
Człowiek renesansu
W kolejnym odcinku cyklu „Jestem z Gdańska” gościem redaktorki Agnieszki Michajłow był profesor Edmund Wittbrodt – inżynier, nauczyciel akademicki, były rektor Politechniki Gdańskiej, polityk, profesor nauk technicznych, w latach 2000–2001 minister edukacji narodowej, senator IV, V, VI, VII i VIII kadencji. W latach 2016–2019 prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
- Tyle ważnych funkcji. Na jednego człowieka to dużo – zaczęła rozmowę dziennikarka.
- No dużo, sam się dziwię – uśmiechnął się profesor. – Nie oglądam się nigdy do tyłu, ale jak jest takie wydarzenie jak ostatnio i ktoś czyta laudację, to faktycznie okazuje się, że tyle rzeczy mi się w życiu wydarzyło.
Gość programu nawiązał do nadanego mu na początku kwietnia br. przez Marszałka Mieczysława Struka i Sejmik Województwa Pomorskiego odznaczenia za wybitne zasługi na rzecz rozwoju Pomorza.
Profesor Wittbrodt bynajmniej nie jest zmęczony tak intensywnym życiem, gdyż to co zajmuje go co dzień to jego pasja czyli życie akademickie, a pozostałe role i funkcje to, jak mówi - odskocznia. Działalność społeczna sprawia mu natomiast wiele radości, przyznaje w rozmowie z Agnieszką Michajłow.
Czytaj także: Prof. Edmund Wittbrodt wyróżniony za zasługi dla województwa pomorskiego
Muzyka, druga miłość
Edmund Wittbrodt oprócz zaangażowania w rozwój nauki, oddał się również miłości do muzyki, która towarzyszy mu przez całe życie. Jego kariera naukowa koncentruje się wokół eksploatacji i budowy maszyn, mechaniki teoretycznej oraz dynamiki układów mechanicznych. Jednakże, pomimo tych technicznych zainteresowań, muzyka odgrywała i nadal odgrywa istotną rolę w jego życiu już od młodzieńczych lat w Rumi, gdzie dorastał.
Jego fascynacja gitarami elektrycznymi, które w latach sześćdziesiątych były nowinką techniczną, doprowadziła go do samodzielnej konstrukcji instrumentu. To początkowe zainteresowanie technologią w muzyce przerodziło się w pasję, która trwa do dziś. Grywał w lokalnym zespole muzycznym „Poszukiwacze”, wykonując utwory Beatlesów czy The Shadows, co pozwoliło mu zdobyć uznanie wśród rówieśników.
Pomimo powziętej decyzji o karierze naukowej, prof. Wittbrodt nigdy nie porzucił muzyki. Dla niego muzyka i nauka łączą się poprzez logikę i wyobraźnię przestrzenną, które są nieodłącznymi elementami zarówno w matematyce, jak i w sztuce. Jak mówi, rozumienie muzyki jest podobne do rozumienia matematyki – obie dziedziny wymagają zrozumienia i wyobraźni, a nie jedynie zdolności do zapamiętywania. To podejście do nauki i muzyki pozwoliło mu zdobyć uznanie zarówno w świecie akademickim, jak i wśród melomanów.
Bohater wywiadu nadal uczestniczy w spotkaniach muzycznych, wykonując piosenki studenckie i rajdowe. Jego miłość do muzyki jest na tyle silna, że marzy o nauce gry na gitarze pod okiem profesjonalisty, co pozwoliłoby mu rozwijać umiejętności, których nie mógł doskonalić w młodości.
- Muzyka jest nie tylko moim hobby, ale również sposobem na wyrażenie emocji i budowanie relacji z innymi – wyznaje naukowiec-meloman.
W jaki sposób profesor Edmund Wittbrodt zdobywał wiedzę matematyczną? Ile lat żyje w związku małżeńskim? Co jego zdaniem jest najważniejsze w edukacji? Czym według niego jest hejt? Posłuchaj całej rozmowy Agnieszki Michajłow z prof. Wittbrodtem.