Stalking definiowany jest jako „złośliwe i powtarzające się nagabywanie, naprzykrzanie się czy prześladowanie zagrażające czyjemuś bezpieczeństwu” (zobacz - Wikipedia). Wałęsa uważa, że doświadcza tego permanentnie „tak w tradycyjnych środkach przekazu medialnego jak i w przestrzeni internetowej”. Sytuacja jest dla byłego prezydenta RP na tyle nieznośna, że prosi Instytut Pamięci Narodowej o zorganizowanie spotkania przed kamerami, które byłoby finałem sprawy tzw. sprawy Bolka. Wałęsa tak naprawdę proponuje swoisty pojedynek z tymi publicystami i historykami, którzy twierdzą, że był uwikłany we współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Stawia jeden warunek: „po każdym zadanym pytaniu, czy wypowiedzi, będę miał możliwość odniesienia się do słów rozmówcy i odpowiedzi”.
Jednocześnie historyczny lider Sierpnia nie domaga się doboru personalnego uczestników debaty - pozostawia to w gestii IPN, sugerując jedynie że chodzi o krąg 10-15 osób i jednym z uczestników powinien być dokumentalista filmowy Grzegorz Braun, zagorzały przeciwnik Wałęsy.
Oficjalne pismo Wałęsy w tej sprawie zostało wysłane w piątek 8 stycznia do prof. Mirosława Golona, dyrektora gdańskiego oddziału IPN. Adresat go jeszcze nie otrzymał. Jednak zapytany przez TVN24 o możliwość takiej debaty Paweł Ukielski - zastępca prezesa warszawskiej centrali IPN - stwierdził, że nie widzi najmniejszych przeszkód.
- Jeżeli do takiej debaty miałoby dojść - mówi Ukielski. - Jeżeli osoby, które mają rozbieżne zdania, mogłyby się w takiej debacie swoimi opiniami wymienić, to uważam, że tylko byłoby to bardzo dobre dla naszej debaty publicznej, debaty dotyczącej historii.