• Start
  • Wiadomości
  • Jestem z Gdańska. Wojciech Łaski o swoich najlepszych zdjęciach

Jestem z Gdańska. Wojciech Łaski o swoich najlepszych zdjęciach, w tym prywatnie Lecha Wałęsy

Dzięki niemu świat w latach 80-tych zobaczył prywatne zdjęcia Lecha Wałęsy z rodziną. W domu, w kuchni czy nawet w wannie. Wojciech Łaski, fotograf i dziennikarz, właściciel agencji fotograficznej East News Poland zrobił w swojej karierze tysiące zdjęć w Polsce, Rosji, Francji, Niemczech i Włoszech, pracując dla wielu agencji zagranicznych. W "Jestem z Gdańska" opowiada m.in. o tym jak w sierpniu 1980 roku nie zdążył na strajk w Stoczni.
06.09.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Lech i Danuta Wałęsowie. Dobry temat na sprzedaż 

Gościem wrześniowego podcastu “Jestem z Gdańska” był Wojciech Łaski, fotograf i dziennikarz. 

- W pewnym momencie Lech Wałęsa i Danuta Wałęsowa to był temat bardzo dobrze sprzedający się na świecie? - rozpoczęła rozmowę Agnieszka Michajłow, prowadząca program “Jestem z Gdańska”.

Historia gdańskiego dywizjonu PAF na wystawie w Ratuszu Głównego Miasta

 - Polska wtedy, w latach 80-tych, bardzo interesowała świat, przemiany w Polsce bardzo interesowały zachód no i w pewnym momencie oczywiście pan Wałęsa, “człowiek z wąsem”, który stanął na czele strajku - opowiadał Wojciech Łaski. - Teraz wypada podziękować Wałęsie i robotnikom, którzy się zgodzili, żebyśmy weszli na teren stoczni. Ja już później zacząłem fotografować przemiany w Polsce, właściwie od momentu podpisania Porozumień Sierpniowych, ale muszę powiedzieć, że bardzo ciężko było wejść do jakiegokolwiek zakładu. Były przepisy, były paragrafy i bano się wpuszczać prasę, tym bardziej zachodnią, a wtedy byłem zachodnią prasą, na teren zakładu. 

Dlaczego Wojciech Łaski spóźnił się na strajk w stoczni?

Redaktor Michajłow przypomniała gościowi, że trochę spóźnił się na strajk w stoczni.

- Byłem odseparowany od kraju, nie było kiedyś telefonów komórkowych, jak teraz, a mnie akurat trafił się bardzo dobry temat - tłumaczył gość. - Temat Czerwonych Brygad. Teraz sobie ludzie nie zdają sprawy, co to była za organizacja, niemiecka organizacja terrorystyczna, właściwie międzynarodowa trochę. Połączona z terroryzmem włoskim, niemieckim. Więc akurat wtedy zajmowałem się tym tematem, byłem na Słowacji, słyszałem przez Radio Wolna Europa o tym, co się dzieje w Gdańsku i szlag mnie trafiał, że nie mogę tam być.

Gdańskie Targi Książki w ECS od 15 do 17 września. Wśród gości: Hrycak, Lebiediew, Tochman, Łazarewicz, Siembieda

Jednak tę niedogodność fotograf sprytnie wykorzystał. Uznał, że skoro nie zrobi najlepszych zdjęć ze stoczni, to zrobi zdjęcia z domu Wałęsów. 

Facet z wąsami robi sobie jajecznicę 

- Tak, postanowiłem pokazać tego "faceta z wąsami", jak go nazywałem wtedy, światu - opowiadał Łaski. - Poszedłem do jakiejś parafii katolickiej, zapytałem, gdzie mieszka Wałęsa. Dowiedziałem się wszystkiego, pojechałam na Stogi, otworzyła mi pani Danuta i tak się poznaliśmy. Pani Danuta pokazała mi taką karteczkę z napisem: “tu nie możemy rozmawiać, tu są mikrofony, zapraszam na dwór”. Początkowo myślałem, że po prostu mnie wyrzuca z domu. Okazało się, że jednak nie, tylko po prostu była przekonana, że są podsłuchiwani.  

Historia gdańskiego dywizjonu PAF na wystawie w Ratuszu Głównego Miasta

Jak opowiadał dalej gość pierwsze zdjęcia Lecha Wałęsy to było zdjęcie, kiedy głodny przywódca Solidarności robił sobie sam jajecznicę w małej kuchence. Wojciech Łaski wiedział, że najlepiej będzie pokazać Wałęsów jako ludzi. Zaczął do nich przyjeżdżać, fotografować Danutę Wałęsową, jak kupowała pietruszkę, jak kupowała kurczaka na bazarze, a stała w kolejce razem z ze wszystkimi. Wtedy jeszcze Polacy nie nie bardzo wiedzieli, kto to jest ta pani, której fotograf robi zdjęcia.  

 To były takie osobiste zdjęcia. Wiedziałem, że tego typu zdjęcia będą się lepiej sprzedawały niż zdjęcia Wałęsy na bramie stoczni, ktore już wszyscy znali - wspominał gość. - Świat już wtedy lubił takie zdjęcia. 


ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ

 

TV

Rzuć palenie!