Trener Adam Owen do składu przywrócił Milosa Krasicia, Pawła Stolarskiego i Grzegorza Wojtkowiaka. Pierwszy z nich okazał się być jednym z bohaterów Lechii, bo to właśnie po dośrodkowaniu Krasicia w doliczonym czasie gry Flavio Paixao zdobył zwycięskiego gola.
Krasić sam na listę strzelców mógł się wpisać już w 5. minucie, kiedy strzelał po dograniu Stolarskiego. Piłkę instynktownie sparował ręką Pavels Steinbors.
Bliski zdobycia bramki był także - w 36. minucie - Błażej Augustyn. Rafał Wolski wrzucił piłkę w pole karne Arki, doszedł do niej obrońca Lechii, ale niestety z trzech metrów przestrzelił.
TAK RELACJONOWALIŚMY MECZ MINUTA PO MINUCIE
Mecz nie był porywającym widowiskiem. Więcej było walki, momentami nawet agresji, mniej płynnych akcji. Na tym tle na pewno wyróżniał się Wolski, który - szczególnie w drugiej połowie - konstruował składne akcje. Był jednak często faulowany, co jednak nie przeszkadzało mu być groźnym dla rywali: to on wykonywał rzuty wolne.
Tak było choćby w 62. minucie, gdy pięknym strzałem zmusił Steinborsa do najwyższego wysiłku.
W 68. minucie wrzucał w pole karne, do siatki trafił głową Marco Paixao. Sędzia Daniel Stefański poprosił o VAR. Gola nie ma - okazało się, że Portugalczyk był na spalonym.
Wolski nie dotrwał do końca spotkania. Bohaterem biało-zielonych zostali Krasić i Flavio. Już w doliczonym czasie gry gdańszczanie wykonywali rzut rożny. Piłkę dostał Krasić, wgrał ją w pole karne, Flavio przy biernej postawie obrońców Arki zdobył głową gola na 1:0.
Powiedzieli po meczu:
Leszek Ojrzyński, trener Arki
- Ten wieczór nie był dla nas dobry. Graliśmy zbyt nerwowo, to była taka „rąbanka”, w której zbyt szybko pozbywaliśmy się piłki. Lechia miała natomiast w swoich szeregach takich graczy jak Rafał Wolski, Milos Krasić, Simeon Sławczew czy bracia Paixao i przewyższała nas pod względem piłkarskim. My z kolei nie robiliśmy tego, co powinniśmy zrobić. Współczuję swoim chłopakom, bo porażka w derbach w 95. minucie jest bardzo bolesna. Dobrze, że mamy teraz przerwę na kadrę, w której będziemy mogli się pozbierać i przemyśleć pewne rzeczy.
Adam Owen, trener Lechii
- Odbudowaliśmy się po poprzednim meczu, przede wszystkim pod względem mentalnym. Poza tym popracowaliśmy nad podstawami. Zbieraliśmy drugie piłki, byliśmy w kontakcie z rywalem i zachowaliśmy czujność w obronie, przez co Dusan Kuciak nie miał za dużo roboty. Dlatego jestem zadowolony z gry mojego zespołu w spotkaniu derbowym i również z wyniku. Choć mogliśmy wygrać wyżej, bo w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie dogodne sytuacje do tego, by strzelić więcej bramek. Uważam, że drużyna spisała się na medal.
Nie chcę wyróżniać indywidualnie moich zawodników, bo wszyscy zagrali bardzo dobrze. Pomagaliśmy sobie wzajemnie na boisku. Na pewno cieszę się z postawy Rafała Wolskiego, który pokazał bardzo dużą piłkarską jakość. Natomiast powrót Milosa Krasicia do składu to efekt jego bardzo dobrej pracy na treningach. Cieszę się, że pokazał to na boisku również w meczu.
Następny mecz Lechia w ekstraklasie rozegra 18 listopada. Na Stadion Energa Gdańsk o godz. 20.30 podejmie Wisłę Płock. Wcześniej, bo 13 listopada, w Gdańsku oglądać będziemy reprezentację Polski, która zmierzy się z Meksykiem.
Arka Gdynia – Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)
Bramka: F. Paixao (90.+5)
Arka: Steinbors - Zbozień, Danch, Marcjanik, Marciniak – Da Silva (59. Zarandia), Sołdecki, Nalepa, Szwoch, Kun (79. Jurado) – Siemaszko (46. Piesio)
Lechia: Kuciak – Stolarski (73. Milos), Wojtkowiak, Augustyn, Nunes – F. Paixao, Sławczew, Łukasik, Wolski (88. Balde) – Krasić – M. Paixao
Żółte kartki: Siemaszko, Da Silva, Nalepa, Marciniak – Stolarski, Wolski, Wojtkowiak