Wspólny czas jest najcenniejszy
Odświętne ubrania, eleganckie fryzury, kwiaty, medale, życzenia, lampka szampana i nieodzowny marsz Mendelssohna (nie zabrakło też „Ave Maria” i gromkiego „Sto lat”). Jak każe tradycja, pełna przepychu sala Dworu Artusa ponownie stała się w poniedziałek, 15 kwietnia miejscem obchodów małżeńskich jubileuszy. Punktualnie, gdy okazały, złocony zegar wybił godzinę 15:00, życzenia i okolicznościowe medale przekazał jubilatom Piotr Grzelak, zastępca Prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i inwestycji, który jednocześnie przeprosił za nieobecność prezydent Gdańska, która musiała tego dnia być w Rzeszowie.
Trzydzieści par świętowało małżeńskie jubileusze. „Miłość, szacunek, kompromis”
- Sam mam doświadczenie 16 lat życia w związku małżeńskim. Jest to udane małżeństwo, ale już dzisiaj widzę, ile emocji ze wspólnych przeżyć mamy w ramach tego szesnastoletniego małżeństwa. I jestem tylko trochę sobie w stanie wyobrazić Państwa emocje i refleksje nad tym, co wspólnie przeżyliście, nad pięknymi chwilami. Ja głównie wracam w swoim życiu do tych momentów wakacyjnych, kiedy mamy szansę spędzić razem trochę czasu. Myślę, że to są zawsze te najpiękniejsze chwile. Oczywiście są też te trudne chwile, kiedy wspólnie przeżywamy pewne tragedie życiowe, które zawsze w życiu się zdarzają. Chciałbym Państwu życzyć w imieniu prezydent Aleksandry Dulkiewicz wielu, wielu lat w zdrowiu, tego, żebyście byli radością dla siebie, żebyście przede wszystkim ofiarowali sobie wzajemnie swój czas. Bo dzisiaj, myślę, że czas jest najważniejszy i to, że jesteśmy uważni na tego drugiego człowieka, że potrafimy spojrzeć w jego oczekiwania. Myślę, że to Państwo byliby w stanie najlepiej powiedzieć, jak bardzo często się różnimy od siebie, a jednak potrafimy znaleźć wspólne zdanie, jednak potrafimy przez to życie wspólnie iść. Także - cierpliwości, wrażliwości na tego drugiego człowieka i radości z tego, że naprawdę pięknie, wspólnie przeżyliście Państwo to życie. Zdrowia, szczęścia i wielu, wielu lat wspólnej drogi jeszcze przed Państwem - mówił Piotr Grzelak.
Małżeństwa obchodzące Złote Gody otrzymały Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, przyznawane przez prezydenta RP. Jubilaci świętujący 55. i 60. rocznicę zostali uhonorowani medalami Prezydenta Miasta Gdańska. Wszystkim wręczono upominki i bukiety kwiatów. Ceremonię uświetnił koncert prowadzony przez Barbarę Żurowską-Sutt, w wykonaniu Marii Malinowskiej (sopran), Emilii Grażyńskiej (klawisze) i Gdańskiego Kwartetu Akordeonowego.
Recepta na wspólne życie
Tym razem pod gotyckim, gwieździstym sklepieniem Dworu Artusa i podwieszonymi wiekowymi modelami żaglowców zasiadło 30 par – ludzi, którzy są jak te okręty w kilkudziesięcioletnim rejsie. A podczas rejsu – czasem słońce, czasem deszcz, a nawet burze i sztormy. Jak przemierzać we dwoje ocean życia, omijając mielizny i rafy? Okazuje się, że ważna jest kochająca rodzina wokół, stanowiąca w trudnych chwilach wsparcie, ciekawe, pełne pasji życie i wspólne wartości.
Wśród jubilatów obchodzących 60. rocznicę ślubu był 90-letni Jan Szeliga, emerytowany profesor Uniwersytetu Gdańskiego, historyk kartografii.
- Czuję się dobrze i chciałbym jeszcze następne rocznice obchodzić. Małżonka niestety nie mogła dzisiaj przyjść, rozchorowała się i bardzo żałujemy. Na szczęście córka mogła ze mną przyjść, także nie byłem tu samotny. Oczywiście fajniej byłoby z żoną – opowiada Jan Szeliga.
Jan i Regina Szeligowie pobrali się w Urzędzie Miejskim w Gdańsku, 30 marca 1964 roku.
- Mieliśmy normalne życie, bez gonienia za pieniędzmi, ale i bez leniuchowania. Pracowałem dosyć ciężko, żona też. Zmienialiśmy miejsce zamieszkania. Poszliśmy na emeryturę, jak tylko było można, żeby mieć okazję do odpoczynku. I 30 lat już odpoczywamy na emeryturze. Ale wciąż pracujemy, nie zarobkowo, ale tak, żeby nie być leniuchem, tylko aktywnym. Mamy bardzo dobrą rodzinę - córki, wnuki, spotykamy się i jesteśmy szczęśliwi z tych lat naszego długiego życia. Każdą rocznicę staramy się rodzinnie spędzić, zjeść razem, żeby było przyjemnie, żeby były wspomnienia. Rodzina jest bardzo istotna do długiego i szczęśliwego życia. Gdyby małżeństwo żyło samotnie, to jednak nie byłoby to samo.
Ale życie Państwa Szeligów jest nie tylko rodzinne, ale i bardzo ciekawe - pełne zmian i przygód. Jan Szeliga pływał m.in. w rejsy na Antarktydę. A kiedy przeszedł na emeryturę, małżeństwo rzuciło wszystko i wyjechało w Bieszczady, gdzie spędzili 15 lat, prowadząc agroturystykę i robiąc wycieczki na Węgry, Słowację, Ukrainę. Ale że Bieszczady to twarda szkoła życia, gdy warunki zaczęły im doskwierać, wrócili znów do Gdańska. Teraz agroturystykę w Bieszczadach zastąpiła działka na Kaszubach, gdzie pracy oczywiście nie brakuje. Spędzają tam całe lato, odwiedzani przez córki z rodzinami. Pan Jan pisze też wspomnienia i od czasu do czasu recenzje kartograficzne.
Pary zaproszone na jubileusz ślubu w dniu 15 kwietnia 2024.
60-lecie:
- Regina i Jan Szeligowie
- Teresa i Andrzej Brzeziccy
55-lecie:
- Maria i Andrzej Szczepankiewiczowie
- Maria i Edward Lachowscy
- Regina i Zygmunt Kabatowie
50-lecie:
- Barbara i Marian Cichowie
- Aldona i Jerzy Galusowie
- Maria i Ryszard Grabowscy
- Elżbieta i Jerzy Grandziccy
- Teresa i Wiesław Frydrychowiczowie
- Barbara i Zdzisław Januszowie
- Krystyna i Jacek Konieczni
- Barbara i Henryk Konpowie
- Mirosława i Leszek Lorkowscy
- Bożena i Andrzej Łuczakowie
- Ewa i Henryk Matysiakowie
- Urszula i Tadeusz Mielewscy
- Łucja i Wiesław Murawscy
- Krystyna i Kazimierz Pichórowie
- Krystyna i Eugeniusz Pobłoccy
- Lucja i Henryk Skrodzcy
- Krystyna i Marek Sochowie
- Urszula i Janusz Staniewscy
- Krystyna i Edmund Szczepaniakowie
- Teresa i Józef Tymułowie
- Ewa i Kazimierz Wiatrowscy
- Lidia i Bogdan Wojnarowiczowie
- Maria Skórczyńska-Wolf i Andrzej Wolf
- Marlena i Andrzej Zbierscy
- Leokadia i Jan Żyłańcowie
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI