
Zdejmij buty w świątyni
W meczecie pojawili się zastępcy prezydent Gdańska: Monika Chabior i Piotr Grzelak. Był też wicemarszałek woj. pomorskiego Leszek Bonna i wiceprzewodniczący sejmiku woj. pomorskiego Grzegorz Grzelak. Radę Miasta Gdańska reprezentował radny Andrzej Stelmasiewicz. Obecnych było też kilku przedstawicieli gdańskiego Urzędu Miejskiego.
Gości witał w świątyni Olgierd Chazbijewicz.
Tuż po wejściu do meczetu każdy musiał zdjąć obuwie - taka zasada obowiązuje w każdym meczecie na świecie. Niektóre z zaproszonych kobiet dopytywały, czy muszą założyć chustę na głowę. Na to pytanie Olgierd Chazbijewicz uśmiechał się, odpowiadając, że nie ma takiej potrzeby. Chusty miały założone natomiast wszystkie muzułmanki obecne w świątyni.
Czytaj także: Ramadan 2024. Społeczność muzułmańska w Gdańsku rozpoczęła 30-dniowy post
Do Gdańska prosto z Dubaju
Meczet znajduje się przy ul. Abrahama, w granicach dzielnicy VII Dwór. Zaledwie kilka budynków dalej przebiega granica z dzielnicą Oliwa. Choć nie każdy mieszkaniec ma świadomość takiego podziału administracyjnego, każdy w tej części Gdańska wie, przy której ulicy znajduje się muzułmańska świątynia. Bez problemu na miejsce dotarł przewodniczący Muzułmańskiego Związku Religijnego w Polsce, Mufti Tomasz Miśkiewicz.
- Dzisiaj w samo południe wróciłem z Dubaju, gdzie przebywałem z oficjalną wizytą. Specjalnie przyjechałem na to spotkanie. Nie zawsze mamy tak zacne grono w meczecie, dlatego bardzo zależało mi - tym bardziej, że mamy ramadan - by spędzić wspólnie choć parę godzin - przyznał Mufti Tomasz Miśkiewicz. - Gdańsk, jak i całe województwo pomorskie, jest wielokulturowy. I na tym nam zależy. Ten meczet jest symbolem wielokulturowości - jako świątynia muzułmańska, którą zbudowali Tatarzy - muzułmanie z Wileńszczyzny, którzy osiedlili się w Gdańsku po II wojnie światowej - przypomniał.
Muzułmanie pielęgnują tradycję
Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i inwestycji, podkreślał z kolei, że wspólnotowość jest kwestią kluczową w naszym mieście.
- Tak widzimy Gdańsk: jako wspólnotę, miasto dla wszystkich - powiedział Piotr Grzelak. - Dziękujemy za to, że możemy być dziś z wami, podczas tego ważnego dla was miesiąca. Chcemy czerpać z bogactwa waszej kultury, z waszego doświadczenia - dodał.
Przewodniczący Olgierd Chazbijewicz zwrócił natomiast uwagę, iż środowe spotkanie jest kontynuacją tradycji zapoczątkowanej przez prezydenta Pawła Adamowicza, który regularnie odwiedzał społeczność muzułmańską w okresie ramadanu.
- Chcemy pielęgnować tę tradycję. Dlatego zaprosiliśmy Państwa na dzisiejsze spotkanie. To szczególny, bardzo istotny dla muzułmanów miesiąc: czytania Koranu, zadumy, refleksji i modlitwy - mówił Olgierd Chazbijewicz.
Czytaj także: Prezydent Paweł Adamowicz z wizytą w meczecie. Muzułmanie dziękują mieszkańcom Gdańska
Godzina 17.47 - czas na modlitwę
Po oficjalnych, niedługich przemowach gości zaproszono, by usiedli na ławkach ustawionych w tylnej części sali modlitewnej meczetu. W przedniej części stanęło ponad 20 mężczyzn, którzy rozpoczęli modlitwę. Przewodził im jeden z imamów. W trakcie ramadanu modlitwy powinno odmawiać się pięć razy dziennie, o dokładnie określonych, co do minuty, porach. W środę, o godz. 17.47, odmawiano czwartą tego dnia modlitwę - maghrib, na zakończenie całodziennego postu. Modlono się około 10 minut.
Następnie zaproszono gości na poczęstunek.
Przygotowano go na piętrze, gdzie zwykle - oddzielone od mężczyzn - modlą się kobiety. Pomieszczenie to jest antresolą, otwartą na salę modlitw.

Burma - specjalnie dla prezydent Gdańska
W ramach poczęstunku przygotowano tradycyjne tatarskie wypieki. Były samsy, których ciasto przypomina francuskie, choć wykonuje się je według przepisów tatarskich. Miały różne farsze, m.in. mięsne i grzybowe. Przygotowano też burmę - tradycyjny “zawijaniec”, nazywany przez polskich Tatarów pierekaczewnikiem, do wyboru: z mięsem lub szpinakiem.
- Wiem, że prezydent Dulkiewicz lubi te nasze zawijańce, dlatego je specjalnie upiekłam - przyznała Susanna İzzetdinova, która w Gdańsku prowadzi piekarnię oraz restaurację serwującą tatarskie specjały.
Czytaj także: Po tatarsku w Dolnym Wrzeszczu - ruszyła restauracja Azima Tatarskie Przysmaki
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz pierwotnie miała uczestniczyć w środowej uroczystości. Swoją obecność musiała jednak odwołać - rozchorowała się.
W środę można było spróbować też kibinajów oraz słodkich wypieków. Była m.in. tatarska baklawa.
- Nasza różni się od tureckiej. Ta baklawa jest smażona, a turecka jest pieczona. Nasza jest tylko moczona w syropie, a turecka jest zalewana syropem - wyjaśniała Susanna İzzetdinova. - Nasza baklawa była bardzo popularna na Krymie - dodała.
Z tureckich akcentów była natomiast zupa z soczewicą.
Jeden z muzułmanów - Hani Hraish, chwycił półmisek z suszonymi daktylami i częstował nimi obecnych. To najpopularniejsza przekąska w trakcie ramadanu.
- Daktyle mają w sobie cukier, który szybko dociera do mózgu. A po 14 godzinach postu organizm potrzebuje przede wszystkim cukru. Ten jest naturalny - wyjaśniał Hani Hraish.

Pierwszy raz w meczecie
Oboje prezydenci: Piotr Grzelak i Monika Chabior przyznali, że po raz pierwszy byli w gdańskim meczecie. Środowe spotkanie było okazją do rozmów zarówno oficjalnych, jak i dość prywatnych.
Muzułmanie zwracali uwagę na potrzebę adaptacji, integracji kolejnych migrantów, obcokrajowców, którzy przyjeżdżają do Gdańska. Zaproponowali też, że chętnie otworzą meczet w czasie Nocy Muzeów, by każdy zainteresowany mógł zajrzeć do środka. Ale było też i trochę prywaty. Olgierd Chazbijewicz przyznał, że w trakcie studiów w Instytucie Politologii chodził na zajęcia prowadzone przez Grzegorza Grzelaka.
- Dostałem od pana czwórkę na koniec! - zdradził.
Na to zareagowali ze śmiechem współbiesiadnicy.
- Tylko czwórkę?!? Ależ pan Grzelak musiał być surowym, wymagającym wykładowcą! - żartowano.
Spotkanie w meczecie trwało blisko dwie godziny.