
- Wiesz mamo, “Rowerowy Maj” to dla mnie raj - powiedział mój siedmioletni syn Sambor podczas jednego z naszych majowych powrotów ze szkoły. Rymowankę swą wygłosił z tak wielkim przekonaniem, przenosząc na mnie swoją wielką dziecięcą radość z małej (wydawałoby się) rzeczy - z jazdy na rowerze, że nie mogłam się oprzeć by nie zacząć od niej artykułu.

Mamo, tato - ja nie chcę samochodem
Dziecięcą radość towarzyszącą kampanii “Rowerowy Maj” doskonale zna jej koordynatorka Monika Evini z Referatu Mobilności Aktywnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
- Dzieci czerpią dużą satysfakcję z tej kampanii, również dlatego, że jest oparta na zdrowej rywalizacji, która potrafi podkręcić każde środowisko - tłumaczy Evini. - Uczestnicy za przyjazd do szkoły na rowerze lub hulajnodze zbierają naklejki, za które otrzymują później nagrody. To ich cieszy i motywuje. A gdy maj się kończy, dzieci nie chcą być znów wożone samochodem do szkoły i wywierają presję na rodzicach, by mogły dalej jeździć na rowerze.
I taki jest właśnie cel organizatorów - żeby zdrowy “rowerowy nałóg” zaszczepić młodym gdańszczanom na stałe i przy okazji także ich rodzicom. Dużą rolę w zachęcaniu uczniów do rywalizacji odgrywają ich nauczyciele, a zwłaszcza szkolni koordynatorzy akcji, odpowiedzialni za przyznawanie dzieciom naklejek i zliczanie przejazdów odbytych przez ogół uczniów. To odpowiedzialna praca - na najbardziej aktywne szkoły i aktywnych uczniów czekają nagrody.
Na podstawie raportów od szkolnych koordynatorów jeszcze w tym tygodniu powstanie aktualna tabela liderów. Ogłoszenie najlepszych placówek w połowie trwania kampanii zawsze dodatkowo podkręca rywalizację między szkołami - zwłaszcza wśród tych, które są blisko podium.

Zdrowy nawyk nabyty w szkole
Szkoła Podstawowa nr 2 (w Zespole Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 21) w dzielnicy Piecki-Migowo bierze udział w “Rowerowym Maju” już od pierwszej edycji.
- Z roku na rok coraz więcej uczniów przystępuje do tej akcji. Bez wahania zaangażowaliśmy się od samego początku, bo to świetny pomysł. Poza tym: jesteśmy szkołą z klasami sportowymi, a to zobowiązuje - tłumaczy Marlena Grzelak, dyrektor SP nr 2. - Zauważyłam, że nasi uczniowie przyjeżdżają do szkoły na rowerze już nie tylko w maju. Dla wielu stało się to nawykiem. Zaczynają korzystać ze swoich jednośladów już w marcu i jeżdżą do jesieni, najwytrwalsi nawet zimą.
Jak mówi dyrektorka SP nr 2, coraz częstszy widok pod Dwójką to rowerowy duet rodzicielsko - dziecięcy. Rodzic dopilnowuje czy maluch dobrze przypiął swój pojazd i jedzie dalej, do pracy.
Właśnie dlatego w maju pod szkołą nie tworzy się “samochodowy kocioł” tuż przed dzwonkiem na pierwszą lekcję. W innych miesiącach zmotoryzowani rodzice odwożący dzieci muszą się przeciskać przez zastawioną autami, wąską, osiedlową uliczkę - jedyną prowadzącą do SP nr 2.
Niektórzy uczniowie w drodze na lekcje mają całkiem spory dystans do pokonania - rejon szkoły sięga ul. Św. Huberta (boczna od ul. Myśliwskiej, tuż przy ul. Kartuskiej). Do klas sportowych uczęszczają również gdańszczanie spoza rejonu i potrafią dojeżdżać na swoich jednośladach na Piecki-Migowo z Chełmu i z Oruni (a po drodze wysokie “góry”, w obie strony).
Kiedy rozpoczynają się lekcje, rowery i hulajnogi przypięte są nie tylko przy stojakach, ale także do balustrad, drzew i wszystkich możliwych miejsc przy budynku szkoły.
- Stojaków mamy naprawdę sporo i trudno byłoby umieścić ich więcej. Dzieci bez problemu znajdą inne miejsce gdzie można się “przypiąć” - uważa Marlena Grzelak.

Garść majowych liczb
“Rowerowy Maj” odbywa się po raz trzeci. W pierwszej edycji udział wzięło 1700 uczniów, w drugiej 11 tys. W edycji 2016 r. o miano “najbardziej rowerowej szkoły” współzawodniczyć będzie 30 tys. najmłodszych gdańszczan z 60 szkół podstawowych (wszystkie, poza jedną, to publiczne podstawówki) i z 30 przedszkoli. Podczas zeszłorocznej edycji 60 proc. podróży do gdańskich szkół uczestniczących w projekcie obyło się na rowerze lub hulajnodze.
Tegoroczna kampania jest wyjątkowa - po raz pierwszy wyszła poza Gdańsk. Ze sprawdzonego u nas wzorca korzysta osiem miast Polski, co daje 86 tys. potencjalnych uczestników z 236 szkół i przedszkoli.
![]() Ale i tak - najważniejsza jest radość każdego uczestnika kampanii!
Jerzy Pinkas/www.gdansk.pl
|
Więcej na temat nagród dla szkół i uczniów oraz o pozostałych miastach “Rowerowego Maja”`2016 pisaliśmy:
Gdańsk zaraził innych - Rowerowy Maj pojechał w Polskę.