Kasia Madera została zaproszona przez ambasadę brytyjską do Gdańska na spotkanie z parą książęcą w Teatrze Szekspirowskim we wtorek, 18 lipca. Na tym spotkaniu byli także m.in. wybitny polski reżyser teatralny Grzegorz Jarzyna i Zuza Żak, angielsko-polska blogerka kulinarna, autorka książki “Polska: New Polish Cooking”.
Madera to dziennikarka BBC, prezenterka popularnych programów wieczornych ogólnoświatowego BBC World News. Jednorazowo może ją oglądać jakieś 76 milionów osób! Z polskim pochodzeniem, mówi równie dobrze po angielsku i polsku. Urodzona w Londynie, jest absolwentką Queen Mary University of London oraz City University of London, studiowała język francuski, nauki polityczne i dziennikarstwo. Jej mama - mimo wyższego wykształcenia - była polską krawcową w Londynie. Kasia pracę dziennikarską zaczynała w Sky Sports (musiała się znać na piłce nożnej).
Po wizycie w Teatrze Szekspirowskim we wtorek, 18 lipca, Madera jechała od razu na lotnisko, by wrócić zaraz do Londynu. Dlatego dała nam jedynie krótką wypowiedź o znaczeniu wizyty książęcej w Gdańsku i w Polsce:
- To była okazja, żeby pokazać, jakie są relacje pomiędzy Anglią a Polską. To są historyczne kontakty. Musimy zawsze pamiętać o tym, że strasznie dużo Polaków mieszka na Wyspach i dużo jest takich ludzi jak ja - z polskimi korzeniami, ale już tam urodzonych. Takie spotkanie, gdy królewska para tu przyjeżdża, jest fantastyczne. To jest fantastyczne dla Polski, bo Kate i William pokazali w Wielkiej Brytanii jaka piękna jest Polska! Widzieliśmy Teatr Szekspirowski - to coś niesamowitego! Nowoczesny, modny i przecudowny! I to trzeba pokazywać zagranicą, bo to najlepsza wizytówka dla Polski! I tym miała być ta wizyta - wizytówką, a nie spotkaniem politycznym.
Przypomnijmy, że w Wielkiej Brytanii mieszka około 800 tysięcy Polaków, a język polski jest drugim najczęściej używanym, po angielskim. Polacy najczęściej są kojarzeni z pracą na budowach, na farmach i jako sprzedawcy, ale przykład Madery pokazuje, że polscy imigranci i ich potomkowie mogą zajść bardzo wysoko.
W czasie wtorkowej wizyty w Teatrze Szekspirowskim para książęca obejrzała, jak działają mechanizmy sceniczne oraz jak podnosi się dach gdańskiego teatru. Później obejrzeli spektakl w jednym akcie. Profesor Jerzy Limon przez kilkanaście minut opowiadał o historii szekspirowskich przedstawień w Gdańsku. Zaczęło się na początku XVII wieku, kiedy angielscy aktorzy wędrowni - strolling players - docierali do Gdańska na Jamark Dominikański. - Anglicy byli najlepsi w swojej profesji - mówił Limon, dyrektor Szekspirowskiego.
Potem pokazał Kate i Williamowi, jak można uzyskać, dzięki mechanizmom, trzy rodzaje sceny: scenę otoczoną z dwóch bądź trzech stron przez publiczność, albo tradycyjną podniesioną scenę, przed którą siedzą widzowie. Na koniec był performance: rodzaj królewskiego pokazu mody rodem z fantazji i urojeń. Przygotowała go para plastyków i artystów teatralnych: Robert Florczak i Alicja Gruca.
Później para książęca weszła na scenę, żeby porozmawiać z młodymi aktorami i zrobić pamiątkowe zdjęcie.
Wśród publiczności siedziało mnóstwo zaproszonych dzieci z teatralnych zajęć edukacyjnych.
W czasie swojej prezentacji Jerzy Limon powiedział także, że 75 procent funduszy na budowę teatru pochodziło ze środków unijnych. - To około 20 milionów funtów - wyjaśnił.
Prof. Limon opowiadał też o Festiwalu Szekspirowskim, mówiąc, że przyjeżdżają w Gdańsku wystawiać teatry nawet z Indii i Chin.
Dodajmy, że w 2014 roku Kasia Madera przygotowała materiał dla BBC News o otwarciu gdańskiego teatru. Można go zobaczyć tutaj.
Więcej informacji o dziennikarce na jej stronie internetowej.