Trzy punkty wyrwane trudnemu rywalowi
O wyniku zadecydowała 28 minuta.
Lechia wykonała rzut rożny z prawej strony, górna piłka przeleciała na drugą stronę pola karnego Znicza - tam próbował strzelać nogą gdańszczanin Dominik Piła, ale futbolówka uderzyła w innego zawodnika Lechii, Eliasa Olssona, który stał bliżej środka i zdołał wepchnąć piłke do bramki. Tym większa radość, że 20-letni Olsson dopiero co przyjechał ze Szwecji i w tym meczu był absolutnym debiutantem nie tylko w gdańskich szeregach, ale w ogóle na polskich boiskach.
W niedzielę w Gdańsku zmierzyły się dwie drużyny, które znajdują się w zupełnie innej fazie rozwoju. Znicz Pruszków to bieniaminek Fortuna 1. Ligi, który gra ustabilizowanym składem od ponad roku. W pierwszych trzech kolejkach ligowych zdobyli aż 7 punktów, ani razu nie przegrali. Siłą tej drużyny są nie indywidualności, ale gra kolektywna. Było to świetnie widać w Gdańsku. Wysocy, silni, twardo grający zawodnicy Znicza byli bardzo trudnym rywalem. Kości technicznie grających gdańszczan chwilami - jak to się mówi - trzeszczały.
Według szacunków portalu Transfermarkt, Lechia Gdańsk droższa niż Wisła Kraków
Czego spodziewać się po Lechii?
Tymczasem Lechia jest eksperymentem - drużyną budowaną od podstaw w trakcie sezonu. Gdańszczanie nie mieli obozu przygotowawczego, muszą dopiero teraz, w trakcie gry, poznawać wzajemnie swoje atuty na boisku. A jest tych atutów coraz więcej. W meczu ze Zniczem w 67. minucie na boisko wszedł nowy napastnik Lechii, 20-letni Kolumbijczyk Camilo Mena. Wystarczyło kilka akcji z jego udziałem, by kibice poczuli, że jest to wyjątkowy zawodnik, dla którego warto przychodzić na stadion. Bramki na razie nie strzelił, ale w ostatnich minutach tak widowiskowo szarżował na bramkę rywali, że jeden z obrońców Znicza zdecydował się na faul, za co wyleciał z boiska z czerwoną kartką.
Lechia. Fundusz z Emiratów potwierdził, zakup klubu. Wiadomo też, dlaczego wybrali Gdańsk
Piłkarskich indywidualności w nowej Lechii jest więcej. Ta drużyna jest w stanie awansować do Ekstraklasy - to tylko kwestia zgrania zespołowego, a po prostu kwestia czasu.
Będą jeszcze trudne momenty i bezsensownie stracone punkty? Jasne, że będą. To jest w końcu piłka nożna, dyscyplina sportowa nie do końca przewidywalna i za to ją kochamy. W 86. minucie nieporozumienie między bramkarzem Lechii i obrońcami o mały włos odebrałoby biało-zielonym zwycięstwo. Zawodnik Znicza wbił piłkę do bramki, ale na szczęście okazało się, że wcześniej w ewidentny sposób faulował jednego z gdańszczan.
Co z tą Lechią? Lechia to zgroza czy wielki potencjał? Rozmowa Agnieszki Michajłow
NASZA FOTOGALERIA:
LECHIA GDAŃSK - ZNICZ PRUSZKÓW 1-0
niedziela, 13 sierpnia 2023 r., godz. 12.40
Polsat Plus Arena Gdańsk
- strzelec bramki: Elias Olsson, 28 minuta
- sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
- widzów: 8941
- żółte kartki: Bugaj, Biegański, Kapić, Mena - Tkaczuk, Wawszczyk, Nagamatsu
- czerwona kartka: Tymon Proczek (90. minuta, Znicz, za faul taktyczny)
LECHIA: 29. Bohdan Sarnawśkyj - 27. Dawid Bugaj (80, 26. Bartosz Brzęk), 5. Iwan Żelizko, 3. Elias Olsson, 20. Conrado - 79. Kacper Sezonienko (67, 7. Camilo Mena), 8. Rifet Kapić (90, 4. Andrei Chindriș), 6. Jan Biegański (46, 9. Łukasz Zjawiński), 99. Tomasz Neugebauer, 11. Dominik Piła - 10. Luis Fernández
ZNICZ: 1. Miłosz Mleczko - 91. Marcel Krajewski (71, 8. Tymon Proczek), 3. Dmytro Juchymowycz (82, 9. Szymon Krocz), 47. Wojciech Błyszko, 10. Mateusz Grudziński, 46. Jakub Wawszczyk (71, 26. Filip Kendzia) - 6. Krystian Pomorski, 5. Jurij Tkaczuk, 18. Shuma Nagamatsu - 7. Jakub Wójcicki (71, 19. Patryk Czarnowski), 11. Paweł Moskwik