, utrudniony dostęp do najnowocześniejszych technologii. Lotos daje też możliwość rozwoju innym pomorskim firmom. PiS mówi dużo o zrównoważonym rozwoju całego kraju, więc niech go realizuje.
Zbigniew Canowiecki, prezes Pracodawców Pomorza, powiedział nam: - Gdyby do fuzji Lotosu z Orlenem doszło kilkanaście lat temu, to dziś w Gdańsku mielibyśmy małą, prowincjonalną i zapleczową rafineryjkę. Dużo jest takich na południu kraju; hula tam wiatr i wchodzi syndyk. Na szczęście tak się nie stało, więc mamy jedną z najnowocześniejszych rafinerii w Europie, która stale zwiększa przerób. Pracodawcy Pomorza będą jej bronić jak Rejtan. Natomiast być może cała sprawa została zbyt mocno podgrzana, bo minister Smoliński rzeczywiście zapowiedział na spotkaniu z Pracodawcami, że sprawa fuzji jest w zainteresowaniu tego rządu, ale powiedział, że dopiero w dalekiej przyszłości. Mówił, że decydują o tym względy organizacyjne i ekonomiczne i że wzorem innych krajów rząd chciałby mieć tylko jeden duży koncern petrochemiczny.