We wtorek, w gmachu Pomorskich Szkół Rzemiosł przy ul. Sobieskiego w Gdańsku, pojawiło się około 150 osób, głównie mieszkańców Wrzeszcza. Emocje wśród niektórych brały górę od samego początku. Jeszcze zanim projektanci przedstawili proponowane trzy warianty przebiegu Nowej Politechnicznej, zaczęły się krzyki, przerywano także prezentację.
Przez pierwszą godzinę spotkania mieszkańcy zadawali pytania dotyczące... wariantu odrzuconego przez specjalistów. Chodzi o planowaną przed laty trasę przebiegającą wzdłuż dzisiejszego gmachu sądu przy ul. Piekarniczej i rezerwę terenową na działkach wzdłuż ul. Sobieskiego. Tramwaj miałby jechać pod wiaduktem wzdłuż ul. Rakoczego. Minusem rozwiązania sprzed kilkudziesięciu lat w obecnych realiach jest to, że linia ominęłaby istniejące dziś duże osiedla mieszkaniowe. A chodzi właśnie o to, by jak najwięcej osób zrezygnowało z samochodów na rzecz komunikacji miejskiej; by miasto płaciło za przewóz ludzi, a nie powietrza. Próbowali to tłumaczyć urzędnicy. Regularnie byli jednak przekrzykiwani i zagłuszani przez część mieszkańców. Jedna z kobiet, z plikiem wydrukowanych dokumentów, twierdziła, że kryteria przyjęte w ocenie wariantów przebiegu Nowej Politechnicznej to manipulacja wynikami i dlatego specjaliści nie rekomendują tego wariantu.
Jeden z mężczyzn, choć przyznał, że nie jest specjalistą, to przekonywał jednocześnie, że torowisko powinno zostać poprowadzone rezerwą terenową wzdłuż ul. Sobieskiego i ul. Do Studzienki. Tramwaj mógłby się spokojnie włączyć w ruch na al. Grunwaldzkiej, nie powodując żadnych utrudnień. - Poza tym, trzeba rozebrać prawą stronę ul. Do Studzienki, bo te budy to wstyd w mieście - podkreślał mężczyzna, zbierając od obecnych gromkie brawa.
Jeden z architektów z firmy Mosty Katowice, która przez kilka miesięcy analizowała przebieg Nowej Politechnicznej, stosując wiele różnych kryteriów, próbował wyprowadzić gdańszczanina z błędu. Nie pozwalali na to jednak mieszkańcy. - Z punktu widzenia m.in. organizacji sygnalizacji świetlnej w tym rejonie nie da rady bezkolizyjnie skręcić w lewo z ul. Do Studzienki. W innym przypadku zwyczajnie pogorszą się warunki drogowe na al. Grunwaldzkiej - próbował tłumaczyć specjalista z Mostów Katowice.
Najwyraźniej nie to chcieli usłyszeć mieszkańcy, ponieważ... wyśmiali wypowiedź architekta.
Kilka osób zadawało też pytania niezwiązane bezpośrednio z tematem spotkania, m.in. o połączenie tramwaju z ul. Wyspiańskiego i ul. Mickiewicza. - Tramwaj na Nowej Politechnicznej będzie służył tylko Morenie! Dlaczego nie będzie służył mieszkańcom dolnego tarasu, Zaspy i Przymorza?! - oburzał się ktoś z sali.
We wtorek padło też na szczęście kilka rzeczowych pytań, głównie od mieszkańców domów przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego, których na spotkaniu było kilkudziesięciu. Jedna z kobiet dopytywała, w jaki sposób będzie egzekwowany przepis wyznaczający strefę parkowania wzdłuż tej ulicy wyłącznie dla mieszkańców. Obecnie tutejsze chodniki często zajmują samochody studentów Politechniki Gdańskiej. W odpowiedzi usłyszała, że na pewno pojawią się znaki drogowe i prawdopodobnie także słupki, które będą mogli uruchamiać tylko konkretni mieszkańcy.
Pytano też o to, w jaki sposób będą zabezpieczone przed drganiami przejeżdżających tramwajów ponad 100-letnie kamienice. Obecni usłyszeli, że zamontowane będą specjalne wkładki przytorowe, które takie drgania minimalizują.
Nowa Politechniczna ma stanowić jeden z elementów dużego układu komunikacyjnego, który połączy Jelitkowo z Kowalami. Według wyliczeń specjalistów, przejazd tramwajem z Kowal do Wrzeszcza (w okolice centrum handlowego Manhattan) ma zająć za kilka lat 31 minut.
Kolejne spotkanie konsultacyjne zaplanowano na wtorek, 12 kwietnia, w Szkole Podstawowej nr 17 przy ul. Czarnieckiego 2. Początek o godz. 17.
Czytaj także: