Lechia przeważała i w sumie wygrała zasłużenie, choć pod koniec meczu zrobiło się nerwowo. Gdańszczanie mieli przewagę w posiadaniu piłki 58 proc do 42 proc. Strzelali na bramkę przeciwnika 18 razy, w tym sześciokrotnie celnie. Raz trafili w poprzeczkę, raz w słupek, raz zdobyli gola, ale po konsultacji VAR okazało się, że Filip Mladenović był na spalonym.
Wszystkie bramki padły w drugiej połowie:
- 57. minuta - 1:0 dla Lechii po strzale Ze Gomesa. Mladenović świetnie pociągnął akcję ofensywną lewym skrzydłem i przerzucił piłkę na prawą stronę do Mihalika - ten zagrał prostopadle w pole karne. To było znakomite podanie: Ze Gomes uprzedził obronę Piasta i kładąc się już niemal na murawę huknął z prawej nogi przy prawym słupku. Znakomita akcja, strzał nie do obrony.
- 64. minuta - 2:0 dla Lechii po golu Flavio Paixao. Portugalczyk znakomicie spisał się pod bramką przeciwnika - najpierw odebrał piłkę zawodnikowi Piasta, następnie pognał w stronę bramki i uderzył zza pola karnego, między dwoma obrońcami drużyny gości. Strzał był doskonały pod względem technicznym, piłka wpadła do siatki Piasta przy lewym słupku, mimo parady bramkarza.
- 83. minuta - 2:1. Fatalny błąd i pech obrony Lechii. Piast poszedł lewym skrzydłem, Tuszyński zagrał spod linii końcowej w kierunku środka pola karnego gdańszczan, piłka nieszczęśliwie odbiła się od nogi interweniującego Piotra Nalepy i trafiła do Vidy. Piłkarz Piasta wpadł z nią do bramki Biało-Zielonych.
To zwycięstwo jest bardzo dobrą wiadomością dla kibiców gdańskiego klubu, bowiem Lechii idzie przeciętnie w rozgrywkach Ekstraklasy, najprawdopodobniej jest bez szans na zajęcie medalowego miejsca. Zdobycie Pucharu Polski jest w związku z tym dla gdańszczan jedyną szansą, by drużyna wystąpiła w eliminacjach do międzynarodowych rozgrywek Ligi Europy. Awans do półfinału sprawia, że ten cel staje się coraz bardziej realny. Biało-Zieloni grają w Pucharze Polski jako obrońcy trofeum - zeszłoroczny tryumfator tych rozgrywek.
Warto podkreślić, że wygrana nie była prostym zadaniem, bowiem Lechia miała przeciwko sobie Piasta Gliwice - aktualnego mistrza Polski, który w tej chwili jest wiceliderem nowego sezonu Ekstraklasy i dopiero co w rozgrywkach ligowych pokonał na wyjeździe lidera - Legię Warszawa.
Cieszy pierwszy gol Ze Gomesa w barwach Biało-Zielonych. Portugalczyk - jedyny czarnoskóry piłkarz Lechii - należał do najlepszych zawodników w tym meczu.
- Myślę, że rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie - powiedział po meczu trener gdańszczan, Piotr Stokowiec. - Dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce. Budowaliśmy grę i stwarzaliśmy sytuacje. Myślę, że ten mecz w dużej części był pod naszą kontrolą, i tak chcemy grać, i tak budować, i tak finalizować. Jestem zadowolony z gry, i z awansu, bo to było najważniejsze. W końcówce Piast pokazał, że jest solidną drużyną i trzeba cały czas mieć się na baczności grając z nimi. Stąd też emocje były do samego końca.
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 2:1 (0:0)
- Bramki: 57' Ze Gomes, 64' Paixao - 83' Vida
- Kartki żółte: - Rymaniak
- Lechia: Alomerović - Fila, Nalepa, Maloca, Mladenović - Mihalik (71' Conrado), Lipski (90+2' Zwoliński), Tobers, Kubicki, Ze Gomes - Paixao
- Piast: Szmatuła - Kirkeskov, Jodłowiec, Czerwiński, Klupś (59' Borkała) - Sokołowski (66' Hateley), Mokwa - Huk, Rymaniak, Alves (73' Vida) - Tuszyński