Rada Miasta Gdańska przyjęła podczas listopadowej sesji ub.r. uchwałę "w sprawie zasad i trybu funkcjonowania konwentów makrodzielnicowych". Zgodnie z założeniem, miały to być podmioty opiniodawczo-doradcze, które stanowiłyby stałe forum dyskusji w sprawach związanych z inwestycjami: pomiędzy przedstawicielami sąsiadujących ze sobą rad dzielnic oraz radnych Gdańska z okręgu wyborczego obejmującego dane dzielnice. W razie potrzeby zapraszani byliby również goście i przedstawiciele Prezydenta Gdańska. Konwentów miało być 13 na terenie Gdańska - po jednym na dwie, trzy dzielnice, znajdujące się we wspólnym okręgu wyborczym.
Przyjęty w listopadzie dokument Rady Miasta Gdańska, trafił, zgodnie z procedurą, do wojewody pomorskiego. 30 grudnia 2020 r. wydał on decyzję unieważniającą uchwałę w sprawie konwentów makrodzielnicowych.
Jak tłumaczyli przedstawiciele Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, miejska uchwała została podjęta na podstawie art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, który mówi, że „do właściwości rady gminy należą wszystkie sprawy pozostające w zakresie działania gminy, o ile ustawy nie stanowią inaczej”. W ocenie Wojewody Pomorskiego przywołany art. 18 ust. 1 ustawy nie stanowi podstawy prawnej do podjęcia uchwały.
Radny KO, Karol Ważny, początkowo wskazywał, iż Rada Miasta Gdańska prawdopodobnie będzie chciała zaskarżyć decyzję wojewody. Radni ostatecznie nie zdecydowali się jednak na ten krok. Klub radnych Koalicji Obywatelskiej wydał oświadczenie w tej sprawie. Publikujemy je poniżej:
Po pogłębionej dyskusji wśród radnych koalicyjnych klubów w Radzie Miasta Gdańska postanowiliśmy nie wszczynać sporu prawnego dotyczącego uchwały nr XXX/784/20 Rady Miasta Gdańska z dnia 26 listopada 2020 r. w sprawie zasad i trybu funkcjonowania Konwentów makrodzielnicowych - aby nie narażać Radnych Miasta i Radnych Dzielnic na długotrwałą niepewność co do stanu prawnego, choć merytorycznie nie zgadzamy się z rozstrzygnięciem Wojewody Pomorskiego. Nie będziemy wnosić skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ponieważ czas trwania całego postępowania mógłby być liczony nie w miesiącach, a w latach. Najprawdopodobniej Wojewoda w razie swojej przegranej przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym złożyłby skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, co znacznie wydłużyłoby oczekiwanie na prawomocne rozstrzygnięcie Sądu. Dlatego też - mimo, że uważamy, iż pod względem prawnym Wojewoda nie ma racji - zamiast wszczynać długotrwałą batalię sądową, postanowiliśmy poszukać innej formuły dla ulepszenia współpracy pomiędzy Radnymi Miasta, Radami Dzielnic i przedstawicielami Prezydent Aleksandry Dulkiewicz.