Kilka cegieł ułożonych w dwie sterty, deska i już stała. Ławeczka NZS. Tak jak 40 lat temu, dokładnie w tym samy miejscu i zbudowana z tych samych materiałów. Inicjatorem wydarzenia był działacz studencki i opozycyjny z czasów PRL Leszek Biernacki.
NZS bowiem powstał pod bramą strajkującej Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. To tu 27 sierpnia 1980 r. był już rozdawany wydrukowany na wałkach Apel o zakładanie niezależnych organizacji studenckich. Przy jego redagowaniu byli: Andrzej Friedel, Ania Gadziałowska, Rysiek Grabowski, Ewa Graczyk, Barbara Hejcz, Paweł Huelle, Szymon Karolewski, Marek Sadowski, Donald Tusk, Andrzej Zarębski i Alina Żulpo (dziś Sadowska)
- czytamy w zaproszeniu na to wydarzenie opublikowanym na profilu społecznościowym Leszka Biernackiego.
Wiele z wymienionych osób pojawiło się w niedzielę, 30 sierpnia, przed Brama nr 2. Po raz kolejny usiedli na słynnej ławeczce, którą nazwali „składanym pomnikiem NZS”. Mieli na sobie rocznicowe koszulki. Wspominano dawne czasy.
W sierpniu 1980 r. mimo przerwy wakacyjnej wielu studentów z Gdańska aktywnie włączyło się w strajki, wspierając MKS. Inicjatywa powstania Niezależnego Zrzeszenia Studentów narodziła się 27 sierpnia 1980 r. właśnie na ławeczce pod bramą. Wkrótce zebrał się komitet założycielski pierwszego w Polsce NZS-u, który powstał na Uniwersytecie Gdańskim, a którego powstanie 2 września ogłosili Jacek Jancelewicz i Donald Tusk.
- Co roku w gronie znajomych rozmawiamy o tym, że trzeba upamiętnić NZS. W tym roku to już 40 lat, okrągła rocznica, więc zorganizowaliśmy nie tylko spotkanie, ale też zbudujemy pomnik. Jest szarfa będziemy ją przecinać. To jest happening, oddolna impreza. Będziemy wspólnie budować pomnik NZS-u - mówi Leszek Biernacki.
ZOBACZ RELACJĘ WIDEO Z WYDARZENIA
Starszych kolegów z NZS wspierali obecni młodzi działacze tej organizacji, którzy pojawili się na tym wydarzeniu.
- Chcemy kontynuować te tradycje i wartości, o które walczyli członkowie NZS-u w latach 80-tych. Doskonale widzimy, że znajdujemy się w takich czasach, że to, co zostało wywalczone kilkadziesiąt lat temu nie musi trwać wiecznie. Naszym zadaniem, jako kontynuatorów tej tradycji, jest przypominanie o tej walce, która się toczyła - mówi Jakub Kruszyński, sekretarz NZS Uniwersytetu Gdańskiego. - Nie umknęła naszej uwadze sytuacja za wschodnią granicą. Zarząd Krajowy NZS-u nawiązał współpracę z organizacjami studenckimi na Białorusi. Dostrzegamy to, co dzieje się wokół nas i staramy się, żeby to dziedzictwo promieniowało nie tylko na całą Polskę, ale też na naszych sąsiadów.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ