Lechia prowadziła, ale przegrała z Legią. Dobry mecz gdańszczan, niestety bez punktów

Być może był to najlepszy mecz Lechii w tym sezonie. W piątek, 4 listopada, w Warszawie po uderzeniu Łukasza Zwolińskiego gdańszczanie od 57. minuty prowadzili 1:0. Piłkarze Legii jednak przycisnęli, wykorzystali swoje szanse do maksimum, mieli też sporo szczęścia. Lechia przegrała 1:2, okazja do rewanżu będzie już we wtorek, 8 listopada. Tego dnia na Polsat Plus Arenie Gdańsk mecz 1/8 finału Pucharu Polski.
04.11.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Zdobywcą gola dla Lechii był Łukasz Zwoliński (pierwszy z lewej), obok niego Bartosz Kapustka
Zdobywcą gola dla Lechii był Łukasz Zwoliński (pierwszy z lewej), obok niego Bartosz Kapustka
fot. lechia.pl

Prowadzenie Lechii

- Remis bierzecie w ciemno? - pytał reporter Canal+Sport Łukasza Zwolińskiego w przerwie meczu Legii z Lechią na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie.

- No, nie. Chcemy wygrać to spotkanie - odpowiedział napastnik Lechii.

W 57. minucie po lewej stronie boiska Conrado walczył z dwoma zawodnikami Legii, odebrał piłkę, podał do przodu do Jakuba Kałuzińskiego, który z kolei zagrał w środek pola karnego, gdzie był Zwoliński. "Zwolak" przyjął piłkę, po czym spokojnie z ósmego metra strzelił obok Kacpra Tobiasza, bramkarza Legii, który w piątek, 4 listopada, obchodził 20. urodziny. 1:0 dla Lechii.

Pięć strzałów Lechii w pierwszej połowie

Wcześniej, czyli w pierwszej połowie, oba zespoły atakowały, oba miały sytuacje strzeleckie. Lechia oddała 5 strzałów, w tym 2 celne. Legia - 6, z czego 1 w światło bramki.

W 14. minucie Bartosz Kapustka strzelał zza pola karnego, minimalnie obok słupka.

Trzy minuty później Ilkay Durmus z linii końcowej boiska wrzucił w pole karne, piłkę trącił jeden z obrońców Legii, ta trafiła pod nogi Kacpra Sezonienki, który chyba zaskoczony zaistniałą sytuacją, uderzył zbyt słabo i niecelnie.

W 31. minucie Durmus dogrywał z lewej strony, David Stec srzelił po przeciwnej stronie boiska, jednak dobrze bronił jubilat Tobiasz.

W 34. minucie znowu Durmus, tym razem założył siatkę Lindasy'owi Rose, minął go już w polu karnym, strzelił lewą nogą z ostrego kąta. Tobiasz sparował do boku.

Legia rusza do przodu

Po zmianie stron Legioniści ruszyli do przodu, ale ani Josue ani Maciej Rosołek nie trafili w światło bramki.

Lechia cofnęła się, choć raz - Durmus, tym razem na prawej stronie - uderzył z około 12 metrów. Tobiasz obronił. Niedługo później poprawił Kałuziński, bramkarz Legii z problemami zatrzymał piłkę.

W 68. minucie Bartosz Slisz mocno strzelał, Kuciak przerzucił nad poprzeczką. Trzy minuty później bramkarz Lechii interweniuje po uderzeniu Kapustki.

W 74. minucie Kapustka uderzył z około 18 metrów, Kuciak rzucił się, piłka przeleciała nad nim, odbiła od poprzeczki a potem od pleców bramkarza Lechii i wpadła do siatki. Gol - jako samobójczy - został przypisany Kuciakowi. 1:1.

W 87. minucie kolejna akcja Legii. Filip Mladenović z lewej strony, Blaz Kramer główkował z prawej, Kuciak odbił, do dobitki doszedł Yuri Ribeiro i wpakował piłkę do siatki. 1:2.

W całym meczu Lechia oddała 11 strzałów, Legia - 19. Celnych (odpowiednio): 5-7. Rzuty rożne: 3-13.

We wtorek mecz Pucharu Polski z Legią

- Zrobiliśmy dużo dobrego w tym meczu, niestety wyjeżdżamy z Warszawy z pustymi rękami. W pierwszej połowie robiliśmy super robotę. W drugiej cofnęliśmy się za bardzo, to może był błąd - skomentował na antenie Canal+Sport bramkarz Lechii.

We wtorek, 8 listopada, Biało-Zieloni na Polsat Plus Arenie Gdańsk zagrają mecz 1/8 finału Pucharu Polski. Rywalem będzie ... Legia Warszawa.

- Nie lubię grać o utrzymanie, lubię grać o coś. Może w tym roku walka o Puchar Polski będzie ważniejsza - dodał Dusan Kuciak.

Legia Warszawa - Lechia Gdańsk 2:1 (0:0)

Bramki:

0:1 - Łukasz Zwoliński 57'
1:1 - Dusan Kuciak (sam.) 75'
2:1 - Yuri Ribeiro 87'

Żółte kartki: Mladenović, Runjaić (Legia) - Tobers, Nalepa, Zwoliński, Diabate (Lechia)

Legia: Kacper Tobiasz - Lindsay Rose (74' Yuri Ribeiro), Rafał Augustyniak, Maik Nawrocki - Paweł Wszołek (85' Makana Baku), Bartosz Slisz, Bartosz Kapustka, Josue, Filip Mladenović - Maciej Rosołek, Ernest Muci (62' Blaz Kramer)

Lechia: Dusan Kuciak - David Stec, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak - Kristers Tobers (90' Bassekou Diabate), Jarosław Kubicki - Kacper Sezonienko, Jakub Kałuziński (74' Maciej Gajos), Ilkay Durmus - Łukasz Zwoliński (73' Flavio Paixao)

 

TV

Wrzeszcz Górny gotowy na święta