Basen przy Pozytywnej Szkole Podstawowej przy ul. Azaliowej gotowy był już latem. Przez całe wakacje można było z niego korzystać za darmo – kolejki chętnych były takie, jak do sklepów mięsnych za najgorszych czasów „komuny”. Od początku lipca do końca sierpnia z basenu skorzystało 25 714 osób.
W sobotę 12 września 2015 r. rodziców i dzieci zaproszono na festyn. Przyszło kilkaset osób, mimo chłodnej i niezbyt słonecznej pogody. Można było zjeść grochówkę, dostać kawałek drożdżowego placka, wypić napój. Wszystko gratis, ale i tak niektórzy kręcili nosem, że kolejka za długa albo że grochówka mogłaby być mocniej podgrzana. Uczestnicy festynu mieli jednak wspólny powód do radości: uroczyste otwarcie przyszkolnych boisk i basenu.
– Jestem zachwycony – mówi portalowi Gdańsk.pl Waldemar Porzeziński, mieszkaniec pobliskiego Kiełpina, który na festyn przyszedł z wnuczętami, Julią i Przemkiem. – Gdy rozpoczynali budowę, zastanawiałem się, gdzie chcą tyle obiektów pomieścić. Udało się, wszystko przestronne, dobrze przemyślane. Patrzę na te boiska, na ten basen i mogę tylko żałować, że za moich młodych lat tego nie było. Dosłownie dwieście metrów stąd mieszka mój syn z rodziną. Komfortowa sytuacja: wnuki mają pod nosem dobrą szkołę, która daje możliwości wszechstronnego rozwoju.
Tabuny dzieci hasały wokół: część na bieżni, inne zjeżdżały po wielkim dmuchanym zamku albo, zabezpieczone specjalnymi szelkami, skakały na bezpiecznej trampolinie.
Projekt trafiony w dziesiątkę
W południe większość dorosłych skupiła się wokół niewielkiej sceny, gdzie przemawiał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Usłyszeli, że jest to już siedemdziesiąte nowoczesne boisko szkolne wybudowane przez miasto. Boisk takich ma być w Gdańsku 120. Krok po kroku na koszt samorządu mają też powstawać nowoczesne baseny dla poszczególnych dzielnic, takie jak ten w Kokoszkach – wiadomo już, że następne staną w Osowej i na Stogach.
Pod koniec przemówienia Adamowicz wziął do ręki siatkę wypełnioną piłkami.
– Pod Grunwaldem były dwa nagie miecze jako zachęta do walki – zażartował prezydent. – Przekazuję więc te oto piłki, by były zachętą do gry. Gorąco zachęcam do korzystania z tych boisk. Nie chodzi tylko o to, by za sprawą zajęć sportowych dzieci mniej czasu spędzały przy komputerach i playstation. Chodzi również o to, by przychodzili tu rodzice. Moim marzeniem jest, by w piłkę grali tutaj ojcowie z dziećmi. Byłoby świetnie, gdyby zechciały dołączyć do nich matki. Te boiska, choć piękne, nie są do podziwiania, ale do grania.
Gdy nadszedł moment przecięcia wstęgi, prezydent Adamowicz zapytał, czy może jakieś dzieci chciałyby go wyręczyć. Podniosło się kilkanaście rąk. Najszybsi byli Zuzia z III b i Patryk z II b. Oboje przecięli wstęgę. Społecznik prowadzący imprezę wyraził nadzieję, że zapamiętają tę chwilę na długie lata.
Boiska są dwa. Jedno – do piłki nożnej, pokryte trawą syntetyczną. Drugie, o nawierzchni poliuretanowej – do koszykówki, siatkówki, szczypiorniaka i tenisa. Oba boiska zostały ogrodzone wysoką siatką, tak by grającym nie uciekała piłka.
Obok boisk znajduje się placyk zabaw dla małych dzieci.
Całość jest świetnie wykonana i nowoczesna, ale największe wrażenie robi kryty basen. Są tam cztery tory pływackie o długości 25 m każdy. Jest też obszerny brodzik dla dzieci. Piąty, specjalny tor pływacki jest „wypłycony”, tak by optymalnie nadawał się do nauki pływania. Nie brakuje typowych dla aquaparków urządzeń: biczów wodnych czy jacuzzi. Bezpieczeństwa pływających pilnuje na okrągło dwóch ratowników.
Operatorem odpowiedzialnym za jakość funkcjonowania basenu jest Piotr Filipczuk, wiceprezes Pomorskiego Okręgowego Związku Pływackiego w Gdańsku. Od 20 lat zajmuje się obsługą basenów.
– Muszę powiedzieć, że początkowo byłem nastawiony sceptycznie – mówi Filipczuk. – Bo co to za basen, myślałem, za dużo aquaparku. W czasie wakacji obserwowałem ludzi i całkowicie zmieniłem zdanie. Nie ma lepszego obiektu do nauki pływania i oswajania dzieciaków z wodą, nadaje się nawet dla niemowląt. Projekt trafiony w dziesiątkę. Te dwa nowe baseny, które miasto postawi w Osowej i na Stogach mają być wzorowane właśnie na Kokoszkach. Nic tylko przyklasnąć.
Jak włączyć w to dorosłych
Pozytywna Szkoła Podstawowa im. Arkadiusza Rybickiego przy ul. Azaliowej działa od roku. Wszystkie nieruchomości – od budynków po boiska i salę gimnastyczną – należą do miasta, szkoła je tylko dzierżawi. Od razu myśl była taka, by szkoła skupiała społecznikowską energię dorosłych i promieniowała na całą okolicę. Swoją siedzibę ma tutaj m.in. Towarzystwo Przyjaciół Dzielnicy Kokoszki. Zrozumiałe, że na pierwszym miejscu są potrzeby uczniów, których jest w sumie 960. Jak zorganizować to wszystko, by z obiektów sportowych mogli korzystać również dorośli?
– Po lekcjach już wkrótce wynajmować będziemy boiska zorganizowanym grupom – wyjaśnia Piotr Szeląg, dyrektor zarządzający szkołą. – Oczywiście odpłatnie, bo eksploatacja kosztuje. Musimy pokrywać koszty energii elektrycznej, sprzątania, ale także zagwarantowania opieki medycznej, na wypadek gdyby doszło do jakiegoś wypadku. Kwoty trzeba dokładnie wyliczyć. To rodzaj eksperymentu, dlatego na razie dla dorosłych przewidujemy środowe popołudnia. Stroną organizacyjną zajęła się już Rada Dzielnicy Kokoszki.
Codziennie dla dorosłych dostępny jest basen. Od poniedziałku do piątku przed lekcjami (od godz. 6.30. do 8.00) i po lekcjach (od 14.30. do 21.30.). W soboty i niedziele – od godz. 8 rano do 20. Ceny kształtują się w granicach 16 do 18 zł. Dobrze upewnić się, czy są wolne miejsca, bowiem na basenie równocześnie ma prawo przebywać nie więcej niż 45 osób. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej www.plywak.pl.
Dyrektor Szeląg zdaje sobie sprawę, że prowadzona przez niego szkoła dysponuje wyjątkowym potencjałem – w Polsce mało która placówka edukacyjna ma podobne możliwości.
– Nasi uczniowie mają zagwarantowaną na basenie godzinę tygodniowo, w ramach zajęć szkolnych – mówi Szeląg. – Rozmawiałem z wieloma osobami z innych dzielnic Gdańska, które nie kryły zazdrości z powodu tych boisk i basenu. Trudno tego nie zrozumieć. Cieszę się, że takich miejsc będzie w Gdańsku coraz więcej. Na razie, jeśli ktoś nie ma w swojej dzielnicy takiego boiska czy basenu, może zawsze zgłosić się do nas. Będzie na pewno mile widziany. Dojazd dla gdańszczan jest prosty, wystarczy dotrzeć na Armii Krajowej i jechać na Kartuzy. Jesteśmy zaraz za obwodnicą.