
To podwójnie bolesna porażka. John Carver jako trener Biało-Zielonych nigdy dotąd nie przegrał, na koncie miał trzy zwycięstwa i remis w lidze, a także trzy wygrane w meczach sparingowych zimowego okresu przygotowawczego.
Gorsza sprawa, że Lechia z powodu tej porażki straciła dużą szansę. Gdyby wygrała, wyszłaby ze strefy spadkowej w tabeli Ekstraklasy. Porażka sprawia, że gdańszczanie spadli z 16., na przedostatnią 17. pozycję. Zostali wyprzedzeni właśnie przez Puszczę Niepołomice. Lechia traci teraz do swoich niedzielnych rywali 2 punkty. Całe szczęście, że gdańszczanie wciąż mają widoki na wyrwanie się ze strefy spadkowej - do bezpiecznego miejsca w tabeli brakuje im dwóch, góra trzech punktów.
Już początek meczu nie zapowiadał niczego dobrego. Puszcza zepchnęła Lechię do obrony, niemal zamknęła ją w “hokejowym” zamku. W pierwszym kwadransie gospodarze z trudem przebijali się na połowę rywali. Gdy już mieli szansę na kontrę - byli niestety nieskuteczni.
Tymczasem Puszcza wciąż groźnie naciskała.
- W 18. minucie goście przeprowadzili akcję lewym skrzydłem. W gąszczu zawodników obu drużyn poszło kilka płaskich podań, obrońcy Lechii ich nie sięgnęli. Piłkę w polu karnym dostał Mroziński, który z dość ostrego kąta, ale bardzo umiejętnie, uderzył na bramkę. Płaski strzał na długi słupek znalazł drogę do siatki Lechii.

Gra wyrównała się. Wyglądało na to, że Lechia da radę strzelić gola. W ostatniej minucie pierwszej połowy z wolnego efektownie strzelał Neugebauer - piłka odbiła się od poprzeczki.
O wyniku zadecydował błąd obrońcy Lechii Eliasa Olssona we własnym polu karnym. Był w lewym narożniku pola karnego gdańszczan, miał piłkę wybijać w pole, ale się spóźnił. Zza pleców, niespodziewanie, wbiegł przed niego zawodnik Puszczy. Olsson spóźnił się, kopnął przeciwnika, co musiało zakończyć się karnym.
- “Jedenastkę” dla Puszczy strzelił w 61. minucie A. Crăciun. Bramkarz Lechii rzucił się w stronę prawego słupka, piłka poszła płasko, przy lewym.
Lechia próbowała odrobić straty, ale biła głową w przysłowiowy mur. Problemem był brak skuteczności, piłka dwa razy trafiła w poprzeczkę.

Puszcza ciężko zapracowała na te punkty. Jej zawodnicy przebiegli w sumie prawie 115 kilometrów. Lechia w tym samym czasie pokonała 106,5 km.
Gdańszczanie ze średnią wieku 22,5 roku są najmłodszą drużyną w całej lidze (Puszcza ma średnią 25,6 roku). Statystycznie Lechia jest też bodaj najniższą drużyną w Ekstraklasie.
W sierpniu zeszłego roku biało-zieloni grali z Puszczą w Krakowie, przegrali wtedy 4:1. Gdańszczanie wyglądali przy gospodarzach trochę jak młodzieżowcy przy seniorach. I trzeba powiedzieć, że rewanżu na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk niestety było podobnie. Nie ma co załamywać rąk, punktów trzeba szukać w konfrontacji z innymi rywalami.
Czytaj także: Lechia vs wielkoludy z Puszczy. Gdańszczanie mają z nimi kłopot
LECHIA GDAŃSK - PUSZCZA NIEPOŁOMICE 0:2 (0:1)
- 0:1 Piotr Mroziński 18'
- 0:2 Artur Craciun (k.) 61'
Składy:
LECHIA: Szymon Weirauch - Dominik Piła, Bujar Pllana, Elias Olsson, Miłosz Kałahur - Camilo Mena, Rifet Kapić, Tomasz Neugebauer, Bohdan Wjunnyk (83' Kacper Sezonienko), Maksym Chłań (67' Anton Carenko) - Tomas Bobcek.
PUSZCZA NIEPOŁOMICE: Kewin Komar - Artur Craciun, Dawid Szymonowicz, Roman Jakuba, Piotr Mroziński (46' Ioan Calin-Revenco) - Mateusz Cholewiak (69' Michal Siplak), Jani Atanasov, Jakub Serafin, Georgij Żukow (84' Antoni Klimek), Dawid Abramowicz - Gierman Barkowskij (84' Michalis Kossidis).