Rodzinne Zdjęcia Gdańszczan stały się już tradycją w naszym mieście. Wykonywane są zazwyczaj w trakcie dużych uroczystości bądź obchodów w Gdańsku. Taką okazją była też 30 rocznica pierwszych częściowo wolnych wyborów.
Fotografie wykonał Dariusz Kula - dwie, na wypadek, gdyby pierwsza była mniej udana. Użył specjalnego aparatu o dużej powierzchni matrycy oraz obiektywu o bardzo wysokiej jakości optyki. Dzięki temu rozdzielczość wykonanych fotografii jest na tyle duża, że każda osób pozujących do zdjęcia, może się na nim opdnaleźć i rozpoznać. Oryginał zdjęcia trafi do Muzeum Gdańska, podobnie jak inne, wykonane w poprzednich latach Rodzinne Zdjęcia Gdańszczan.
ZOBACZ PRAWDĘ O "GARSTCE" LUDZI (TAK WIEC NA DŁUGIM TARGU OPISAŁA RZĄDOWA STACJA TELEWIZYJNA):
Moment wykonania wspólnej fotografii poprzedził Wiec Wolności i Solidarności, w czasie którego zabrali głos Aleksandra Dulkiewicz, Lech Wałęsa i Donald Tusk a także prezydenci czterech miast: Warszawy - Rafał Trzaskowski, Łodzi - Hanna Zdanowiska, Wrocławia - Jacek Sutryk oraz Poznania - Jacek Jaśkowiak. Zgromadzeni odśpiewali na początek Odę do radości a na koniec Mazurka Dąbrowskiego.
KLIKNIJ ZDJĘCIE ABY POWIĘKSZYĆ
Wiec Wolności i Solidarności
Celem uroczystości było uczczenie 30 rocznicy wyborów, które - choć w zamierzeniu komunistycznych władz były wolne tylko częściowo - okazały się wielkim zwycięstwem Solidarności i całego obozu demokratycznego.
Na Długim Targu wiele osób oczekiwało na rozpoczęcie wiecu nawet godzinę przed jego rozpoczęciem. Wielkie brawa otrzymała witająca wszystkich prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Potem długimi owacjami witano byłego prezydenta RP Lecha Wałęsę, przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska oraz pozostałych mówców.
Donald Tusk podkreślał w swoim wystąpieniu, że trzeba być zdeterminowanym i odważnym w walce o zwycięstwo, nawet jeżeli "przegrało się pierwszy mecz".
- Mam rady, dla wszystkich, którzy chcą zwyciężyć. Pierwsza: ludzie w 1988 i 1989 roku nigdy się nie poddali, wierzyli w zwycięstwo. Pamiętam, że w 1988 r., w maju, nikt nie wierzył w to, że wolność i niepodległość jest tuż za rogiem. Studenci postanowili wówczas ponownie zastrajkować o wolną Polskę. Pamiętam, jak wychodziliśmy ze stoczni, wszyscy płakali, bo wydawało nam się, że ten strajk jest przegrany - wspominał Tusk. - Druga rada: trzeba ciężko, każdego dnia, na to zwycięstwo pracować. Pan prezydent Wałęsa nie ma już 20 lat, a nie ma tygodnia, bym nie widział go gdzieś w terenie, w Polsce - podkreślał.
Donald Tusk przypomniał też, że w roku 1988 i 1989 nikt nikogo nie wykluczał.
- Fenomen polskiego zwycięstwa polegał na tym, że Polacy nie podzielili się: na wschód i zachód, robotników i inteligentów, czy miasta i wsie. Wszyscy walczyli razem - mówił. - Musimy znowu głośno wykrzyczeć: nie ma wolności bez solidarności! Lech Wałęsa dał nam przykład, jak zwyciężać mamy. Nie dzielcie się wtedy, kiedy nie ma takiej potrzeby. Chcę was przekonać do tego, że nie jesteście antyPiSem, że jesteście tylko przeciw. Solidarność też była przeciw władzy, ale była za wolnością. Jesteście dobrą siłą, nie złą. Polacy są gotowi do dialogu i porozumienia. Trzeba wyjść do każdego, bez wyjątku. Każdego można przekonać, jeśli ma się odwagę i dobrą wolę.
Tusk podkreślał też, że Polska dała przykład, iż można bez przemocy i rozlewu krwi dać ludziom wolność.
- Dlatego data 4 czerwca jest taka ważna. Musimy pamiętać, że nic nie jest dane raz na zawsze - dodał.
Prezydent Lech Wałęsa, którego imię wielokrotnie skandował zgromadzony tłum, podkreślał, że zawsze starał się dobrze wykonywać to, do czego się zobowiązywał.
- Ale to my, razem, dokonywaliśmy rzeczy nieprawdopodobnych. Naszemu pokoleniu los dał dwa wielkie zadania. Pierwsze udało nam się finezyjnie wykonać: wyrzucić przeszkody, które hamowały rozwój Polski, wyrzucić podział na bloki, na granice, które nie pozwalały rozwijać się Polsce, Europie i światu - zaznaczał Lech Wałęsa.
Stwierdził on, że obecnie zadaniem dla polityków, dla liderów, jest inaczej zorganizować życie publiczne, społeczne.
- Mamy np. mniejszości seksualne, dlaczego nie miałyby mieć swojej partii? Myślę, że jak każdy będzie miał swoich przedstawicieli w rządzie, to frekwencja w wyborach będzie wyższa - oceniał prezydent Wałęsa. - Ja już się za dużo nie nawojuję. W zasadzie już się wycofałem z działalności. Moje dzieło będzie kontynuował teraz mój syn. Ale to się w głowie nie mieści, co wyprawiają dziś rządzący. To dzięki naszym zwycięstwom oni dziś mogą pełnić te funkcje, być kim są. A oni o tym zapomnieli.
Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, przypominała we wtorek, że 4 czewca 1989 roku odzyskaliśmy w Polsce wolność.
- Polska rewolucja bez rozlewu krwi to wielki powód do dumy i radości, której nie możemy dać sobie odebrać. Musimy dziś też pamiętać, że mogło być inaczej - zaznaczała prezydent Dulkiewicz. - Co zrobić, by Polska była lepsza? Bądźmy lepsi dla siebie. Pamiętajcie, że 30 lat temu zdobyliśmy wielki przywilej, ale i powinność. Nazywa się ona kartą wyborczą. Korzystajmy z niej, ma ona magiczną moc - dodała.
Na scenie przy Zielonej Bramie wystąpili też prezydenci czterech innych miast Polski: Warszawy, Łodzi, Poznania i Wrocławia.
Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, przypominał, że 30 lat temu, w dniu wyborów 4 czerwca, też była piękna pogoda.
- Pamiętam atmosferę tamtych dni. Szare komunistyczne ulice stały się nagle kolorowe. Wtedy marzyliśmy, że Polska będzie wolna, bogata, demokratyczna, różnorodna. Nigdy był jednak nie uwierzył, że będę występował... po Lechu Wałęsie - nie ukrywał.
Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, podkreślała, że samorządowcy skupiają się na co dzień na lokalnych sprawach, na swoich mieszkańcach.
- Jeżeli przyjechaliśmy wszyscy tutaj, do Gdańska, to po to, żeby dać sygnał, że samorząd jest naszym małym domem, i to samorządy chcą współdecydować o swoim losie - zaznaczała prezydent Zdanowska.
Prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, podziękował z kolei gdańszczanom "za pięknie spędzone Święto Wolności w Gdańsku".
- Pamiętajmy o tej wolności i solidarności nie tylko od święta. Chcemy łączyć wszystkich mieszkańców. Polska to nasza wspólna sprawa - podkreślał prezydent Sutryk.
Prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, przypomniał, że 30 lat temu Polacy szli po wolność.
- Robotnicy i inteligenci szli razem, i znokautowali rząd PRL. Jestem przerażony tym, że dziś premier RP, zasłonięty ochroną, nie podaje ręki prezydent Gdańska, która chce go przywitać - powiedział (na co natychmiast zareagował zebrany tłum, krzycząc "hańba!"). - Jesteśmy coś winni tym, którzy walczyli o naszą wolność. Apeluję, do was, którym zależy na wolności i demokracji, na przyszłości naszego kraju, żebyśmy byli monolitem, połączyli siły. Idźmy jesienią na wybory.