• Start
  • Wiadomości
  • Jubileusz Antoniego Pawlaka. Moc wspomnień z okazji 50-lecia twórczości

Jubileusz Antoniego Pawlaka. Moc wspomnień z okazji 50-lecia twórczości

W środę, 5 października, Instytut Kultury Miejskiej wypełnił się gośćmi, którzy przyszli posłuchać wierszy, anegdot i wspomnień poety, felietonisty i publicysty Antoniego Pawlaka. Wydarzenie uczciło pięćdziesięciolecie jego pracy twórczej.
06.10.2022
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Antoni Pawlak (ur. 4 VIII 1952 Sopot), to ceniony poeta i publicysta. 5 października obchodził jubileusz 50. lat pracy twórczej
Antoni Pawlak (ur. 4 VIII 1952 w Sopocie) to ceniony poeta i publicysta. 5 października obchodził jubileusz 50. lat pracy twórczej
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

W Gdańsku od 30. lat. Nadbałtyckie Centrum Kultury świętowało swój jubileusz

Debiut poetycki i obywatelski

Antoni Pawlak zadebiutował w październiku 1972 roku w Radiu Gdańsk. To nie był dla niego łatwy okres, bo radiowe audycje i pisanie wierszy przeplatały się z rozwieszaniem ulotek i przesłuchaniami przez SB i prokuraturę.

- To był dla mnie ekscytujący czas, bardzo nerwowy - wspominał w Instytucie Kultury Miejskiej Antoni Pawlak podczas swojego pięćdziesięciolecia pracy twórczej, w środę, 5 października. - Ulotki drukowaliśmy wówczas jako szczeniacki wygłup. Trudno mi było zrozumieć, że zostało to ze śmiertelną powagą potraktowane przez władze. To był wielki sprawdzian. Moi koledzy siedzieli w areszcie przez wiele miesięcy. Mnie wypuścili po 48 godzinach. Znajomi uznali, że kapuję. To nie było przyjemne. Trudno się tłumaczyć z czegoś, co jest nieprawdą. Rodzicom prokurator powiedział, że moja przyszłość jest skreślona. Na szczęście troszeczkę się mylił.

W Radiu Gdańsk jako młody poeta zadebiutował w audycji Aliny Kietrys, razem z przyjacielem,  także poetą, Markiem Bieńkowskim. Na pomysł wpadł bliski im poeta Stanisław Esden-Tempski - chciał, aby wystąpili we trzech. Ale dziennikarka po zapoznaniu się z ich twórczością, Esdena-Tempskiego postanowiła nie zapraszać, skupiając się na pozostałej dwójce.

- Można powiedzieć, że to Alina Kietrys zrobiła ze mnie poetę - podziękował Antoni Pawlak.

Literackie fascynacje

Zapytany przez prowadzącą spotkanie Annę Czekanowicz o swoich mistrzów i poetów, którzy wywarli na nim szczególnie silne wrażenie, sięgnął pamięcią do czasów licealnych, gdy rozpoczynał próby pisania wierszy. Zaczytywał się w miesięcznikach i tygodnikach literackich, poszukiwał, ale nic go nie porwało. Do czasu.

- Jeśli chodzi o polskich poetów, dostałem absolutnego odjazdu na punkcie Bruno Jasieńskiego. Potem trafiłem na Adama Zagajewskiego i stwierdziłem, że mam kogoś, z kim mogę porozmawiać wierszem, znalazłem sojusznika, starszego brata. Lektura Walta Whitmana, Carla Sandburga, Allena Ginsberga, to było dla mnie objawienie. Byłem absolutnie zafascynowany ich poetyką i tym, w jaki sposób pisali, i o czym - zdradził poeta.

Na refleksję prowadzącej, że jednym z fascynujących go tematów, licznie przewijającym się w jego twórczości, jest miasto, odparł: - Jestem synem miasta. Miasto mnie zawsze fascynowało - m.in. tym, że zapewnia absolutną anonimowość, zgubienie się w tłumie. Miasto to jest mój świat - potwierdził poeta, który urodził się w Sopocie, a mieszkał m.in. w Warszawie i Paryżu, oraz Gdańsku.

Poeta bez ozdobników

Wydał dwadzieścia trzy tomy poezji, trzy książki i trzy wybory wierszy. Prowadząca spotkanie Anna Czekanowicz mówi o nim: Antek Pawlak jest poetą organicznym. Dla niego wiersze są jak oddechy. Bez nich by zginął.

Podczas rozmowy z okazji jubileuszu, przypomniała, że krytycy określają Antoniego Pawlaka jako „poetę bez ozdobników, mówiącego wprost, poetę-antymetaforę”.

- Ta prostota jest ewidentnie wpływem poetów amerykańskich. Czasem mi się uda coś zgrabnie powiedzieć i to idzie dalej. Ale nie myślę o tym, żeby wymyślać coś fajnego. Kiedy słyszę fragment swojego wiersza, myślę „chyba gdzieś to czytałem”. Kojarzę, ale nie pamiętam skąd. Jak już sobie zdam sprawę, to rzeczywiście jest to przyjemne uczucie - mówił Antoni Pawlak.

„Przyjaciel Jacka Kaczmarskiego”

Antoni Pawlak jest przede wszystkim poetą - i to licznie nagradzanym - otrzymał Nagrodę Fundacji im. Kościelskich, Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, został też odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Przez wiele lat był także urzędnikiem samorządowym - w latach 2006-2007 doradzał prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi w sprawach kultury, następnie przez dekadę pełnił funkcję jego rzecznika prasowego. Kojarzony bywa również jako... „przyjaciel Jacka Kaczmarskiego”, do czego on sam ma duży dystans. 

- Poznałem Jacka przypadkowo, służbowo. W 1981 roku kazali mi pójść na jego występ w Starej Prochowni w Warszawie - to był program „Mury”: Kaczmarski, Gintrowski, Łapiński. Po pierwszych dwóch, trzech balladach przestałem żałować - wspominał. - Tam się poznaliśmy. Przed jego emigracją widziałem się z nim dwa, trzy razy. W Monachium przez parę dni mieszkałem u Kaczmarskich. Poczuliśmy pewną bliskość, zaczęliśmy się fajnie dogadywać. Byłem zafascynowany tym, co on robił. 

TV

Każdy może pomóc