Jan Daniluk o jeńcach rosyjskich na Przeróbce w czasach pierwszej wojny światowej

Był rok 1914. Władze wojskowe w Gdańsku zdawały sobie sprawę, że trzeba zbudować obóz jeniecki. Wybór padł na Przeróbkę. Jeńcy nie mieli prawa poruszać się tramwajami, a kolejami tylko w asyście strażników i w zorganizowanej grupie - o rosyjskich jeńcach na Przeróbce ponad 100 lat temu pisze gdański historyk Jan Daniluk.
03.09.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Jeńcy rosyjscy_01
Jeńcy rosyjscy w niewoli niemieckiej w Gdańsku, najpewniej 1914 r. Po prawej widoczny strażnik – członek Landwehry
fot. Ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Jan Daniluk o początku pierwszej wojny światowej w Gdańsku

Nie był to pierwszy raz, kiedy w pruskim Gdańsku pojawili się jeńcy wojenni. W 1866 r. krótko (zaledwie przez nieco ponad 3 miesiące) w mieście w niewoli pruskiej przebywali jeńcy austriaccy, w latach 1870-1871 (przez łącznie 10 miesięcy) jeńcy francuscy. Obozy, które dla nich powstały, miały tymczasowy, prowizoryczny charakter.

Napływ

W sierpniu 1914 r. miasto musiało sprostać zupełnie nowemu wyzwaniu – gwałtownemu napływowi tysięcy jeńców rosyjskich pojmanych głównie (choć nie jedynie) po zwycięstwie niemieckim w bitwie pod Tannenbergiem (26-30 sierpnia).

Pierwsi jeńcy koleją przytransportowani zostali nazajutrz po bitwie, 31 sierpnia. Początkowo było ich zaledwie 80. Zostali zakwaterowani tymczasowo w zabudowaniach stajennych kompleksu koszarowego Brygady Przybocznej Huzarów w Strzyży Górnej, a także w koszarach artyleryjskich w Nowym Porcie. 2 września trafili kolejni, łącznie aż 2600. W kolejnych tygodniach zaczęli przybywać następni.

Jeńcy rosyjscy_02
Jeńcy rosyjscy maszerujący obecną al. Grunwaldzką w kierunku koszar w Strzyży Górnej, w asyście eskortujących ich „Czarnych Huzarów”, najpewniej 2 września 1914 r.
fot. Ze zbiorów PAN Biblioteki Gdańskiej

Przeróbka

Władze wojskowe zdawały sobie sprawę, że trzeba zbudować obóz. Naprędce wzniesiono baraki przy nabrzeżu portowym na Przeróbce (Troyl), w rejonie obecnej ul. Promowej (Schaderuten). Wybór tego miejsca podyktowany był, jak się wydaje, w pierwszej kolejności peryferyjnym charakterem tej lokalizacji, dostępnością wolnej przestrzeni, a także bliskością kolei oraz możliwością transportu jeńców drogą morską oraz zakwaterowania także na jednostkach przycumowanych przy nabrzeżu.

Pierwotnie obóz na Przeróbce miał być przejściowym – z Gdańska planowano jedynie kierować jeńców wgłęb Niemiec. Dla pełnego obrazu dodajmy, że późnym latem i jesienią 1914 r. na terenie XVII Korpusu Armijnego utworzono jeszcze dwa, inne obozy jenieckie: w Czersku oraz Tucholi, a trzy lata później także w Brodnicy.

Wbrew wyrażanym przez część oficerów i władz cywilnych obaw, czy zgromadzenie jeńców rosyjskich na terenie – jakby nie patrzeć – na strategicznym obszarze portu nie stanowi zagrożenia, władze wojskowe ostatecznie postanowiły zmienić charakter z obozu przejściowego na stały. Powód wydawał się prozaiczny: liczba jeńców rosyjskich, która trafiła do niewoli niemieckiej, była o wiele większa, niż przewidywano.

Jeńcy rosyjscy_03
Jeńcy rosyjscy na dziedzińcu koszar w Strzyży Górnej, najpewniej 2 września 1914 r.
fot. Ze zbiorów PAN Biblioteki Gdańskiej

Obóz

Ostatecznie składał się zarówno z zespołu baraków, jak i przycumowanych przy nabrzeżu jednostek zamienionych na hulki. Obóz podzielony był na trzy części, tj. podobozy: oficerski, podoficerski oraz przejściowy, gdzie trafiali jeńcy z transportów. Kwatery urządzono na łącznie około 30 barkach oraz trzech parowcach. Na jednym z nich funkcjonowała zresztą komendantura, magazyny żywności i kuchnia obozowa.

Cały teren otoczony był wysoki ogrodzeniem oraz zasiekami, postawiono też wieżyczki strażnicze. Do obozu prowadziły dwie bramy – jedna od strony północnej (tj. od Kanału Kaszubskiego), druga od południa, od ul. Promowej – miejsca, gdzie przybijał prom łączący Przeróbkę ze Stocznią Gdańską.

Strażnicy

Pierwszym (i długoletnim, na pewno do wiosny 1919 r.) komendantem obozu był kpt Nicolai. Nie wiemy, jak długo piastował to stanowisko, a jeśli byli następcy, to jak się nazywali. Administracja obozu funkcjonowała w dni robocze w godzinach 8-13 oraz 14-16. Co ciekawe, do pilnowania jeńców (szczególnie w oddziałach roboczych) mogli zostać skierowani też cywile wskazani przez władze wojskowe. Byli określani jako „strażnikami pomocniczymi” („Hilfswachtmänner”) i oznaczani przez noszenie na prawym przedramieniu opaski z napisem „Hilfswachtmann” opatrzonej pieczątką urzędu wojskowego.

Jeńcy rosyjscy_04
Jeńcy rosyjscy na jednym ze statków przy nabrzeżu Przeróbki, 1914-1918
fot. Ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Regulamin i dzień z życia jeńca

Jeńcy nie mieli prawa poruszać się tramwajami, a kolejami tylko w asyście strażników i w zorganizowanej grupie. Byli zobowiązaniu do pracy. Surowo zakazano im jakichkolwiek kontaktów z cywilami poza tymi, które były niezbędne w ciągu dnia, w związku ze zleconymi im zadaniami. Jeńcy nie mieli prawa nosić cywilnych ubrań bez odpowiednich oznaczeń. Miało formę opaski szerokiej na 10 cm na ramieniu oraz szerokiego na 5 cm paska na szwie spodni, obu wykonanych z brązowego płótna namiotowego.

Dzień jeńca zaczynał się o godz. 5.30, godzinę później wyruszali do pracy. Przerwa obiadowa była w południe (12.00-13.00), pracę kończono o godz. 17.00. Najpóźniej o godz. 20.00 jeńcy musieli być już w miejscach zakwaterowania – w obozie głównym lub jednym z obozów filialnych.

Praca

W połowie stycznia 1915 r. obóz na Przeróbce stał się formalnie obozem pracy. Przez kolejne lata pod jego komendanturę podlegało od 3-4 tysięcy do aż 15 tysięcy jeńców! Część była trzymana w obozie głównym, jako rezerwa taniej siły roboczej wykorzystywanej na miejscu (prace przy infrastrukturze samego obozu), na terenach portu czy przez władze miejskie. Jeńcy, którzy byli wysyłani do pracy dalej tworzyli obozy filialne (Zweiglager), zwykle liczące po około 100 (lub więcej) jeńców. Działały one
m. in. w Elblągu (na rzecz tamtejszej Stoczni Schichaua), w Sopocie (jeńcy pracowali w cegielni) czy w Redzie (jeńcy wydobywali torf). Spora liczba jeńców była zatrudniona w firmach spedycyjnych w porcie gdańskim. Cześć jeńców (około 300) – w związku z zatrudnieniem w szeregu mniejszych, prywatnych i państwowych przedsiębiorstwach – miało pozwolenie na ograniczenie poruszanie się po mieście.

W lipcu 1915 r. w różnych obozach filialnych znajdowało się około 2500 jeńców, którzy zazwyczaj cieszyli się nieco lepszymi warunkami pracy, wyżywienia czy zakwaterowania, niż w obozie głównym, na Przeróbce.

Za pracę jeńcy otrzymywali (niskie, ale jednak) wynagrodzenie w postaci żetonów, za które mogli nabyć drobne przedmioty w obozowej kantynie (rodzaju sklepiku).

Jeńcy rosyjscy_05
Propagandowa pocztówka niemiecka prezentująca orkiestrę jeniecką w obozie na Przeróbce, 1915-1918
fot. Ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Działalność kulturalna, duchowa i… wydawnicza

Co może zaskakiwać, w obozie – ograniczonym zakresie, ale jednak – rozwijało się życie kulturalne. W listopadzie 1915 r., dzięki staraniom amerykańskiego i niemieckiego YMCA oraz rządu duńskiego, otwarto uroczyście świetlicę. Urządzono w niej niewielką biblioteczkę (z książkami w różnych językach), pracownie plastyczne, a w 1917 r. nawet teatr. Istniała też specjalnie zbudowana scena. W świetlicy organizowano spotkania, wystawy, odczyty, spektakle, a także występy istniejącej w obozie orkiestry. Barak służył również jako miejsce nabożeństw dla osób różnych konfesji (prawosławnych, katolików i żydów). W obozie krótko (tj. w latach 1915-1916) wydawano nawet gazetkę zatytułowaną „Trojskala Gazieta”.

Choroba i śmierć

Na ul. Siennna Grobla zorganizowano szpital jeniecki na 500 łóżek. Personel był wyznaczony spośród samych jeńców, tj. lekarzy i felczerów carskiej armii, którzy trafili do niewoli. Zwierzchnictwo nad nimi sprawowali niemieccy lekarze wojskowi. Środki te jednak nie wystarczyły, by zapobiec regularnie dziesiątkujących jeńców chorobom wynikającym z tragicznych warunków sanitarnych i kiepskiego wyżywienia: tyfusu, krwawej biegunki i wszawicy. Dopiero w 1916 r. obóz na Przeróbce został skanalizowany i pojawiły się pierwsze dwa baraki z łaźniami. Otwarto też warsztaty, gdzie jeńcy mogli reperować odzież i obuwie, a także obozowa piekarnię.

Zmarłych w niewoli jeńców w Gdańsku chowano zasadniczo na dwóch nekropoliach – nieistniejącym już, niewielkim cmentarzu przy osadzie Wisłoujście, a także na cmentarzu na Zaspie. Zmarło przynajmniej 664 jeńców, przy czym 542 to jeńcy armii carskiej. Pozostali byli Rumunami, Francuzami, Brytyjczykami i Włochami.

Jeńcy rosyjscy_07
Propagandowa pocztówka niemiecka – wizytacja obozu przez przedstawicieli Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, 1915-1918
fot. Ze zbiorów Krzysztofa Gryndera

Zachowany pomnik

W momencie podpisania rozejmu (11 listopada 1918 r.) w obozie przebywało około 4 tysiące jeńców. W większych grupach zaczęli oni opuszczać Przeróbkę na przełomie lat 1918 i 1919 r. Formalnie stał się obozem przejściowym (Dulag Troyl), w którym przetrzymywano także byłych jeńców, zanim zorganizowano im powrót do ojczyzny (lub wyjazd w inne miejsce). Obóz jeniecki formalnie został zamknięty dopiero w sierpniu 1919 r. Powołano do życia Dulag Troyl – Abwicklungsstelle, czyli biuro likwidacyjne obozu. Same baraki nadal jednak wykorzystywano (o czym dalej).

Pamięć o jeńcach była żywa wśród społeczności rosyjskiej w powojennym (tj. międzywojennym) Gdańsku. Część zresztą byłych jeńców postanowiła zostać w Wolnym Mieście Gdańsku z powodu szalejącej w ojczyźnie wojny domowej. We wrześniu 1929 r. ostatecznie wzniesiono na terenie Cmentarza Garnizonowego monument upamiętniający zmarłych w niewoli niemieckiej jeńców rosyjskich. Wokół pomnika było sporo kontrowersji, na przestrzeni kolejnych kilku lat trzykrotnie zmieniał swój kształt, ale w istocie do dziś można go oglądać. Znajduje się niemal na końcu wspomnianej nekropolii, przy ogrodzeniu biegnącym wzdłuż ul. Kolonia Ochota.

Jeńcy rosyjscy_08
Pomnik rosyjskich jeńców wojennych z 1929 r., 2018 r.
fot. Jan Daniluk

Nieznany dotąd trop

Relatywnie niedawno pojawił się nieznany dotąd wątek w historii jeńców wojennych w Gdańsku doby I wojny światowej – irlandzki. Okazuje się, że po upadku Powstania Wielkanocnego w Dublinie (1916 r.) resztki sformowanej z jeńców brytyjskich (tj. służących w brytyjskich mundurach mieszkańców „Zielonej Wyspy”) Irlandzkiej Brygady zostały przeniesione z Berlina do Gdańska. Irlandczycy dotarli do miasta pod koniec czerwca 1916 r. i zostali zakwaterowani w obozie jenieckim na Przeróbce. W jego centralnej części wzniesiono osobne baraki dla nich. Później zostali przekwaterowani do przycumowanego przy nabrzeżu statku (hulku). Irlandczycy mogli nosić część swojego umundurowania, tj. zielone mundury Irlandzkiej Brygady, cieszyli się relatywnie dobrymi kontaktami z Niemcami, ale nadal formalnie byli jeńcami i przydzielani do pracy. Po krótkim czasie stracili te przywileje. Nie wiemy, ilu Irlandczyków przewinęło się przez Przeróbkę – najpewniej ponad 50. Niewielka ich liczba została wysłana do Tczewa oraz Słupska, część pozostawała na Przeróbce (ponoć jednorazowo nie więcej, niż 25).

Bez wątpienia kwestia Irlandczyków przebywających w Gdańsku w latach I wojny świata wymaga dalszych badań.

Jeńcy rosyjscy_09
Fragment planu Gdańska z 1921 r. z zaznaczonym obszarem dawnego obozu jenieckiego na Przeróbce, pełniącym głównie w 1920 r. funkcje etapu emigracyjnego (Auswandererlager). Obok zaznaczono planowaną, nową bocznicę kolejową
fot. Ze zbiorów PAN Biblioteki Gdańskiej

Post scriptum

Na koniec warto wspomnieć, co stało się za infrastrukturą dawnego obozu jenieckiego na Przeróbce.

W drugiej połowie 1919 r. i na początku 1920 r. służył jako obóz, gdzie trafiali z jednej strony wracający z niewoli brytyjskiej lub francuskiej byli jeńcy niemieccy, austriaccy czy węgierscy, z drugiej strony – jako miejsce, gdzie trafili np. czekający na powrót do USA byli żołnierze (ochotnicy) polskiej Armii Hallera (w liczbie przynajmniej około 2600).

Następnie większą część zachowanego obozu jenieckiego przekształcono w pierwszy, gdański etap emigracyjny. Pełnił taką rolę przede wszystkim od kwietnia do listopada 1920 r. W maju na jego teren przybyli pierwsi emigranci, zaś pod koniec roku etap został przeniesiony do powojskowych zabudowań w Śródmieściu, tj. na ul. Wałową. Pojenieckie baraki pozostały w gestii etapu emigracyjnego jako swego rodzaju zaplecze. Przez krótki okres (maj-czerwiec 1920 r.?) dawny obóz na Przeróbce był wykorzystywany także przez polską stronę jako etap emigracyjny, zanim udało się przystosować zabudowania przy tzw. Dworze Amunicyjnym w Wisłoujściu (a jeszcze później zaadaptować na ten cel koszary w Nowym Porcie).

Jako obóz przejściowy, a potem etap emigracyjny, przestał funkcjonować ostatecznie w kwietniu 1922 r. Władze gdańskie przeznaczyły go na „cele gospodarcze”. W ciągu najdalej dwóch lat rozebrano lub przeniesiono wszystkie baraki.

Część planowano rozebrać i ponownie ustawić w innej części miasta z przeznaczeniem dla gdańskiej służby celnej (nie wiadomo, czy zrealizowano ten zamysł). Kilka baraków ponownie użyto, ale jako tanie mieszkania komunalne. Budynki rozebrano na Przeróbce i ponownie postawiono w Dolnym Wrzeszczu, przy obecnej ul. Zbyszka z Bogdańca. Nazywane były „barakami nędzy”. Zniknęły z przestrzeni miasta dopiero w 1939 r.

 

Podczas pisania artykułu oparłem się przede wszystkim o ustalenia prof. Andrzeja Romanowa nt. obozu jenieckiego, opublikowane w zbiorze studiów jego autorstwa pt. „Gdańsk zapomniany. Szkice z dziejów miasta 1918-1939” (Gdańsk 2000). Uzupełnienia pochodzą z analizy wybranych wydań dzienników gdańskich z okresu I wojny światowej oraz okresu międzywojennego, zachowanego regulaminu obozu jenieckiego (z 1917 r.) oraz informacji nt. Irlandzkiej Brygady na jednej z witryn internetowych, na której podano wypisy z dzienników prowadzonych przez jeńców.

autor: Jan Daniluk

 

TV

Mniej bruku - więcej drzew!