• Start
  • Wiadomości
  • Kuba Wojewódzki: wszystko co jasne i dobre w moim życiu wydarzyło się po 1989 roku

Kuba Wojewódzki: wszystko co jasne i dobre w moim życiu wydarzyło się po 1989 roku

Hala Debat Strefy Społecznej pękała w szwach na spotkaniu z Kubą Wojewódzkim na temat demokracji i wolności dzisiaj. Było jak to u Wojewódzkiego - bardzo wesoło i bardzo gorzko zarazem.
02.06.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kuba Wojewódzki w Strefie Społecznej Święta Wolności i Solidarności, 2 czerwca 2019 r.
Kuba Wojewódzki w Strefie Społecznej Święta Wolności i Solidarności, 2 czerwca 2019 r.
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Spotkanie prowadziła dwójka nastoletnich gdańszczan, Natalia Skwira i Bartek Maliborski z grupy inicjatywnej uczniów trójmiejskich szkół średnich “Młodzi ponad podziałami” - gość żartował, że jest to spotkanie starego człowieka (Wojewódzki ma 55 lat) i młodych ludzi.

Kubę Wojewódzkiego powitały gromkie brawa, na początek zapytał: - Czy dzieci między 18 a 29 rokiem życia są tu z nami? Wszystkie najlepszego wam życzę, biorąc pod uwagę, że 70 proc. z was nie jest zainteresowanych własnym krajem i nie wzięło udziału w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, życzę wam przede wszystkim zdrowia psychicznego. Jeśli nie rozumiecie języka polityków,  a kandydaci Koalicji Obywatelskiej to dla was połączenie uczestników castingu do "Hobbita" i serialu “Zmierzch", spróbuję wytłumaczyć to inaczej: jeśli jesteście małą kawalerką w pewnym domu, płacicie za czynsz, ale nie interesuje was czy ktoś obetnie wam kablówkę, jak wymaluje ściany, czy naprawi dziurawy dach, będzie chciał sprzedać dom, zrobi wam obok melinę, albo agencję towarzyską - pomyślcie, że ten dom to wasza ojczyzna, a kawalerka to wy.

 

Prowadzący zapytali Kubę Wojewódzkiego, czy pamięta 4 czerwca 1989.

- Tak, emocjonalnie było szaro, smutno i ciemno. Zgodziłem się na udział w tym spotkaniu, bo rok 1989 wyznacza połowę “mojej metryki”. Pierwszą jej część spędziłem w PRL. Z mojego osobistego punktu widzenia (i jest to dla mnie powód do dumy) wszystko co najlepsze w moim życiu wydarzyło się po 89 roku. Wszystkie moje marzenia, wszystko to co jasne i pozytywne, a także przedsmak wolności samego 1989. r.

 

Zapytany o to, czym jest dla niego wolność:

- Wolność kocham i rozumiem... - te słowa, zarazem tytuł piosenki mojego zmarłego przyjaciela Bogusia Łyszkiewicza z Chłopców z Placu Broni, dziś interpretuję tak, że zaczynamy żyć w kraj, w którym zamiast wolności wolimy stabilizację i bezpieczeństwo, uciekamy od starej, nudnej demokracji.

 

O demokracji:

- Churchill kiedyś powiedział, że demokracja to fatalny ustrój, ale dotąd nie wymyślono lepszego. Najlepszym sposobem na przyjrzenie się demokracji jest rozmowa z indywidualnym wyborcą. Parę dni po wyborach europejskich opublikowano badania na temat wizji wybrali polscy wyborcy. 47 proc. powiedziało nie wiem, jaką miałem wizję - poszli głosować na ludzi, a nie na program Polski w Europie i Europy w Polsce.

Są dwa podstawowe kłamstwa na temat demokracji, że zawsze była rządami dobrze zorganizowanej mniejszości. Jeśli ktoś wierzy, że wybiera wybitne jednostki, niech zmierzy się z pytaniem, czy z aspołecznego wielomilionowego tłumu polskich wyborców robią się nagle fachowcy wybierający świadomie. Może jednak demokracja to rządy takich mas?

O wyborach w czerwcu 1989 r.:

- W tym wstępie do obalenia komunizmu - drugiej po faszyzmie dyktaturze Europy, udział wzięło 60 proc. uprawnionych do głosowania.  Taki był wstęp do naszej demokracji, że 10 mln wyborców zostało w domu. To nie wróży dobrze. A ja doskonale dziś jeszcze pamiętam co było przed i po tych wyborach - nie życzę ani wam, ani sobie powtórki z historii.

Hala Debat pękała w szwach
Hala Debat pękała w szwach
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

O głosowaniu młodych w ostatnich wyborach:

- Spotkałem w pociągu dwie piękne, młode dziewczyny, które głosowały na Konfederację. Zapytałem, czy wiedzą, że Korwin uważa, że kobiety są głupsze? “Nie”,  a że Liroy uważa że obowiązkowe szczepienia dla dzieci to przeżytek? “Nie”, a że Braun głosi, że Żydzi z krajów arabskich nie powinni mieć wstępu do Polski? “Nie” To dlaczego na nich głosujecie? Bo są inni, może trochę dla beki. Jeśli tak wygląda zaangażowanie młodych w sprawy ojczyzny, to ja idę rzucić się do Bałtyku.

- Mam przyjaciół w Belgii, w tym kraju jak nie pójdziesz na wybory raz dostajesz małą, ostrzegawczą grzwnę, druga grzywna jest już dotkliwa, a za trzecim razem odbierają ci prawa wyborcze. Kocham tę niepokorność Polaków - ale ilu z nas wolałoby beknąć finansowo,niż pójść na wybory?

A jak głosuje Kuba Wojewódzki?

- Normalnie. Ubieram się, idę do lokalu wyborczego i nie znajduję nikogo kto reprezentuje moje poglądy. Gdybym był rodzicem, stawiałby na partie, które zamiast czyścić klimat politycznych, zajmą się klimatem w ogóle, w tym zakresie jesteśmy totalnymi dinozaurami. Czym będą wasze dzieci oddychać? To podstawowe pytanie jest totalnie pomijanie przez każdego polityka. Miałem w głowie Biedronia, ale on otworzył sklep z obietnicami, a nie partię polityczną. spojrzałem na Koalicję Europejską - prezentowała gabinet figur woskowych w dawno niewidzianej skali.

Dziś w wyborach karty rozdają ci, którym po 89 roku  się nie udało. Ci, którzy na skutek reform i sposobu zarządzania państwem zostali wykluczeni, każdy kolejny rząd o nich zapominał.

W sumie nie dziwię się, że zostajecie w domach, takiej nudy i bycie tak bardzo “nie seksi”, jak w tych wyborach, jeszcze nie mieliśmy.

Czym jest wolność i gdzie ma swoje granice?

- To pytanie z gatunku: Czym jest miłość, czym jest przyjaźń…. Podstawową zasadą pracy dziennikarza jest dla mnie prowokowanie granic wolności, bo jeśli mnie wolno, to będzie wolno i wam, bo wolność dziś, subiektywnie dla mnie, to wolność od głupoty, arogancji, niekompetencji, propagandy. To sytuacja w której wiem, że połowa ludzi w kraju jest pod wpływem propagandy mediów publicznych, które zabierają im to prawo. Prawo do informacji to podstawowe prawo, nie można go oddać w ręce propagandzistów. Wolność to prawo do bełkotu i pukania się w głowę, definiowania rzeczywistości jak my chcemy. W polskich galeriach ktoś interpretuje nam obecnie rzeczywistość artystyczną, a sztuka także jest po to, by łamać zasady, budzić wątpliwości.

 

Kuba Wojewódzki, Natalia Skwira i Bartek Maliborski z grupy inicjatywnej uczniów trójmiejskich szkół średnich Młodzi ponad podziałami
Kuba Wojewódzki, Natalia Skwira i Bartek Maliborski z grupy inicjatywnej uczniów trójmiejskich szkół średnich Młodzi ponad podziałami
Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

A czy ludzie korzystają ze swoich praw w Polsce?

- Żyjemy w dobie totalnego chaosu, podłączenie wszystkich ludzi do internetu pokazało nie tylko to co nas łączy, ale głównie to co nas dzieli. Zastanawia mnie, czy ludzie w ogóle właściwie interpretują rzeczywistość?

 

Gdyby mógł coś zmienić w obecnej sytuacji to...

- Nie jestem Davidem Copperfieldem, by spowodować, że pewien pan zniknie i znikną trzy Beaty.

 

Jaka jest rola muzyki, czy ciągle ma takie znaczenie, jak 30 lat temu?

- Muzyka zawsze, czy weźmiemy bluesa, reggae, rocka, czy punk rocka, była częścią kontrkultury. Według mnie to Oobok Solidarności i kościoła, trzecia siłą, która obaliła komunę w Polsce. Kiedy widzę niedolę muzyków z tamtych lat, jak szanujemy dziś ludzi, którzy mieli największy wpływ na rewolucję mentalną Polaków, jestem załamany.

Dziś młodzi uciekają od tego kraju, traktują go jak grupę konsumencką, a ojczyzna to nie grupa ludzi konsumująca różne dobra. Weźmy hip hop: czy tam jest zainteresowanie zmianą rzeczywistości? Kontrkulturą? Rebelią? Muzyka staje się dziś towarem, podobnie jak dziennikarstwo.

Dopóki jednak będą jeszcze tacy twórcy jak Dawid Podsiadło, którego piosenka “Małomiasteczkowy” udowadnia, że pamięta skąd przyjechał (a wszyscy w gruncie rzeczy jesteśmy małomiasteczkowi), jestem pełen wiary, że muzyka będzie miała charakter rebeliancki, będzie miałą wpływ na to, by lepsza zmiana zastąpiła dobrą.



Zaczęliśmy od pojęcia demokracja: czy głosy krytyki są w stanie ją zmienić?

- Demokracja to nie dogmat, musi podlegać zmianie. Kiedy patrzę na dzisiejsze Węgry obawiam się o naszą przyszłość, trzeba demokracje non stop prowokować, non stop sprawdzać.

Spotkanie z wami to dla mnie okazja do rachunku sumienia. Miałem serdecznego kumpla - Paweł Kukiz się nazywał, zobaczyłem w nim, w kumplu z którym robiłem Jarocin, nadzieję na zmiany, a dokąd doszedł? Stanął  ramię w ramię z ludźmi, którzy chcą budować dziś w Polsce totalitaryzm i idą w kierunku brunatnych koszul. To był mój ogromny błąd polityczny, że mu zaufałem. Teraz trzymam się z daleka od polityków, a jego elektorat zmądrzał po 2-3 latach i już go nie poparł tym razem.

Za cztery miesiące mamy krajowe wybory, jak pójdzie tak, jak idzie - to nie pójdzie.

Czeka nas kraj wolności i demokracji bez demokracji.

Kiedy napisałem o dzisiejszym spotkaniu z wami na Instagramie, znajomi pytali mnie: czy nie boisz się jechać do Gdańska? Nie, będzie tu także Szymon Hołownia i ks. Adam Boniecki. Dla mnie to najlepsze dowody, że nie można się bać.

 

Czytaj także:

Szymon Hołownia: Kiedy pomagasz, świat staje się lepszy także dla Ciebie

Profesor Andrzej Blikle radzi: kupujcie samotne banany

Tomasz Sekielski: Będzie kontynuacja tematu pedofilii w kościele. Nowy film ukaże się jesienią

Debata wokół książki “Pielgrzymki papieskie w czasach PRL”

 

 

TV

Dolne Miasto rozświetla już dzielnicowa choinka