Lechia słabsza od Lecha. Trzy gole w pierwszej połowie ustawiły mecz

Lechia miała dobry początek: dwie akcje, które dawały nadzieję. Niestety piłkarze Lecha po 40 minutach meczu prowadzili 3:0. Honorowy gol w 94. minucie Karla Wendta nie miał znaczenia. Lechia w sobotę, 3 sierpnia, zagrała słabo, szczególnie w pierwszej połowie. Zasłużona porażka w Poznaniu 1:3.
03.08.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu widać zaciętą walkę o piłkę podczas meczu piłkarskiego między zawodnikami drużyn Lech Poznań (w niebieskich strojach) i Lechia Gdańsk (w czerwonych strojach). Jeden z piłkarzy Lecha wyraźnie próbuje odebrać piłkę przeciwnikowi z Lechii, podczas gdy inni zawodnicy i tłum kibiców oglądają akcję.
O piłkę walczy Karl Wendt (w czerwonym stroju), zdobywca honorowego gola dla Lechii
fot. Grzegorz Radtke, Lechia Gdańsk

Powroty, które dawały nadzieję

Do pierwszego składu Lechii wrócili Tomas Bobcek, który tydzień wcześniej przeciwko Motorowi Lublin na boisko wszedł w 51. minucie oraz Maksym Chłań, który do Gdańska przyjechał z Paryża po odpadnięciu reprezentacji Ukrainy w fazie grupowej igrzysk olimpijskich.

I to właśnie Chłań z Miłoszem Kałahiurem przeprowadzili pierwszą akcję już w 1. minucie. Piłkę po strzale Kałahura złapał pewnie Bartosz Mrozek. Niedługo później prawą stroną próbował Camilo Mena z ostrego kąta. Na posterunku ponownie był Mrozek.

Gol, który zaskoczył

Nie minęły trzy minuty i padł gol dla Lecha. Bardzo dobra akcja gospodarzy, z prawej strony wrzucał Joel Pereira, piłkę głową do siatki wpakował Mikael Ishak. 0:1

W 14. minucie błąd w rozegraniu popełnili gospodarze, piłkę przejął Chłań, uderzył miękko na bramkę, do której dobiegał bramkarz Lecha. Piłka przeleciała niewiele nad poprzeczką. 

Dwie piękne akcje Lecha

Od 35. minuty Lechia przegrywała 0:2. Lech ze środka boiska rozgrywał akcję, pięć podań, ostatnie z prawej strony Adriela Ba Louy do środka pola karnego, gdzie wbiegał Dino Hotić. Mierzący 168 cm wzrostu wbił gola "szczupakiem".   

Gospodarze nie odpuszczali.

Pięć minut później było 0:3. Długie podanie z lewej strony do Afonso Sousy, który najpierw oszukał Ivana Żelizkę, potem Andrei Chandrisa, wgrywając piłkę w środek pola karnego. Ishak strzelił przy słupku.

Sarnawski uratował

Jeszcze w pierwszej połowie poznaniacy mogli podwyższyć wynik, ale świetnie bronił Bohdan Sarnawski, który wybił strzał głową Ishaka i sparował dobitkę Hoticia. 

- Nie wiem. Przegrywamy każdy pojedynek - mówił w przerwie meczu Tomas Bobcek, który miał zdobywać gole dla Lechii. - Po przerwie na pewno będziemy walczyć. 

Zmiany trenera Grabowskiego i strzał Meny

Trener Lechii Szymon Grabowski w przerwie dokonał dwóch zmian. Z boiska zeszli Kałahur i Tomasz Neugebauer a weszli Conrado i Karl Wendt.

W 51. minucie po prawej ze środka boiska biegł z piłką Mena, który dostał podanie od Rifeta Kapicia. Środkiem "leciał" Chłań, ale Kolumbijczyk już w polu karnym zdecydował się na strzał z około 14 metrów. Piłkę nogami odbił Mrozek. 

Kilkanaście minut później Lechia miała jeszcze jedną dobrą akcję, ale Serhij Bułeca nie zdołał trafić do bramki Kolejorza. 

Honorowy gol

Już w doliczonym czasie gola dla Lechii zdobył aktywny w końcówce rezerwowy Karl Wendt (piłka po rykoszecie zmyliła interweniującego Mrozka).  

Po trzech kolejkach w ekstraklasie bilans Lechii jest minusowy: 0 zwycięstw, 1 remis, 2 porażki. Kolejny mecz Biało-Zieloni rozegrają w niedzielę, 11 sierpnia, w Gdańsku. Rywalem będzie Zagłębie Lubin. 

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 3:1 (3:0)

Bramki:
1:0 - Mikael Ishak 3'
2:0 - Dino Hotić 35'
3:0 - Mikael Ishak 40'
3:1 - Karl Wendt 90+4'

Żółte kartki: Hakans (Lech) - Żelizko, Chindris (Lechia)

Lech: Bartosz Mrozek - Joel Pereira (90. Wojciech Mońka), Alex Douglas, Antonio Milić, Michał Gurgul - Radosław Murawski, Antoni Kozubal - Adriel Ba Loua (73. Bryan Fiabema), Afonso Sousa (73. Ali Gholizadeh), Dino Hotić (60. Daniel Hakans) - Mikael Ishak (60. Filip Szymczak)

Lechia: Bogdan Sarnawski - Dominik Piła, Andrei Chindris, Elias Olsson, Miłosz Kałahur (46. Conrado) - Ivan Żelizko - Camilo Mena, Tomasz Neugebauer (46. Karl Wendt), Rifet Kapić (75. Serhij Bułeca), Maksym Chłań (75. Kacper Sezonienko) - Tomas Bobcek (75. Bogdan Wiunyk)

 

TV

Finał świątecznej akcji „Każdy może pomóc”. Wymarzone prezenty jadą do dzieci i seniorów