KOT bez hucznego otwarcia: - “Wpadajcie, oglądajcie filmy, pijcie kawę, będzie fajnie” 

W sobotę, 29 czerwca 2024 roku otwiera się stary/nowy punkt na kulturalnej mapie Gdańska - KOT w miejscu dawnego Rudego Kota przy ulicy Garncarskiej. Twórcą KOTA jest Arkadiusz Hronowski, muzyk, producent koncertów i festiwali, animator rozrywki. W „Jestem z Gdańska” opowiada o tym, co zastaniemy w nowym miejscu, o tym jak zmieniło się kulturalne życie miasta, o dobrym klimacie dla bardzo różnej rozrywki. 
26.06.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

 

michajlowkot
Nz. Arkadiusz Hronowski i Agnieszka Michajłow. Twórca KOT-a podkreślił, że jego idą nie było budowanie tego miejsca na bazie starej historii, ale ważne jest nowe otwarcie 
fot. gdansk.pl

Cztery piętra kultury i rozrywki. Kino, kawiarnia, restauracja, piwnica   

- Każdy pamięta to miejsce, niektórzy z lat bardzo odległych, lata jego świetności - rozpoczęła rozmowę ze swoim gościem Agnieszka Michajłow. - Ale potem to był obiekt, który tylko niszczał. Wchodzisz w nową i wyremontowaną przestrzeń. Co tutaj będzie? 

Letnie Wieczory u Menonitów. Koncert inauguracyjny w czwartek - wstęp wolny z rezerwacją

- Będzie bardzo eklektycznie, znajdujemy się w tym momencie na czwartym piętrze, osią tej przestrzeni jest sala kinowa na sto miejsc i właściwie wszystko się na tym piętrze będzie kręcić wokół filmu - tłumaczył Arkadiusz Hronowski. - Przez siedem dni w tygodniu od rana będą projekcje: rano projekcje dla dzieci, później dla seniorów. To będzie kino studyjne, ale będziemy blisko kina codziennego, będzie to bardziej kino autorskie, gatunkowe ale oczywiście bez skrajności. To będzie oferta skrojona współcześnie dla wszystkich, gdyż operatorem tego kina są ludzie z którymi współpracuję już sześć lat, a którzy mają ogromne doświadczenie, organizując choćby Octopus Festiwal. 

Jak powiedział twórca nowego KOT-a piętro niżej będzie kawiarnia działająca od rana do wieczora, do której będzie można przyjść przed kinem lub po, lub zupełnie niezależnie. Na parterze znajduje się restauracja, niżej piwnica, która będzie miejscem bardzo undergroundowym, także z salą kinową na osiemnaście miejsc przeznaczoną na filmy, które nie skupiają zbyt dużej publiczności. Jak zapowiedział gość "Jestem z Gdańska" w tym miejscu zaplanowano też organizację od czasu do czasu koncertu lub ciekawej imprezy. 

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ 

 

KOT już nie rudy i na nowo

Arkadiusz Hronowski podkreślił, że jego idą nie było budowanie tego miejsca na bazie starej historii, są do niej odwołania, jak choćby  artystyczne murale aktorów związanych z Rudym Kotem - Zbyszka Cybulskiego i Teresy Tuszyńskiej, ale dla niego ważne jest nowe otwarcie. 

Jazz Jantar 2024. Jest już program na lato - jakich muzyków posłuchamy w lipcu?

- Historia Rudego Kota to nie tylko powstanie bigbitu, to jest właściwie miejsce od początku związane z rozrywką i kulturą, bo wcześniej była tutaj działalność teatralna, Klub Drukarza, później było to miejsce było całkowicie zdominowane przez muzykę metalową, przez chwilę swoją działalność prowadziła tu też grupa ToTart, były zloty depeszowców, potem jakaś kawiarenka internetowa -  tłumaczył Arkadiusz Hronowski. - Działy się tu różne rzeczy, nie było ciągłości. Odcięcie się nawet do tej nazwy Rudy Kot i pozostawienie tylko KOT-a jest sygnałem, że idziemy w teraźniejszość i przyszłość. To ma być normalne miejsce, otoczone kulturą i rozrywką ale nie przesadnie.

Spektakle Teatru Wybrzeże zobaczysz bezpłatnie na Scenie Letniej

Jak dodał animator kultury ma to być współdziałanie wszystkich czterech przestrzeni, z których każdy gość może korzystać równocześnie, osobno i niezależnie, ważne że będzie można tu spędzić kilka godzin nie nudząc się jedną przez przestrzenią, ale też oczywiście skorzystać z jednej z ofert i pójść do domu. 

- W żartach nazywamy to taką galerią handlową rozrywki - dodał Arkadiusz Hronowski. 

Przy Garncarskiej bez hucznego otwarcia 

Otwarcie zaplanowano na sobotę, 29 czerwca 2024 roku, jak zapowiada twórca KOT-a nie będzie hucznej imprezy.

- Przy mojej działalności zauważyłem, że najbardziej mnie śmieszą huczne pierwsze urodziny - tłumaczył gość. - Pięćdziesiąte urodziny klubu to jest coś, a nie pierwsze. Uważam że dla tego miejsca jakim jest KOT, w jakim on jest miejscu usytuowany, robienie hucznego otwarcia byłoby trochę zabiciem jego uroku. Tu jest mnóstwo zakamarków, nie ma tu wielkich przestrzeni, wyobraźmy sobie, że przyszłoby tu jednorazowo pięćset osób, to miejsce straciłoby klimat. A tak po prostu otworzymy drzwi: "wpadajcie, oglądajcie filmy, pijcie kawę, wino, będzie fajnie..." 

 

TV

Każdy może pomóc