• Start
  • Wiadomości
  • Jestem z Gdańska: Jerzy Urban oczami gdańskich dziennikarzy

Jestem z Gdańska: Dorota Karaś i Marek Sterlingow napisali książkę o Jerzym Urbanie

Były rzecznik komunistycznego rządu generała Jaruzelskiego, dziennikarz i wydawca, właściciel skandalizującego tygodnika „NIE”. W programie „Jestem z Gdańska” autorzy biografii Jerzego Urbana: Dorota Karaś i Marek Sterlingow opowiadają o tym, co było prawdą, a co kreacją, o jego dzieciństwie, dorosłym życiu i umieraniu.
27.09.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Trzy osoby siedzą przy stole
Dorota Karaś (z prawej) wspólnie z Markiem Sterlingowem (w środku) pochyliła się nad życiem Jerzego Urbana. O kontrowersyjnej postaci świata dziennikarskiego i politycznego opowiedzieli w programie „Jestem z Gdańska”, który prowadzi Agnieszka Michajłow (z lewej)
fot. www.gdansk.pl

„Z Promyka do domu”. Oglądaj nasz nowy cykl programów o adopcji zwierząt

Po sukcesie książki „Anna szuka raju” o Annie Walentynowicz, Dorota Karaś i Marek Sterlingow wzięli na warsztat postać i życie Jerzego Urbana, jednej z bardziej kontrowersyjnych postaci przełomu XX i XXI wieku w Polsce. Jerzy Urban zmarł 3 października 2022 roku, w trakcie powstawania książki „Urban. Biografia” (wyd. Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, wrzesień 2023).

Ciekawy bohater

- Po napisaniu biografii Anny Walentynowicz szukaliśmy ciekawego bohatera. Po kilku miesiącach doszliśmy do konsensusu. Urban wydał nam się niezwykle ciekawy, bo jego historia jest odwrotnością historii Walentynowicz - mówiła w programie „Jestem z Gdańska” Dorota Karaś. - To spojrzenie na ten sam okres historii Polski, czyli od lat 20. i 30. ubiegłego wieku, przez cały PRL i lata 90. i 2000 - to jest ten sam okres, ta sama historia - ale patrzymy na nią z perspektywy nie robotników, opozycji, protestów, tych, którzy są uciskani, tylko z pozycji człowieka, który w pewnym momencie przechodzi do obozu władzy, a wcześniej jest bardzo ustosunkowanym dziennikarzem.

Marek Sterlingow w rozmowie z Agnieszką Michajłow przypomniał, że to, co zakorzeniło się w pamięci Polaków jako najbardziej definiujące Urbana, którego nazywano m.in. „Goebbelsem stanu wojennego”, to jedynie kawałek jego życia.

- Miał dużo ciekawsze życie jako dziennikarz, zanim został rzecznikiem rządu. Kolejne życie miał jako wydawca tygodnika „NIE”. I to trwało najdłużej w jego życiu, trzy dekady, natomiast każda poprzednia rzecz trwała co najwyżej dekadę.

Tygodnik „NIE” okazał się dla autorów biografii Urbana bardzo zajmującym obszarem badań - jak zauważa Karaś, nikt wcześniej nie zajmował się historią tego wydawnictwa, która stanowi część historii polskiego dziennikarstwa.

- Przejrzeliśmy teksty od początku jego wydawania do czasów obecnych, i zaskakujące wydało nam się, jak interesująca była to gazeta, zwłaszcza w latach 90., jak ciekawe tematy podejmowała, które w ogóle nie przebijały się do mainstreamu.

Człowiek o przedwojennych manierach

Jak przekonują autorzy biografii, Jerzy Urban używał przekleństw, żeby prowokować, nie dlatego, że widział w tym jakąś wartość. Jego kreacja, stworzona, aby trafić z przekazem do czytelnika, zaciekawić go i sprowokować do myślenia, zupełnie odbiegała od tego, jaki był w rzeczywistości.

- Nasze spotkania zaczęliśmy od tego, to była pandemia, że dzwoniliśmy do niego raz w tygodniu i przeprowadzaliśmy wywiady. Potem, kiedy wszyscy już u niego w domu byli zaszczepieni, zaczęliśmy tam jeździć, i zobaczyliśmy, w jakim otoczeniu mieszka i jakim jest tak naprawdę człowiekiem. Nie był tym rzucającym obelgami i krzyczącym na wszystkich dookoła potworem, tylko człowiekiem o przedwojennych manierach, niezwykle kulturalnym, pięknie wyrażającym się - wspominała Dorota Karaś.

- Ludzie się zmieniają, o tym trzeba pamiętać. To nie jest tak, że lubi się bohatera za całe życie, bo są lepsze i gorsze momenty. Urban miał lepsze momenty, miały gorsze, podobnie jak każdy z nas - dodał Marek Sterlingow. - Nie będę się zajmował ocenianiem, bo mam wrażenie, że on jest poza dobrem i złem.

Obejrzyj cały program „Jestem z Gdańska” o Jerzym Urbanie

Sierpień' 80. Annę Walentynowicz wspominają autorzy biografii Dorota Karaś i Marek Sterlingow

TV

Wrzeszcz Górny gotowy na święta