Lechia z dwoma napastnikami
– Zdaję sobie sprawę, że początek będzie bardzo ciężki, ale nawet w rozmowach z tymi chłopakami, którzy wsiądą do autokaru jestem optymistą. Łatwo skóry nie sprzedamy a po cichu, a nawet głośniej, będziemy starali się sprawić niespodziankę – mówił przed meczem w Głogowie trener Lechii Szymon Grabowski.
41-letni szkoleniowiec w bramce postawił na 18-letniego Antoniego Mikułko, którego w 2022 roku renomowany brytyjski dziennik "The Guardian" umieścił na liście 60 największych talentów piłkarskich świata rocznika 2005.
W defensywie na prawej obronie Dominik Piła, w środku obrony 17-letni Bartosz Brzęk i Tomasz Neugebauer oraz jedyny nominalny na swojej pozycji - lewy obrońca Miłosz Kałahur. W środku Jan Biegański, Miłosz Szczepański, Bassekou Diabate, Kacper Sezonienko, z przodu dwóch napastników: Luis Fernandez i Łukasz Zjawiński. Odważnie.
Jeśli w pomocy i ataku było kadrowo nieźle, to w defensywie młodzieżowo i mocno eksperymentalnie.
Rifet Kapić - nowy zawodnik Lechii z Bośni i Hercegowiny
Prowadzenie Chrobrego
W 12. minucie gol dla Chrobrego. Szymon Bartlewicz wgrywał z rzutu rożnego, na szóstym metrze do piłki głową doszedł Mavroudis Bougaidis, uderzył obok rzucającego się Mikułki. 0:1.
Kilka sytuacji mieli gdańszczanie. Z rzutu wolnego z około 40 metrów wgrywał Neugebauer, na szesnastce do piłki doszedł Sezonienko, jednak został zablokowany. Po niezłej akcji zespołu w polu karnym z piłką znalazł się Diabate, postanowił cofnąć do ... no właśnie, tam gdzie zagrał nie było żadnego z jego kolegów. W rewanżu Sebastian Steblecki minął dwóch graczy Lechii, strzelił silnie ... w boczną siatkę.
Strzał Bartlewicza po rykoszecie obok bramki. Gospodarze krótko rozegrali rzut rożny, ale stracili piłkę. Kontra Lechii, trzech piłkarzy ruszyło do przodu, tuż przed polem karnym uderzył Diabate, bez problemów złapał jednak Karol Dybowski.
Mikołaj Lebedyński groźnie mimo krycia przez dwóch gdańszczan, obok słupka.
Dwa gole Lechii do przerwy
W 32. minucie Piła z prawej strony zagrał do środka, będący około 25 merów od bramki Jan Biegański nie zastanawiał się długo, uderzył mocno przy słupku. Goool. 1:1.
W końcówce pierwszej połowy piłkarze Lechii przeważali. Już w doliczonym czasie Kałahur przerzucił z lewej strony na prawą, Piła odegrał do Fenandeza, który strzelił, piłka otarła się od jednego z piłkarzy z Głogowa, niewiele brakowało a wpadłaby do siatki.
W trzeciej minucie doliczonego czasu uderzył Diabate, odbił do boku Dybowski, piłkę przejęli jeszcze gdańszczanie. Sezonienko już poza polem karnym z lewej strony, oddał do Fernandeza. Ten przebiegł wzdłuż linii pola karnego bliżej środka, strzeił idealnie obok zaskoczonego Dybowskiego. 2:1.
Fernandez wykorzystuje dwa rzuty karne
Tuż po zmianie stron świetnie z prawej strony wgrywał Biegański, Fernandez efektownie z powietrza, Dybowski instynktownie odbił na rzut rożny.
W 51. minucie Fernandez w polu karnym tuż obok bramki.
Niedługo później rzut karny dla Lechii, Dybowski faulował wyskakującego do piłki Sezonienkę. Fernandez przygotowany do wykonania „jedenastki” długo czekał na gwizdek sędziego, w końcu ruszył, lekko przystopował i uderzył. Dybowski pofrunął w swoje prawo, Hiszpan spokojnie w drugi róg. 3:1.
Groźnie pod bramką Lechii. Steblecki - zablokowany, dobitka Roberta Mandrysza nieznacznie nad poprzeczką.
Diabate strzelał, piłka trafiła w dłoń Gabriel Estigarribia. VAR. Sędzia zdecydował, że nie było rzutu karnego. Kolejna akcja Lechii, tym razem strzał Sezonienki z prawej strony, piłka przeleciała nad upadającym Jakubem Kuzdrą. I jeszcze raz VAR - było dotknięcie ręką obrońcy Chrobrego? Tak, rzut karny.
W 66. minucie trzeci gol Luisa Fernandeza w meczu, drugi z jedenastu metrów. Hiszpan tym razem mocno w prawy róg, Dybowski rzucił się, ale piłki nie dosięgnął. 4:1 dla Lechii!!!!
Gol na otarcie łez
W 72. minucie trener Grabowski zdecydował, że Fernandez zrobił swoje. Jego miejsce na boisku zajął dawno niewidziany - ze względu na kontuzję - Conrado.
W końcówce spotkania przeważali gospodarze, ale żadna z sytuacji nie przyniosła efektu. W 90. minucie po dobrej akcji kolegów strzelał Zjawiński, na posterunku był bramkarz Chrobrego.
Sędzia doliczył aż siedem minut. W końcówce junior Biało-Zielonych Bartosz Borkowski faulował w okolicach pola karnego. VAR podpowiedział sędziemu, że w polu karnym. Rzut karny dla gospodarzy. Mateusz Machaj silnie w swoje lewo. Mikułko nie doszedł do piłki. 4:2.
Lechia ze względu na swoje kłopoty nie była faworytem w spotkaniu z Chrobrym Głogów. Jednak po niezłym meczu wygrała. Kapitalny debiut ligowy w Lechii zaliczył Fernandez: hat-trick, dzięki trzem bramkom Hiszpan został liderem strzelców Fortuna 1. Ligi. Dobre zawody rozegrali aktywni Jan Biegański i Dominik Piła.
Brawa dla trenera Grabowskiego, który nie przestraszył się trudnej sytuacji. Miał pomysł na grę, zagrał odważnie od początku dwoma napastnikami.
To dopiero pierwszy mecz, ale trzy punkty już są. Lechia po ośmiu rozegranych meczach pierwszej kolejki, czyli ponad dwie doby była liderem Fortuna 1. Ligi. Biało-Zielonych w poniedziałek, 24 lipca, wieczorem wyprzedziła Odrą Opole, która na wyjeździe pokonała Stal Rzeszów 5:2.
Następne spotkanie w Gdańsku z Motorem Lublin, który pokonał Zagłębie Sosnowiec 3:2. Ciekawe w jakim składzie zagrają Biało-Zieloni w piątek, 28 lipca (początek meczu z Motorem o godz. 20.30). Ciekawe kto do tego czasu dołączy do zespołu.
Chrobry Głogów - Lechia Gdańsk 2:4 (1:2)
- 1:0 - Mavroudis Bougaidis 12'
- 1:1 - Jan Biegański 32'
- 1:2 - Luis Fernandez 45+3'
- 1:3 - Luis Fernandez 53' (k.)
- 1:4 - Luis Fernandez 66' (k.)
- 2:4 - Mateusz Machaj 90+7' (k.)
Żółte kartki: Bougaidis, Dybowski, Mandrysz (Chrobry) - Sezonienko, Kałahur (Lechia)
Chrobry: Karol Dybowski - Elvis Struglis, Gabriel Estigarribia, Mavroudis Bougaidis (67' Albert Zarówny) - Jakub Kuzdra (81' Artur Bogusz), Paweł Tupaj, Patryk Mucha, Robert Mandrysz - Sebastian Steblecki (67' Rafał Wolsztyński), Mikołaj Lebedyński (73' Mateusz Machaj) - Szymon Bartlewicz (73' Kamil Wojtyra)
Lechia: Antoni Mikułko - Dominik Piła, Bartosz Brzęk, Tomasz Neugebauer, Miłosz Kałahur - Jan Biegański, Miłosz Szczepański (85' Adam Kardaś) - Kacper Sezonienko (90+4' Mateusz Rzeźnik), Bassekou Diabate (90+4' Bartosz Borkowski) - Luis Fernandez (72' Conrado), Łukasz Zjawiński