Sierpień 1980 - 2022. W środę o godz.18 dołącz do Marszu Porozumienie, wspieraj nie tylko Ukraińców
Czym dla Pana jest wolność słowa i wolność w ogóle?
Jacek Fedorowicz: - Artykułem pierwszej potrzeby. Bez wolności można wegetować, żyć się nie da. W każdym razie jeżeli ktoś lubi posługiwać się mózgiem. Zawsze lubiłem. I starałem się go używać, choć efekty nie zawsze były zadawalające. Wolność słowa to największy wróg wszelkich satrapów, dyktatorów, pierwszych sekretarzy jedynie słusznych partii, ponieważ kwestionuje Ich propagandę, odkłamuje ją i przez to szalenie utrudnia rządzenie. Bo wódz, car, naczelnik owszem, mógłby utrzymywać poddanych w posłuszeństwie jedynie przy pomocy siły, ale wygodniej mu ich ogłupić, żeby go pokochali i byli posłuszni z miłości. Wolne słowo ogromnie ten proces utrudnia.
Co by Pan powiedział młodym ludziom, którzy czują, że ich wolność jest teraz ograniczana?
- Przede wszystkim starałbym się uświadomić, że jest ograniczana, tym wszystkim, którzy nie czują, że jest ograniczana. Choć jest. Nie wiem ilu młodych ludzi ogląda TVP uważając, że jest to wolna, niezależna i prawdomówna stacja telewizyjna, ale obawiam się, że tacy są. I to są ci, którym przede wszystkim należało by powiedzieć to i owo. Od razu dodam, że to apel do fachowców, bo ja nie potrafię. Zaś młodym ludziom, którzy czują że ich wolność jest teraz ograniczana powiedziałbym, że czują bardzo słusznie, bo nie tylko jest, ale będzie coraz bardziej, a jak Prezes spełni swoje cele ostateczne, to znaczy wyprowadzi nas z Unii i osiągnie pełnię władzy, to dopiero wtedy problem ograniczania wolności zniknie, bo nie będzie już czego ograniczać. I dodałbym, że jeżeli młodym taka perspektywa nie odpowiada, to muszą się sami za to zabrać. Wolność czasem dostaje się w prezencie, zrządzeniem losu, ale na ogół trzeba temu losowi intensywnie pomagać.
Z okazji Święta Wolności ponownie gości Pan w Europejskim Centrum Solidarności. Jest Pan także darczyńcą archiwum ECS. Sądzi Pan, że tego typu instytucja to dobra droga działań na rzecz wolności i praw człowieka?
- Oczywiście że tak uważam. Inaczej nie byłbym członkiem kolegium historycznego ECS, ani też darczyńcą. Swego czasu wręcz zasypałem magazyny (wciąż nie wierzę, że to się zmieściło), odbitkami, siatkami sitodruku, kasetami audio, wideo, tekstami i rysunkami, przy pomocy których miałem luksus żyć jako – nazwijmy to – rzemieślnik sztuki w kręgu wolności słowa przez cały stan wojenny, lata 80. aż do wyborów 1989. Solidarność dała mi 10 lat rozkoszy tworzenia absolutnie bez cenzury. Dziś spłacam dług, robię dla ECS co się da. ECS jest instytucją absolutnie konieczną, bo walcząc o wolność słowa i prawa człowieka wciąż niestety ma się z kim i z czym walczyć.
Gala Medalu Wolności Słowa odbyła się w wigilię rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, 20 sierpnia, w Europejskim Centrum Solidarności. Przyznano je już po raz drugi.
Nagroda honoruje osoby dbające w przestrzeni publicznej o dobro wspólne, zwłaszcza poprzez działalność: obywatelską, społeczną; publiczną, kulturalną, artystyczną, naukową; dziennikarską i publicystyczną. Medale przyznawane są w następujących kategoriach: Instytucja, Obywatel/ka i Media.
Katarzyna Wappa, Piotr Jacoń i Igor Tuleya laureatami II edycji Medalu Wolności Słowa