• Start
  • Wiadomości
  • Braki personelu w pomorskich szpitalach - będą uzupełnione dzięki uchodźcom z Ukrainy?

Braki personelu w pomorskich szpitalach - będą uzupełnione dzięki uchodźcom z Ukrainy?

Szpitale marszałkowskie na Pomorzu potrzebują prawie pięciuset pracowników medycznych od zaraz, wakaty są także w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku. Potrzebni są pracownicy na wszystkich szczeblach. Czy uproszczone zasady zatrudnienia pracowników medycznych z Ukrainy w Polsce sprawią, że pracę znajdzie w naszych lecznicach więcej przybyszów z Ukrainy? Pierwsi medycy z Ukrainy już zaczęli się zgłaszać.
15.03.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Sala szpitlana, na pierwszym planie lekarz w kombinezonie medyczy, w głębi łóżko na nim meżczynza podłączony do aparatury medycznej.
Lekarze z Ukrainy z dyplomem specjalisty, którzy zechcą leczyć pacjentów chorych na Covid-19, muszą mieć dyplom lekarza, świadectwo pracy itp., ale nie muszą przedstawiać oświadczenia o znajomości języka polskiego. Dla nich samodzielne wykonywanie zawodu stanie się możliwe już po trzech miesiącach pracy pod nadzorem.
Fot. Krzysztof Mystkowski/KFP

 

 

- Z brakiem personelu medycznego borykamy się od dawna - mówi Tadeusz Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. - Teraz na pewno w tłumie uchodźców znajdą się też pracownicy medyczni, pytanie czy nasze potrzeby pokryją się z ich możliwościami. Na przykład bardzo brakuje nam lekarzy pediatrów, czy będzie ich wielu wśród uciekających przed wojną mieszkańców Ukrainy? Tym bardziej, że wielu lekarzy jest zatrzymywanych na granicy, są potrzebni na wojnie. 

Jak podkreśla Tadeusz Jędrzejczyk, szpitale marszałkowskie właśnie oszacowały swoje potrzeby, jeśli chodzi o zapotrzebowanie kadrowe. Brakuje w nich 133 lekarzy, 267 pielęgniarek i położnych i 77 pozostałych pracowników. Te dane otrzymał już Pomorski Urząd Pracy w Gdańsku, informacja trafiła także do mediów ukraińskich.

Bardzo szybko zareagowały szpitale spółki Copernicus w Gdańsku, które oferty pracy umieściły w swoich mediach społecznościowych zaraz po wybuchu wojny w Ukrainie. 

- W pierwszej kolejności zatrudnienie znalazły osoby, które przyjechały do naszych pracowników z Ukrainy i zgłosiły się, jako chętne do pracy - mówi Katarzyna Brożek, rzecznik spółki Copernicus. - Obecnie na razie kilka osób z Ukrainy jest w procesie zatrudnienia na stanowisko sanitariusza czy pracownika gospodarczego.

 

 

Przypomnijmy - w środę, 9 marca 2022 roku Ministerstwo Zdrowia przedstawiło uproszczone zasady zatrudnienia pracowników medycznych z Ukrainy w Polsce. Od tego moment coraz więcej placówek medycznych przedstawia publicznie oferty pracy właśnie dla uchodźców z Ukrainy, którzy mają wykształcenie medyczne.  

Na stronie spółki Szpitale Pomorskie (w jej skład wchodzi Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych w Gdańsku, szpital w Gdyni i Wejherowie) 10 marca 2022 roku ukazało się ogłoszenie w języku polskim i ukraińskim z ofertami pracy dla lekarzy, pielęgniarek i opiekunów medycznych.

- Potrzebujemy około pięćdziesięciu pracowników - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzeczniczka spółki Szpitale Pomorskie. - W szpitalu działa już specjalny dział, który zajmuje się przyjmowaniem zgłoszeń i dokumentów od ukraińskich pracowników. A to oczywiście nie jest takie proste, dokumenty muszą być przetłumaczone na język polski, chętny musi złożyć wniosek do Ministerstwa Zdrowia, otrzymać pozwolenie na pracę w Polsce. Pomagamy w przejściu tych procedur, część osób zatrudniamy na stanowiskach pomocniczych, żeby je “przechować” do czasu zgromadzenia potrzebnej dokumentacji. Mamy nadzieję, że teraz ministerstwo umożliwi rzeczywiście szybkie działania, wcześniejsze  procedury trwały dość długo. 

Jak dodaje Małgorzata Pisarewicz wiele osob trafia do Szpitali Pomorskich przez znajomych z Polski, z częścią lekarzy, którzy znajdują się obecnie w Ukrainie, trwa korespondencja przez internet. 

- Wiedzą, że na nich czekamy - dodaje Pisarewicz. - Nasza informacja z mediów społecznościowych o tym, że szukamy pracowników dotarła do 92 tysięcy osób, ponad 1,2 tysiąc razy była udostępnia, zainteresowanie pracą i pomocą uchodźcom jest duże. 

Jednak, aby napływający na Pomorze uchodźcy z wykształceniem medycznym podjęli pracę na stanowiskach zgodnych z wykształceniem, potrzeba  co najmniej kilka miesięcy. Pierwsza kwestia to niezbędne dokumenty,  trudniejsza - to brak znajomości języka polskiego i zasad pracy w polskich szpitalach. 

Jak nieoficjalnie mówi osoba zarządzająca jednym z pomorskich szpitali na braki w znajomości języka można "przymknąć oko" w przypadku pracowników gospodarczych i pomocniczych, jednak lekarz i pielęgniarka musi znać język polski w stopniu komunikatywnym, a terminologię medyczną, nazwy leków - bardzo dobrym, chodzi przecież o bezpieczeństwo pacjentów. 

Jak podkreśla Tadeusz Jędrzejczyk - Mieczysław Struk, marszałek pomorski przesłał do Senatu postulat wprowadzenia poprawki, by z budżetu państwa sfinansowano trzy, maksymalnie sześciomiesięczne staże adaptacyjno-rozwojowe dla pracowników ochrony zdrowia z Ukrainy.   

 

 

Z uproszczonych zasad zatrudniania lekarzy, lekarzy dentystów, pielęgniarek i ratowników medycznych wynika, że lekarze i lekarze dentyści mogą skorzystać z trzech sposobów ubiegania się o zgodę ministra zdrowia na pracę w Polsce, zależnie od wykształcenia, posiadanych dokumentów i znajomości języka polskiego, podobne zasady obowiązują pielęgniarki. 

Pełna informacja na ten temat znajduje sie na stronie rządowej   



 




TV

Wieczór dla tramwaju widmo