Niebieskie iluminacje w Światowym Dniu Walki z Depresją. Gdzie zwrócić się po pomoc?
- Próby samobójcze i samobójstwa dokonane rosną i w krajach rozwiniętych, i w krajach rozwijających się. Co 3 sekundy ktoś podejmuje próbę samobójczą, co 40 sekund z tego powodu traci życie na świecie. Odnotowuje się 800 tysięcy samobójstw rocznie - nie krył niepokoju psycholog dr Marcin Szulc z Zakład Psychologii Osobowości i Psychologii Sądowej w Instytucie Psychologii na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego, który był gościem Agnieszki Michajłow w programie „Jestem z Gdańska” w środę, 1 marca.
Podkreślił, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. W przypadku nastolatków częściowo wynika to z bycia bardziej wrażliwym na bolesne doświadczenia, co związane jest z rozwojem mózgu.
- Mózg nastolatka jest inny niż mózg dorosłego - obwody odpowiedzialne za racjonalne myślenie w pełni wykształcone są dopiero około 20-25 roku życia - przypomniał psycholog. - Nie można również lekceważyć spraw związanych z otoczeniem. Wiele spraw trudnych można by już detonować na poziomie rodziny - wystarczyłoby więcej uważności.
Pomoc psychologa to nie wstyd
Jak zauważyła Agnieszką Michajłow, nastolatkowie pytani przez ekspertów o to, czy mieli myśli samobójcze, oraz o ich powód, wskazywali między innymi na takie przyczyny, jak odrzucenie przez rówieśników i problemy z nauką. Tu pomóc mogliby rodzice, ale z tym bywa różnie.
- Prowadziliśmy w Instytucie Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego badania wśród uczniów, nauczycieli i dyrektorów szkół, m.in. na zlecenie Miasta Gdańsk, w zespole pod kierunkiem doktor Agaty Rudnik, z profesor Mariolą Bidzan i dr Aleksandrą Szulman-Wardal - wspomina dr Marcin Szulc. - Co było dla nas zaskakujące, to jak często dzieci mówiły o tym, że rodzice wstydzą się tego, że dziecko szuka pomocy u psychologa, albo wstydzą się już nawet wtedy, gdy dziecko tylko mówi o tym, że potrzebuje z kimś porozmawiać. Rodzice często odpowiadają: daj spokój, jak ja byłem w twoim wieku, nie było psychologów w szkołach i każdy musiał sobie radzić. Lekceważenie problemów zdrowia psychicznego jest powszechne.
Najbliżsi mogą pomóc
Psycholog podkreślił, że w dobie niewydolności systemu - gdy na wizytę z dzieckiem do psychiatry lub psychologa „na cito” czeka się co najmniej kilka miesięcy, albo nawet dłużej, niezwykle ważna jest rola rodziny - uważności rodziców, dobrej relacji z dzieckiem opartej na szacunku, i stworzenia przestrzeni, w której dziecko może szukać pomocy wśród najbliższych.
- Dla naszych dzieci jesteśmy bardzo ważni. Badania potwierdzają, że wśród nastolatków bardzo dużą rolę odgrywa wsparcie rówieśnicze, ale także dorośli - osoby, które są nam bliskie, w rodzinie, które tworzą przestrzeń dobrego dialogu i deklarują gotowość do pomocy. Sam fakt powiedzenia: jestem, pamiętaj, zawsze możesz, porozmawiajmy, spróbujmy razem się nad tym pochylić, skorzystaj kiedy chcesz - jest ważną informacją dla naszego dziecka. To tworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której dziecko może skorzystać z pomocy osób najbliższych. Budujmy tę bliskość - zaapelował dr Marcin Szulc.
Rodzice też czują wypalenie
Tu jednak pojawia się kolejny problem - eksperci zwracają uwagę na coraz częściej obserwowane wypalenie rodzicielskie, przypominające wypalenie zawodowe. Charakteryzuje się ono przewlekłym zmęczeniem.
- To sytuacja, kiedy człowiek rano budzi się i jest zmęczony, patrzy na swoje dzieci i już jest zmęczony. Alarmowa skalę tego zjawiska w Polsce uświadomiły nam badania, które opublikowano około dwóch lat temu, prowadzone w 42 krajach. Okazało się, że polscy rodzice są na szczycie wypalenia rodzicielskiego - ostrzega psycholog.
Obejrzyj cały program „Jestem z Gdańska”:
Rozwód, alimenty, opieka nad dzieckiem... W sporze pomoże Ci mediator - bezpłatnie