Lechia - GKS Katowice 5:1. Świetny mecz Luisa Fernandeza, dwie czerwone kartki gości 

Wynik sugeruje, że to był piłkarski “spacerek”. Nic bardziej mylnego. GKS Katowice to dobrze zorganizowana, groźna drużyna, bardzo skuteczna w obronie - w poprzednich meczach traciła maksymalnie jedną bramkę. Do przerwy katowiczanie grali przeciwko Lechii jak równy z równym. Przesadzili z faulowaniem znakomitego Luisa Fernandeza, co poskutkowało dwiema czerwonymi kartkami i zmianą sytuacji na murawie. Lechia rozbiła osłabionego rywala.
22.09.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
KatowiceFernandez1
Postawa kapitana Lechii w meczu z GKS Katowice przesądziła o sukcesie gdańszczan. Bez dwóch czerwonych kartek dla rywali, zwycięstwo nie byłoby tak łatwe do osiągnięcia
fot. Lechia.pl

Skutki polowania na kapitana 

Luis Fernandez w piątkowy wieczór na Polsat Plus Arena Gdańsk potwierdził, że jest znakomitym piłkarzem i prawdziwym liderem Lechii. Bardzo możliwe, że to najlepszy zawodnik w całej Fortuna 1. Lidze. Wiedzą o tym rywale, stąd brutalność, z jaką traktują Fernandeza na boisku. Tak było w Sosnowcu, ale i w innych meczach tego sezonu. Można było mieć do sędziów pretensje, że nieraz zbyt łagodnie traktują te faule. Piłkarze GKS-u Katowice też polowali na nogi kapitana Lechii. Przesadzili. Stąd dwie czerwone kartki, pierwsza zaraz po przerwie.

  • W 47. minucie z boiska wyleciał Japończyk Shun Shibata, defensywny pomocnik, ważny dla jakości gry GKS Katowice. Miał już żółtą kartkę z pierwszej połowy, za faul na Fernandezie. Drugą żółtą kartkę złapał zaraz po przerwie za faul na Biegańskim i w konsekwencji wyleciał z boiska.
  • W 61. minucie gościom przydarzyła się jeszcze większa strata. Czerwoną kartkę zobaczył kapitan GKS Katowice, Arkadiusz Jędrych. Oczywiście za faul na Fernandezie. Jędrych wpadł od tyłu w nogi kapitana Lechii, kołkami buta uderzył w ścięgno achillesa i staw skokowy prawej nogi. Wyglądało to fatalnie. Zaalarmowany przez asystentów VAR sędzia obejrzał całą sytuację na monitorze. Decyzja nie mogła być inna.

Postrzelali racami, zadymili. Mecz Lechia - GKS Katowice przy niemal pustych trybunach - za karę

Luis Fernandez show

Luis Fernandez demonstrował swoją piłkarską jakość od początku meczu. Dwukrotnie dał Lechii prowadzenie. 

  • W 9. minucie był rzut rożny dla gdańszczan. Z prawej strony boiska centrował Biegański. Fernandez nabiegł z prawej strony pola karnego, i uderzył głową nie do obrony. Piłka wpadła do bramki z dość ostrego kąta, pod poprzeczkę.

Tego prowadzenia nie udało się utrzymać do przerwy, bowiem w 13 minucie goście umiejętnie rozegrali piłkę w polu karnym Lechii. Niesygnalizowane podanie Shibaty poszło na prawą stronę, a tam w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Bergier. Strzelił na długi słupek, było 1:1.

  • W 55. minucie, gdy GKS grał już w dziesiątkę, Lechia przeprowadziła akcję ofensywną. Z piłką pod pole karne pociągnął Conrado, zagrał na lewo do Khlana, a ten odegrał płasko, bezpośrednio przed pole karne do Fernandeza. Kapitan Lechii huknął na bramkę, piłka otarła się jeszcze o jednego z obrońców i wpadła w prawe okienko. Bramkarz był bez szans.

Lechia - Motor Lublin 0:1. Ligowy falstart, osiem tysięcy widzów bez satysfakcji

KatowiceFernandez2na1
Luis Fernandez dubletem w meczu z GKS Katowice zwiększył swój dorobek do 6 goli i wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji strzelców Fortuna 1. Ligi
fot. Lechia.pl

Pokaz siły Lechii

Po drugiej czerwonej kartce dla zawodnika GKS Katowice, przewaga Lechii rosła z każdą minutą. 

  • W 65. minucie znowu strzał Fernandeza, z 16 metrów. Piłka uderzyła o nogę obrońcy Katowic i poleciała w bok, trafiając przypadkowo w głowę nowego napastnika Lechii, Tomáša Bobčeka. Ten wykazał się świetnym refleksem i szybkością. Niewiele brakowało, by spadającą na murawę piłkę przejął bramkarz GKS-u, ale Bobček go ubiegł i sprytnym kopnięciem skierował piłkę do siatki, między nogami golkipera gości.

Przy stanie 3:1 przewaga Lechii była tak duża, że trener Szymon Grabowski pozwolił sobie w 75. minucie na zdjęcie z boiska zmęczonego Fernandeza, którego zastąpił Sypek. I była to bardzo dobra decyzja.

  • W 76. minucie ofensywna akcja Lechii poszła prawą stroną, Bugaj dośrodkował w poprzek pola karnego, gdzie na lewej stronie był właśnie Sypek - ten precyzyjnie głową zgrał piłkę na środek, przed linią bramkową. Tam był Olsson, który zdobył gola dla Lechii z najbliższej odległości. 
  • W 84. minucie znowu dał znać o sobie Tomáš Bobček. Zamieszanie w polu karnym, słowacki napastnik Lechii przejął piłkę, pociągnął z nią w lewo i huknął bezbłędnie do siatki.

Lechia - Znicz Pruszków 1:0. Ciężki mecz i prawie 9 tysięcy widzów na Polsat Plus Arena Gdańsk

KatowiceBobcek
Słowacki napastnik Tomáš Bobček też zdobył w tym meczu dla Lechii dwa gole. Zaimponował refleksem i zimną krwią pod bramką rywali. Może się okazać, że ten zawodnik jest bardzo cennym nabytkiem gdańskiego klubu
fot. Lechia.pl

Kogo skrzywdził sędzia

Już w trakcie meczu zawodnicy GKS Katowice zgłaszali pretensje o rzekome błędy w pracy sędziego Kochanka. Nie mieli racji. W ostatniej minucie pierwszej połowy goście domagali się rzutu karnego i arbiter podyktował “jedenastkę”, ale po analizie VAR ją odwołał, co było słuszną decyzją. Kartki żółte i czerwone też oburzały gości, jednak wszystkie były zasłużone, co potwierdziły telewizyjne powtórki. 

Jeśli sędzia skrzywdził którąś z drużyn - to Lechię. W doliczonym czasie gry powinien być karny dla gdańszczan za faul na Bugaju. Sędzia chyba nie chciał dobijać gości. Skończyło się na 5:1.

Oprócz świetnego Luisa Fernandeza, warto wyróżnić Biegańskiego, Bugaja i Bobčeka. Ten ostatni ma wyraźnie instynkt strzelecki, może się okazać dla Lechii bardzo cennym nabytkiem.

Dominik Piła, Camilo Mena, Łukasz Zjawiński. Trzy gole Lechii w meczu z Podbeskidziem

Statystyki meczowe są miażdżące, na korzyść Lechii: 

  • 20 do 6 w strzałach na bramkę
  • 9 do 2 w strzałach celnych
  • 8 do 3 w rzutach rożnych

Tylko pod jednym względem goście prezentowali się nieco lepiej: posiadanie piłki (53 proc.)

Lechia w świetnych humorach jedzie teraz do Krakowa, gdzie w czwartek, 28 września, o godz. 21. rozegra mecz Pucharu Polski z tamtejszą Wisłą. Może być ciekawie. 

KatowieLechia4
Lechia idzie w górę. Cała drużyna zapracowała na sukces w starciu z GKS Katowice. Teraz kierunek Kraków i mecz Pucharu Polski z tamtejszą Wisłą
fot. Lechia.pl

LECHIA GDAŃSK - GKS KATOWICE 5:1 (1:1)

Polsat Plus Arena Gdańsk

piątek, 22 września 2023, godz. 20.30

 

  • 1:0 - Luis Fernandez 9'
  • 1:1 - Sebastian Bergier 13'
  • 2:1 - Luis Fernandez 55'
  • 3:1 - Tomáš Bobček 65'
  • 4:1 - Elias Olsson 76'
  • 5:1 - Tomáš Bobček 84'

żółte kartki: Żelizko (Lechia), Kozubal, Shibata, Wasielewski (GKS).

czerwone kartki: Shibata (GKS) / za drugą żółtą 47', Jędrych (GKS) / za faul na Fernandezie / 61'.

sędzia: Marcin Kochanek.

widzów: 1 171.

 

LECHIA GDAŃSK: Bohdan Sarnawśkij - Dawid Bugaj, Andrei Chindris, Elias Olsson, Conrado - Jan Biegański (67' Rifet Kapić), Iwan Żelizko (75' Tomasz Neugebauer) - Camilo Mena (42' Dominik Piła), Luis Fernandez (75' Łukasz Zjawiński), Maksym Chłań (75' Jakub Sypek) - Tomáš Bobček

GKS KATOWICE: Dawid Kudła - Marcin Wasielewski (85' Dawid Brzozowski), Oskar Repka, Arkadiusz Jędrych, Aleksander Komor, Grzegorz Rogala - Shun Shibata, Antoni Kozubal (78' Bartosz Baranowicz) - Grzegorz Janiszewski, Adrian Błąd (68' Rafał Figiel) - Sebastian Bergier (78' Jakub Arak)

TV

Święty Mikołaj przyjechał do Świbna