List otwarty tuż przed pierwszym meczem
W czwartek wieczorem, 18 lipca, prezes Lechii Paolo Urfer, poinformował o formalnym potwierdzeniu przez FIFA, że z klubu zdjęty został zakaz transferowy. To efekt spłacenia zaległych należności wobec słowackiego MFK Ruzomberok za przyjście rok temu do Gdańska napastnika Tomasa Bobceka.
Informacja o zniesieniu przez FIFA zakazu znalazła się w obszernym i dość ogólnikowym liście, który prezes Urfer wystosował do kibiców, zawodników, pracowników klubu i władz Miasta. Uspokaja w nim, że sytuacja finansowa i organizacyjna w klubie zmierza w dobrym kierunku.
Paolo Urfer pisze m.in.:
Od strony finansowej udało nam się uratować klub przed bankructwem i dokonaliśmy wielu zmian strukturalnych, które były konieczne, ponieważ przyszłość tego klubu była zagrożona.
Wyzwania finansowe są częścią procesu restrukturyzacji i rozwoju. Aktywnie zajmujemy się tymi kwestiami i poczyniliśmy znaczne postępy w poprawie naszej stabilności finansowej.
Prezes Lechii podkreśla: "na wysokich obrotach kontynuujemy odbudowę klubu, który kochamy tak samo jak wszyscy nasi fantastyczni kibice, dla dobra mieszkańców Gdańska i regionu pomorskiego".
Nadal trwają prace nad znalezieniem głównego sponsora dla klubu, Paolo Urfer potwierdził, że Energa ostatecznie zerwała rozmowy w tej sprawie - w tle były zapewne rozpuszczane przez część mediów pogłoski, jakoby prezes Lechii miał niejasne powiązania i stał na czele podejrzanego projektu. Przypomnijmy, że Paolo Urfer wszystko to natychmiast zdementował i wytoczył jednej z redakcji proces sądowy, ale zła fama trwa.
Nasze zaangażowanie w przejrzystość i odpowiedzialne zarządzanie gwarantuje, że wszystkie zobowiązania zostaną spełnione, a my ściśle współpracujemy z naszym właścicielem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, aby rozwiązać wszelkie zaległe wyzwania finansowe
- podkreśla Paolo Urfer.
Prezes Lechii poinformował też w liście, że 13 lipca "podczas wspaniałego spotkania z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz" zaproponował, aby jeden przedstawiciel Miasta został powołany do rady nadzorczej klubu - miałoby to dać pewność, że wszystkie otrzymane dotacje zostaną właściwie wydane wyłącznie w interesie rozwoju klubu.
Co Lechia chce osiągnąć w tym sezonie? Paolo Urfer deklaruje:
Naszym celem na ten sezon jest nie tylko utrzymanie się, ale także rywalizacja o czołowe lokaty. Jesteśmy ambitni, a naszym ostatecznym celem jest ustanowienie Lechii Gdańsk potężną siłą w polskim futbolu.
Cały list - TUTAJ
Lechia zapłaciła za Bobceka
Lapidarny komunikat Lechii w tej sprawie opublikowany został w środę, 17 lipca, około południa.
Informujemy, że Lechia Gdańsk dokonała płatności wskazanych przez FIFA, co oznacza, że będzie mogła zarejestrować nowych zawodników, z zastrzeżeniem procedury FIFA TMS.
Chodzi o zaległą należność za transfer Tomasa Bobceka, który rozegrał w Gdańsku cały ubiegły sezon i jest podstawowym napastnikiem w drużynie Biało-Zielonych. Skargę na brak zapłaty złożył słowacki klub MFK Ruzomberok, którego wychowankiem jest Bobcek. Kwota nie jest znana, chodzi o co najmniej 325 tys. euro. FIFA zareagowała nakładając na Lechię zakaz transferowy. Spłacenie długu wobec MFK Ruzomberok oznacza dla Lechii możliwość wzmocnienia drużyny nowymi zawodnikami.
Skąd pieniądze? Lechia - podobnie jak inne kluby w najwyższej klasie rozgrywkowej - otrzymała 3,5 mln zł od Ekstraklasa SA. Jest to tzw. kwota stała, wypłacana a conto za transmisje telewizyjne z meczów ligowych w sezonie 2024/25. Kontrakt na transmisje meczów PKO BP Ekstraklasy, które przeprowadzi stacja Canal+, wyniósł rekordowe 1,3 mld zł. Z tego w sumie 280 mln zł trafi do ekstraklasowych klubów, według proporcji, wynikających m.in. z miejsca zajętego w tabeli, tzw. współczynnika historycznego (który w przypadku Lechii jest wysoki), itp.
Kilka nowych nazwisk
Kto w Lechii czeka na rejestrację do rozgrywek ekstraklasy? Chodzi o cztery nowe nazwiska.
- Bogdan Viunnyk, 22-letni ukraiński napastnik, wyceniany przez portal Transfermarkt na 600 tys. euro. Trenuje w Gdańsku od marca br., ale nie grał z powodu roszczeń Szachtara Donieck, gdzie Viunnyk był wcześniej zarejestrowany. Z tego, co wiadomo, ukraiński klub nadal nie godzi się na przejście zawodnika do Gdańska i uważa, że Viunnyk nie ma prawa grać w Lechii. Sprawa będzie zapewne wymagała arbitrażu FIFA.
- Sergiy Buletsa, 25-letni ofensywny pomocnik z Ukrainy. Lechia wypożyczyła go na rok z Dynama Kijów. Buletsa powinien stanowić istotne wzmocnienie dla Lechii, jego wartość rynkowa według Transfermarkt wynosi 1,2 mln euro - w Gdańsku nie grał jeszcze dotąd zawodnik tak wysoko wyceniany. Warto jednak pamiętać, że Buletsa już rok temu próbował swoich sił w Polsce - grał dla Zagłębia Lubin, ale miał kłopoty z aklimatyzacją w nowym środowisku i w efekcie furory nie zrobił.
- Szymon Weirauch, 20-letni polski bramkarz, który przychodzi do Lechii z Zagłębia Lubin. Wyceniany na 350 tys. euro. Uważany za duży talent, wzrost 192 cm.
- Karl Wendt, 19-letni szwedzki obrońca z klubu Trelleborgs FF. Wyceniany na 250 tys. euro. Trelleborgs FF to 2. liga szwedzka, o Karlu Wendcie trudno powiedzieć coś konkretnego. Nie grał dotąd nigdzie poza swoim macierzystym klubem, ale najwyraźniej wpadł w oko skautom pracującym dla Lechii.
Trener Grabowski optymistycznie
W środę, na przedmeczowej konferencji prasowej, trener Lechii Szymon Grabowski w optymistycznym tonie odpowiadał na pytania o problemy, jakie nawarstwiły się przed rozpoczęciem sezonu.
- To, co złe zostawiamy za sobą, patrzymy już tylko w przyszłość - zapewnił, komplementując przy okazji zawodników za dojrzałość w czasie przygotowań do sezonu, kiedy to medialne doniesienia na temat sytuacji w klubie były niejednokrotnie niepokojące.
Według Szymona Grabowskiego, sytuacja kadrowa w drużynie jest dobra, a może być jeszcze lepsza. Lechia podobnie jak na początku ubiegłego sezonu jest w trakcie budowy, i tak będzie do ostatniego dnia letniego okienka transferowego. Poza znanymi już nowymi nazwiskami, do zespołu mają dołączyć jeszcze 2-3 zawodnicy, którzy powinni być ogłoszeni w najbliższych tygodniach. Ponadto po kontuzjach bliscy powrotu na boisko są: Rifet Kapić, Luis Fernandez i Tomas Bobcek. We Wrocławiu nie zagra na pewno gwiazda gdańskiego zespołu - Maksym Chłań, który z reprezentacją Ukrainy jedzie na Letnie Igrzyska Olimpijskie do Paryża.
Trener uważa, że pomimo braków kadrowych, Lechia we Wrocławiu zaprezentuje się z podniesioną głową:
Będziemy chcieli grać ofensywnie, widowiskowo, ale być też bardzo dobrze zorganizowani w fazie przejścia z ataku do gry obronnej. Będziemy z tygodnia na tydzień coraz bardziej mocni.
Lechia jako ligowy "czarny koń"?
Przed rozpoczęciem rozgrywek PKO BP Ekstraklasy trzeba powiedzieć wprost, że sytuacja finansowa i organizacyjna Lechii nie jest różowa. W klubie wyraźnie brakuje pieniędzy, nie udało się znaleźć strategicznego sponsora - próbowano rozmawiać z Energą, ale ostateczna odpowiedź była na nie.
Lechia ma zaległości finansowe wobec piłkarzy i pracowników klubu, a także wobec firm współpracujących.
Jednak wśród komentatorów mało kto uważa, że Lechia nie poradzi sobie z tymi problemami. Sponsor strategiczny w końcu się znajdzie. Niezależnie od tego - jak już wspomnieliśmy - klub otrzyma proporcjonalnie wysoką część kwoty 280 mln zł z tytułu praw do transmisji telewizyjnych meczów ligowych (przypomnijmy, że pierwsze 3,5 mln zł już przyszło). Także Miasto Gdańsk zapowiedziało już, że wobec powrotu Lechii do PKO BP Ekstraklasy, klub otrzyma z kasy samorządowej 10 mln zł brutto z tytułu promocji.
Lechia przez część dziennikarzy sportowych jest typowana na “czarnego konia” ekstraklasy - to pokłosie dobrej jakości gry w piłkę, jaką Biało-Zieloni pokazali w ubiegłym sezonie.
Pierwszy mecz Lechii w PKO BP Ekstraklasie zaplanowany jest na piątek, 19 lipca, o godz. 20.30. Gdańszczanie zmierzą się we Wrocławiu z tamtejszym Śląskiem. Stacja Canal+ postawiła na zachętę wobec kibiców: bezpłatna relacja na żywo dostępna będzie na kanale Canal+ Sport, na platformie YouTube. Także - w telewizji Canal+ Sport i na stronie Canal+ Online.
Co pod względem statystycznym warto wiedzieć o Lechii przed rozpoczęciem sezonu?
- Jest to najmłodsza drużyna PKO BP Ekstraklasy - średni wiek zawodnika to zaledwie 22,2 lata (przy średniej w lidze 24,9 lat)
- Pod względem wartości rynkowej jest to dwunasta (na 18) drużyna w PKO BP Ekstraklasie, wyceniana na 10,1 mln euro. Najdroższy jest Lech Poznań (35,85 mln euro), najtańszy - GKS Katowice (6,63 mln euro)
- Obcokrajowcy stanowią w Lechii dokładnie 50 proc. składu osobowego (13 na 26 zawodników)