AKTUALIZACJA
Komentarze, jakie można znaleźć w Internecie - od złośliwości typu "w końcu wygląda jak piracki statek" po zaskoczenie samym wypadkiem i niepokój o ranne osoby. Niektórzy zwracają uwagę, że nigdy dotąd nic takiego się nie zdarzyło, a załoga statku zawsze była profesjonalna i dbała o pasażerów.
Jeden z wpisów: "Do zdarzenia doszło na obrotnicy, na której DC Orisant się obracał, aby stanąć prawą burtą przy nab. Przemysłowym. Dc Orisant jest stałym gościem Portu Gdańsk i kapitan Czarnej Perły nie powinien być zaskoczony jaki ów statek będzie wykonywać manewr na obrotnicy. Obowiązkiem kapitana z Czarnej Perły było nawiązanie kontaktu przez radio z pilotem lub kapitanem pogłębiarki i zapytaniem o zgodę na wyprzedzenie statku po prawej lub lewej burcie. Wnioskuję, że chyba nie dopełniono tego obowiązku, skoro są takie skutki. Na zdjęciach widzimy, że pogłębiarka robiła zwrot na obrotnicy przez lewą burtę, a Czarna Perła płynąc od strony Westerplatte dostała rufą obracającej pogłębiarki w swoją lewą burtę. Nie zazdroszczę kapitanowi z Perły, bo są osoby poszkodowane i dużo wskazuje niestety na jego winę. Oczywiście o winie orzeknie Izba Morska a nie typ z internetów".
WCZEŚNIEJ PISALIŚMY:
Zgodnie z procedurami, policjanci sprawdzili trzeźwość załóg obu jednostek biorących udział w kolizji.
- Badanie alkomatem wykazało, że sternik "Czarnej Perły" miał w wydychanym powietrzu 0,46 promila alkoholu, a mechanik 0,38 promila. Obaj zostali zatrzymani. Dwie pozostałe osoby z załogi statku były trzeźwe. Policjanci prowadzą czynności w kierunku popełnienia przestępstwa polegającego na spowodowaniu katastrofy w ruchu wodnym. Za to przestępstwo grozi do 10 lat pozbawienia wolności - informuje nadkom. Magdalena Ciska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
To nietrzeźwy sternik stał za sterami "Czarnej Perły" w momencie, kiedy doszło do kolizji. Policjanci przebadali też załogę pogłębiarki. Na tej jednostce wszyscy byli trzeźwi.
Jak informuje Komenda Miejska Straży Pożarnej w Gdańsku, pierwsze zgłoszenie o zdarzeniu otrzymała o godz. 15.20. W związku z tym, że pierwsze informacje o miejscu zdarzenia nie były konkretne, strażacy jechali na miejsce wzdłuż obu brzegów Motławy. W akcji uczestniczyło w sumie osiem zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego, a także policja i pogotowie ratunkowe.
Poszkodowanych zostało siedem osób, które płynęły statkiem pasażerskim "Czarna Perła".
- Dwie osoby odmówiły udzielenia pomocy medycznej, natomiast pięć osób, w tym dziecko, trafiło do szpitala. Ich stan nie był ciężki, były to głównie ogólne potłuczenia - informuje mł. bryg. Jacek Jakóbczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Z informacji portalu trojmiasto.pl wynika, że pogłębiarka wchodziła do portu około godziny 15. W czasie obrotu na obrotnicy uderzyła w nią "Czarna Perła", która powinna ustąpić pierwszeństwa.
Pasażerski statek został mocno uszkodzony w wyniku kolizji. Na pogłębiarce pojawiły się jedynie zarysowania w miejscu uderzenia.
"Czarna Perła" zacumowała przy nabrzeżu. Wszyscy pasażerowie opuścili jednostkę.