• Start
  • Wiadomości
  • Kreatywna nauczycielka i blogerka. Uczniowie ją uwielbiają

Kreatywna nauczycielka i blogerka. Uczniowie ją uwielbiają

Są nauczycielki, które starają się cały rok, by szkoła była dla dzieci miejscem nauki - ale przyjaznym i bezstresowym, a uczniowie przychodzili na lekcje z chęcią, a nie z bólem brzucha. Kreatywna Pedagogika wytrwale wprowadza do gdańskich szkół swoją “rewolucję”.
18.06.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Frau Buda, czyli Magdalena Buda, przemawia podczas spotkania podsumowującego rok Kreatywnej Pedagogiki w auli GUM.

- Moja córka mówi, że mój pokój zaczyna wyglądać jak Szadółki, że robi się z niego wysypisko śmieci - śmieje się Magdalena Buda, nauczycielka niemieckiego w szkole podstawowej nr 52 w Gdańsku. - Mała mówi, że mama nałogowo zbiera śmieci.

Jest w tym trochę prawdy. Magda Buda rzeczywiście zbiera: nakrętki, patyczki po lodach, sznurki, pudełka zapałek. Robi z nich… pomoce naukowe. Wszystko może się przydać do nauki języków obcych i innych przedmiotów. Można zrobić magiczne kartki, zabawki zagadki, ludziki, liski, ptaszki, albo kupony “Dzisiaj chcę być niepytany”.

Mało tego: Magda Buda założyła blog Frau Buda, na którym pokazuje, jak te pomoce naukowe wykorzystać, by lekcje stały się frajdą, a słówka łatwiej wchodziły dzieciom do głowy. Buda dzieli się ze wszystkimi chętnymi nauczycielkami swoją kreatywnością. Blog jest bardzo ładny, estetyczny, miło się go ogląda, no a przede wszystkim pełen świetnych pomysłów na ciekawe lekcje. Proponuje zrobienie pomocy naukowych "z niczego". Nauczycieli go chwalą, odwiedzają.

- Nigdy nie przypuszczałam, że zostanę blogerką - mówi Magdalena Buda. - Koleżanki z Kreatywnej Pedagogiki zmieniły moje życie, zainspirowały mnie! 

Lekcja nie musi być nudna. Na zdjęciu: pokaz zajęć w ramach Kreatywnej Pedagogiki.

Nie bawimy się klockami

Kreatywna Pedagogika to nieformalna organizacja gdańskich nauczycielek, którym się po prostu chce: są pełne energii i entuzjazmu, pomysłów, kreatywności. Sądzą, że mogą zmienić polską szkołę od wewnątrz. Sprawić, żeby dzieci szkoły się nie bały i nie miały na wspomnienie lekcji odruchu wymiotnego i wielkiego stresu.  

Kreatywna Pedagogika to - poza blogiem Frau Budy - przede wszystkim spotkania, szkolenia, wymiana pomysłów, burze mózgów, wzajemne nakręcanie się entuzjastek. Niedawno panie (i jeden wuefista) dostały swoją pierwszą stałą siedzibę, dzięki gościnności dyrekcji prywatnej szkoły "Ateneum".

Przez kursy, szkolenia i spotkania Kreatywnej Pedagogiki przewinęło się już około 800 nauczycielek z gdańskich podstawówek, gimnazjów i liceów. Ponad 10 tysięcy "lubi" Kreatywną na Facebooku. 

- My się naprawdę nie bawimy tu klockami, tylko robimy coś bardzo ważnego - zapewnia Agnieszka Tomasik, szefowa Kreatywnej Pedagogiki, a od września także dyrektor Zespołu Szkół numer 8 w Gdańsku. - Podnosimy nasze kwalifikacje, motywujemy się nawzajem, dzielimy nowoczesnymi metodami nauczania, studiujemy niesztampowe podejście do pedagogiki, najnowsze pomysły z całego świata. 

Agnieszka Tomasik, pedagog kreatywna.

Czytanie po bostońsku 

Rzeczywiście: w tym roku w ramach Kreatywnej Pedagogiki kilka gdańskich podstawówek spróbowało metody tzw. czytania systemem bostońskim. Metoda została wymyślona właśnie w Bostonie w USA, w szkole, w której były tak słabe wyniki, że groziło jej zamknięcie. Dyrekcja szkoły wymyśliła, że codziennie rano w każdej klasie nauczycielka siada z dziećmi na 10 minut w kółku i czyta im na głos, a pod koniec dnia wszyscy wyciągają przyniesione przez siebie książki i również czytają przez 10 minut, w ciszy. W sumie 20 minut czytania dziennie. Niby niewiele, a jednak: - To wyrobiło, tam w Bostonie, a później tu w Gdańsku, nawyk czytania wśród dzieci - tłumaczy Tomasik. - Czytać musieli wszyscy: uczniowie, nauczyciele, dyrektorka, woźna, kucharka, wuefista. Jak wszyscy, to wszyscy! Szkoła w Bostonie wkrótce poprawiła wyniki nauczania.

Dlaczego? - pytam.

Po pierwsze dzieci nie musiały się bać, że będą z czytania odpytywane, że będą z tego testy, że czytanie grozi złą oceną - mówi Tomasik. - Nauczyły się, że czytanie może być przyjemnością, frajdą, że może być wartościowe dla samego czytania. A jak już wyrobiły w sobie ten nawyk, to okazało się, że czytanie pobudza empatię, zdolność analizy i syntezy, myślenia, wzbogaca wyobraźnię. I dalej już poszło…

Ptaszki do nauki niemieckich słówek.

Inny program, który do części gdańskich gimnazjów wprowadziła Kreatywna Pedagogika, to warsztaty z asertywności dla dziewcząt, zatytułowane “Nieustraszone” . Po co? - Bo dziewczynki często mają problem z zaniżoną oceną własnej wartości - tłumaczy Tomasik. - Na warsztatach prowadzonych przez psycholożki uczyły się, jak na głos wyrażać swoje emocje. Często od dziewczynek oczekujemy, że będą siedzieć cicho i będą miłe. A my uczyłyśmy je, aby stanęły przed lustrem, spojrzały na siebie i nauczyły się mówić “nie!”. Jak odmawiać alkoholowi, narkotykom, czy niszczącym relacjom z chłopcami. Jak uwierzyć, że jest się coś wartą, bez konieczności potwierdzenia tego w grupie rówieśniczej czy wśród kolegów szukających tylko jednego.

Kreatywna Pedagogika - o czym pisaliśmy - nastawiona jest na uczenie dzieci i młodzieży samodzielnego myślenia i kreatywności. Nauczycielki z Gdańska wierzą, że nie musimy wychowywać korpo-ludków, którzy ślepo wykonają każdy rozkaz szefa, ale że możemy inspirować odpowiedzialnych, myślących, wolnych ludzi. Panie wierzą, że uczą nie dla testów i ocen, ale po to, by dzieci były inteligentne, empatyczne, umiały rozmawiać z innymi i potrafiły pracować w grupie.

- Szczerze powiem, że dzięki Kreatywnej Pedagogice zrozumiałam lepiej nie tylko moich uczniów, ale co ważniejsze, moje własne dzieci - powiedziała nam jedna z nauczycielek. - To była najgłębsza zmiana: zmiana w relacjach z własnymi dziećmi. To wspaniałe!

Kreatywna Pedagogika: pomoce naukowe z patyków po lodach.
  



TV

Na Srebrnej posadzono mikrolas