Łoś biegający po Oruni został już odłowiony i bezpiecznie trafił do lasu

Powodzeniem zakończyła się sobotnia akcja odławiania łosia, który w sobotę biegał po Oruni. Zwierzę zostało bezpiecznie przewiezione do lasu. Co zrobić, gdy spotkamy się z łosiem oko w oko w mieście?
23.04.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
młody łoś stoi za kratami bramy
Łoś biegający po Oruni był wystraszony i zdezorientowany
źródło: Facebook/Piotr Borawski

Łoś na Trakcie św. Wojciecha

Mieszkańcy informowali, że w sobotę rano na Oruni widziany był łoś. Biegał po jezdni na Trakcie św. Wyglądał na zdezorientowanego i spłoszonego. Mógł stworzyć niebezpieczeństwo zarówno dla kierowców, jak i dla siebie. Konieczna była interwencja służb. Zwierzę udało się odłowić. Łoś trafił do naturalnego, leśnego środowiska.

Bliskie spotkanie z łosiem na gdańskich Stogach. 

 

W akcję ratowania łosia zaangażowane były liczne służby miejskie – miejski łowczy z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, funkcjonariusze Referatu Ekologicznego Straży Miejskiej, pracownicy Gdańskich Wód, a także policja służby weterynaryjne i Straż Ochrony Kolei.

- Łoś w czasie swojej wędrówki po Oruni wszedł na teren jednego z zakładów pracy przy ulicy Sandomierskiej. Tam czujny pracownik ochrony zamknął za nim bramę i powiadomił służby. Nie trzeba więc było gonić łosia po mieście - mówi Robert Kacprzak ze Straży Miejskiej. -  Na miejscu pojawili się miejski łowczy, lekarz weterynarii i funkcjonariusze naszego Referatu Ekologicznego. Zwierzę zostało uśpione, a następnie przetransportowane do Górek Zachodnich. Tam asystowano mu do momentu wybudzenia.

 

uśpiony łoś leży na platformie ciężarówki, obok funkcjonariusze różnych służb
Łoś został bezpiecznie odtransportowany do swoje środowiska
źródło: Facebook/Piotr Borawski

Za sprawną akcję podziękował wszystkim zastępca prezydenta Gdańska Piotr Borawski.

W sobotę od samego rana trwała akcja odławiania łosia, który pojawił się w przestrzeni miejskiej. Był zagubiony i przestraszony. Dzięki szybkiej reakcji służb udało się go złapać i wypuścić w naturalnym, leśnym środowisku. Dziękuje za Waszą pracę.

- napisał na swoim profilu społecznościowym Piotr Borawski.

Co robić, gdy spotkamy łosia?

Łoś jest największym przedstawicielem jeleniowatych na świecie. W kłębie osiąga 180 cm, długość jego ciała może wynosić 3 metry, a waga nawet 800 kg. Zamieszkuje Skandynawię, północno-wschodnią część Europy oraz północną Azję. Jego środowisko to podmokłe lasy. Potrafi pływać, a nawet nurkować. Ma doskonały węch i słuch. Żywi się gałązkami i liśćmi oraz młodymi pędami drzew. Zimą zjada igły sosen i jodeł oraz korę drzew. Dziennie potrafi zjeść od 20 do 50 kg karmy.


Liczba tych zwierząt w Polsce stale wzrasta. Ma to związek m.in. z zakazem polowania na te zwierzęta. Od 2001 roku obowiązuje moratorium na łosie, czyli całoroczny zakaz strzelania do tych zwierząt.

Łoś to ciekawskie zwierzę. Nie jest agresywne w stosunku do człowieka, ale gdy dojdzie z nim do spotkania, należy być opanowanym i ostrożnym. Pracownicy Lasów Państwowych zalecają, żeby podczas spotkania z łosiem zachować daleko idącą ostrożność i nie podchodzić do niego blisko.

Łosie spacerują na Wyspie Sobieszewskiej:

Jeśli spotkamy dziką zwierzynę w mieście można to zgłosić takie zdarzenie do Gdańskiego Centrum Kontaktu. Tel. (58) 524 45 00, email: kontakt@gdansk.gda.pl 

TV

Każdy może pomóc