Nowa lodówka społeczna, pierwsza taka w dzielnicy Dolny Wrzeszcz i zarazem kolejna w Gdańsku, powstała z inicjatywy mieszkańców, przy współpracy z Parafią Świętego Krzyża w Gdańsku-Wrzeszczu, firmą Euro Styl, która zasponsorowała lodówkę, oraz gdańskich radnych: dzielnicowej Aleksandry Kulmy i miejskiej Emilii Lodzińskiej.
- W okolicy Bożego Narodzenia na forum mieszkańców Dolnego Wrzeszcza ktoś napisał, że w innych dzielnicach Gdańska są lodówki społeczne, a u nas nic. I to rzeczywiście była prawda - tłumaczy Sylwia Baranowska, mieszkanka Dolnego Wrzeszcza i pomysłodawczyni lodówki społecznej w dzielnicy. - Ponieważ mieszkam w okolicy Parafii św. Krzyża, zwróciłam się do proboszcza o. Jarosława Kuffla, który jest bardzo otwarty na współpracę z mieszkańcami i na różnego rodzaju inicjatywy społeczne. Zaoferował pomoc i dał nam miejsce na społeczną lodówkę. Dzięki zaangażowaniu radnych dzielnicy udało się znaleźć sponsora i zorganizować transport. Wspólnymi siłami udało nam się to zrealizować - cieszy się pani Sylwia.
Lodówka, która została usytuowana na tyłach Parafii Świętego Krzyża przy ulicy Mickiewicza 11, rozpoczęła swoją służbę społeczną w czwartek, 8 kwietnia. Podczas inauguracji obecni byli wszyscy zaangażowani w projekt oraz zastępczyni prezydent Gdańska ds. rozwoju społecznego i równego traktowania Monika Chabior. Pierwsze produkty zapełniły lodówkę po godzinie 15:00. Pomysłodawczyni przyniosła domowej roboty wypiek - chleb, nowy dom znalazły też m.in. pakowane wędliny i jogurty, bo przekazać można wszystko - zarówno coś, co sami ugotujemy lub upieczemy, jak i kupione półprodukty czy gotowe dania, oraz oczywiście owoce i warzywa. Przestrzegać należy jedynie kilku reguł, tak aby pomoc nie zaszkodziła.
- Muszą to być świeże produkty, nadające się do spożycia. Wkładajmy to, co sami chętnie postawilibyśmy na swoim stole, a czego mamy za dużo. Dobrze by było opisać produkt - np. „ciasto orzechowe”, „pierogi z mięsem”, „bigos”, „zupa jarzynowa” itp., i zaznaczyć, do kiedy należy spożyć. Można też dopisać ostrzeżenie o alergenach. Warto zapakować tak, aby jedzenie nie wysychało, i nie mieszały się zapachy. No i nie wolno umieszczać alkoholu - wymienia Sylwia Baranowska.
Na lodówce znajduje się szczegółowa informacja dotycząca tego, jak jej używać. Żywność będzie systematycznie sprawdzana pod kątem przydatności do spożycia. Potrzebujący mogą z niej korzystać o każdej porze dnia i nocy.
- Zachęcamy do odwiedzania naszej lodówki, każdego, kto będzie w potrzebie. To może być starsza osoba, która i tak niewielką emeryturę musi przeznaczyć na leki; student, któremu pieniędzy ze stypendium nie wystarczyło na jedzenie; osoba bezdomna. Dzielimy się dobrem, które mamy - zaprasza mieszkanka Dolnego Miasta.
