• Start
  • Wiadomości
  • Inny „Czas Apokalipsy”. Historyczne zdjęcia Ireneusza Piotrowskiego trafiły do zbiorów ECS

Inny „Czas Apokalipsy”. Historyczne zdjęcia Ireneusza Piotrowskiego trafiły do zbiorów ECS

Wszyscy dobrze znają słynne zdjęcia Chrisa Niedenthala ze stanu wojennego, ale okazuje się, że nie był on jedynym, który zwrócił uwagę na scenę z transporterem przed Kinem Moskwa w Warszawie. O zdjęciu zrobionym z tramwaju w stanie wojennym, wielkiej jak czołg kamerze filmowej, która wjechała do biura Lecha Wałęsy, oraz najważniejszym spotkaniu z Tadeuszem Mazowieckim - opowiada Ireneusz Piotrowski, fotograf, który przekazał do archiwum Europejskiego Centrum Solidarności cudem odnalezione zdjęcia z lat 1980 -1981.
13.12.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Zdjęcie wykonane z tramwaju...
Zdjęcie wykonane z tramwaju...
zdj. Ireneusz Piotrowski
... i kadr poprawiony nazajutrz z klatki schodowej
... i kadr poprawiony nazajutrz z klatki schodowej
zdj. Ireneusz Piotrowski

 


Grudzień to miesiąc szczególny zarówno dla historii Gdańska, jak i Polski. W grudniu 1970 r. doszło do krwawego stłumienia przez władze komunistyczna robotniczych protestów. Protestujący domagali się cofnięcia podwyżek cen. Tragiczne w skutkach wystąpienia miały też miejsce w Gdyni, Szczecinie i Elblągu. Jedenaście lat później, w 1981 r. władze komunistyczne, by rozprawić się z Solidarnością, wprowadziły stan wojenny. Również polała się krew.

W naszym mieście zaplanowano obchody i upamiętnienie tych tragicznych wydarzeń. W Europejskim Centrum Solidarności odbędą się one pod tytułem „Pamięci dwóch polskich grudniów. 1970 | 1981”. W programie zwiedzanie wystawy stałej z uczestnikami tamtych wydarzeń i wyjątkowy koncert Adam Bałdych Quartet.

Oprócz tego w przestrzenie miejskiej pojawią się portrety ośmiu osób, zabitych w grudniu 1970 r. w Gdańsku przez komunistyczne władze. Specjalne plansze będą eksponowane przy słupach ulicznych latarń, plakaty - w tramwajach i autobusach.

Zbiory ECS zasiliły w ostatnim czasie niezwykle ciekawe zdjęcia Ireneusz Piotrowskiego. W dniu wybuchu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. miał on 25 lat. Pracował w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych przy ul. Chełmskiej w Warszawie jako asystent operatora i fotosista. Fotografią reporterską trudnił się amatorsko. Jak mówi, sympatyzował z opozycją i wspierał ją.

- 13 grudnia 1981 roku pojechałem pogadać do rodziców na Puławską – wspomina Ireneusz Piotrowski. - Później poszedłem na spacer, zobaczyć, co się dzieje na ulicach, i doszedłem do swojego ulubionego kina Moskwa. Tam ogarnął mnie strach, gdy zobaczyłem tę symbolikę: neon „Moskwa”, „Czas Apokalipsy”, żołnierze, pojazd SKOT. Natychmiast nadeszło skojarzenie z „Jądrem ciemności” Josepha Conrada, którego książki czytałem od wczesnej młodości.

Wrócił do domu, przebrał się w kurtkę puchową, pod którą można było ukryć aparat fotograficzny. To ważne, bo afiszowanie się z aparatem w stanie wojennym kończyło się aresztowaniem. O ironio, rok wcześniej Ireneusz Piotrowski wyjechał na saksy do RFN. Wrócił latem 1981 roku z wymarzonym aparatem, obiektywami, filtrami i innymi cudami fotograficznymi. W obawie przed zarekwirowaniem sprzętu na akcję zabrał solidny aparat radziecki Zenit 80, średnioformatowy, ale jak na tamte czasy ze średnio wyższej półki.

- Bałem się, ale wiedziałem, że muszę zrobić tam zdjęcie - komentuje.

W plan wtajemniczył kolegę z harcerstwa. Postanowili wcielić się w role pasażerów komunikacji miejskiej.

- Poprosiłem go, żeby przytrzymał drzwi w tramwaju, gdy pojazd będzie ruszał z przystanku - zrobił to. Ludzie na przystanku i w tramwaju odwrócili się nagle. To było piękne doznanie, że nikt nie doniósł.

Nazajutrz - obawiając się, że zdjęcie nie wyszło - fotograf pojechał jeszcze raz na ulicę Puławską, tym razem w towarzystwie męża siostry.
- Wtedy zrobiłem drugie zdjęcie, z klatki schodowej kamienicy nr 12 - wyjaśnia Ireneusz Piotrowski, zwracając uwagę na bliźniacze podobieństwo do ikonicznego kadru autorstwa Chrisa Niedenthala. - Poznaliśmy się kilka lat temu, dopiero wtedy mogłem pokazać mu moje zdjęcie. Żartowaliśmy, że to on zatrzasnął okno, którego ja już nie mogłem otworzyć, ale tak naprawdę fotografowaliśmy chyba z innych pięter.

Czytaj też: Pamięci dwóch polskich grudniów. Obchody '70 i '81 w ECS. PROGRAM

Zdjęcia kina Moskwa przy ul. Puławskiej z 14 grudnia 1981 roku, autorstwa Chrisa Niedenthala - syna polskich emigrantów z Wielkiej Brytanii pracującego w Polsce dla zachodnich redakcji, przemycił za granicę niemiecki student. Jeszcze w 1981 roku zostało opublikowane na łamach „Newsweeka”. Dziś uznawane jest za ikoniczne, najmocniejszy symbol stanu wojennego w Polsce. Ireneusz Piotrowski, warszawiak, fotograf amator, swoje negatywy z 13 i 14 grudnia 1981 roku odnalazł dopiero po 25 latach. Budynek kina Moskwa - wzniesiony w 1948 roku jako pierwsze w stolicy kino premierowe - rozebrano w 1996 toku.

Lech Wałęsa na spotkaniu w klubie Ster . Za jego plecami stoi Bożena Rybicka - Grzywaczewska
Lech Wałęsa na spotkaniu w klubie "Ster". Za jego plecami stoi Bożena Rybicka - Grzywaczewska
zdj. Ireneusz Piotrowski
Tłum chętnych do wstąpienia w szeregi NSZZ „Solidarność”, na drzwiach wizytówka Aliny Pienkowskiej
Tłum chętnych do wstąpienia w szeregi NSZZ „Solidarność”, na drzwiach wizytówka Aliny Pienkowskiej
zdj. Ireneusz Piotrowski

 


Po ŚWIĘCIE WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI - gdańskich obchodach 30 rocznicy wyborów 4 czerwca - Ireneusz Piotrowski przekazał do zbiorów ECS odbitki oraz cyfrowe wersje nieznanych fotografii. Podzielił się nie tylko zdjęciami z 1981 roku, gdyż odnalazł także nigdy niepublikowane materiały z 1980 roku: „Wiele razy się przeprowadzałem i myślałem, że moje negatywy przepadły. Ukryłem je bardzo dobrze! Leżały schowane prawie 33 lata”.

- Z ekipą Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych byłem w Gdańsku kilka razy: na zjeździe powołującym związek w klubie Ster, w pierwszym biurze związku, jak również w mieszkaniu Lecha Wałęsy - Ireneusz Piotrowski wspomina wizyty w Gdańsku z 1980 i 1981 roku. – Filmowy wywiad z Lechem Wałęsą rejestrowaliśmy ogromną kamerą, do jej obsługi potrzeba było dwóch ludzi. „Co wy mi tu czołgiem wjeżdżacie!” - fuknął na nas przewodniczący. Następnego dnia próbowaliśmy dostać się do mieszkania rodziny Wałęsów na Zaspie. Na klatce pełno ekip, nikogo nie wpuszczają. Próbujemy, pukamy i nagle w drzwiach staje Lech Wałęsa! „A… to wy od tego czołgu, no to wchodźcie” - poznał nas. To było niesamowite.

Kamera wielka jak czołg podczas kręcenia wywiadu z Lechem Wałęsą
Kamera wielka jak czołg podczas kręcenia wywiadu z Lechem Wałęsą
zdj. Ireneusz Piotrowski
Lech Wałęsa w domu otoczony dziennikarzami
Lech Wałęsa w domu otoczony dziennikarzami
zdj. Ireneusz Piotrowski


Jednak za najważniejsze wydarzenie z tamtych lat Ireneusz Piotrowski uznaje pewne przypadkowe spotkanie.

- W pokoiku obok pomieszczenia przewodniczącego siedział bardzo spokojny pan, trochę zamyślony - mówi fotograf. - Ja, zbuntowany 25-latek, pomyślałem sobie: „Tam robotnicy i walka, a tu jakiś inteligent”. Wyciągnąłem jednak aparat i zacząłem robić zdjęcia.

„Bardzo spokojnym panem” okazał się Tadeusz Mazowiecki (1927–2013). Działacz katolicki, poseł na Sejm, doradca powstającego związku zawodowego Solidarność, wkrótce redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”, aż wreszcie - pierwszy po 1945 roku premier niekomunistycznego rządu.

Zdjęcie Tadeusza Mazowieckiego podczas wizyty w Gdańsku w 1980 r.
Zdjęcie Tadeusza Mazowieckiego podczas wizyty w Gdańsku w 1980 r.
zdj. Ireneusz Piotrowski
Zdjęcie autora z Tadeuszem Mazowieckim po latach
Zdjęcie autora z Tadeuszem Mazowieckim po latach
zdj. Ireneusz Piotrowski


- Jeszcze w lipcu 2013 roku Tadeusz Mazowiecki przyjął mnie w swoim gabinecie w Kancelarii Prezydenta. Opowiadałem mu, jak mieszkając w RFN, dowiedziałem się o Okrągłym Stole i jak później reagowano, gdy został premierem. I o tym, że dzięki niemu zamiast jechać do USA, wróciłem do Polski.

Ireneusz Piotrowski bardzo przeżył śmierć Tadeusza Mazowieckiego 28 października 2013 roku. Był w tłumie ludzi, którzy w skupieniu oddali hołd premierowi w Pałacu Prezydenckim. Zdjęcia - to z 1980 roku, już z podpisem - „dla I. Piotrowskiego z podziękowaniem za piękne zdjęcia”, i wspólne, zrobione po rozmowie w Kancelarii Prezydenta, powiesił oprawione na honorowym miejscu w domu.

/źródło: ECS/

TV

Nowe auta dla Straży Miejskiej