- Wstawiając się za młodymi gdańszczankami i gdańszczanami, proszę o dokonanie zmian w przyjętym przez Panią harmonogramie – napisał prezydent na swoim profilu na portalu społecznościowym.
Prośba prezydenta wynika z powodu zagrożenia, z jakim wiąże się strajk w oświacie: późniejsze egzaminy w klasach ósmych szkół podstawowych i w III klasach gimnazjów w strajkujących szkołach mogą spowodować, że będzie za mało czasu na sprawdzenie w terminie wszystkich prac uczniów. Ewentualne opóźnienie spowoduje, że będą oni mogli wziąć udział jedynie w rekrutacji uzupełniającej do szkół średnich.
„O ile nigdy przyjęte terminy nie budziły zastrzeżeń, o tyle w tym konkretnym przypadku zachodzi realne niebezpieczeństwo, iż znaczna część prac egzaminacyjnych pisanych w terminie czerwcowym nie zostanie sprawdzona na czas, a tym samy spora grupa uczniów nie będzie miała możliwości dostarczenia, koniecznych w rekrutacji, dokumentów do wybranych przez siebie szkół średnich”
- napisał w liście prezydent Kowalczuk.
CZYTAJ:
Dwanaście największych polskich miast (w tym Gdańsk) mówi stop „deformie” edukacji