Alexa ma słodki głos, jak na miłą asystentkę przystało. Z tym, że Alexa nie jest zwykłą asystentką. Jest za to czarną tubą, z głośnikiem. Mówisz do niej “Alexa”, a ona odpowiada. Zadajesz jej pytania, po angielsku bądź niemiecku. Pytasz: jaka będzie dziś pogoda w Gdańsku? A ona powie, że ciepło, ale z lekkim zachmurzeniem. Pytasz: Alexa, która jest godzina? Ona mówi, że 11 czasu środkowoeuropejskiego. Nawet, gdy zapytasz, czy wie, kto zdobył właśnie mistrzostwo Anglii, Alexa chwilę się zastanowi, po czym aksamitny głos odpowiada: - Chelsea!
Mądra ta Alexa.
Alexa to przyszłość, częściowo opracowana w biurach Amazona w Gdańsku. To tu uczą Alexę rozpoznawać mowę, a później łączyć się z komputerem, znajdować odpowiedź na zadane pytanie i przekładać tekst odpowiedzi na ludzką mowę.
Michał Naleziński z Amazona mówi mi, że Alexa ma same zalety, bo nie trzeba jej płacić pensji, nie je i jest bardzo cierpliwa.
Na koniec mówię: - Alexa, good bye!
- Good bye. For now! - odpowiada Alexa. - Żegnaj. Na razie!
Czyli, jak rozumiem, jeszcze się spotkamy? Alexa musi wiedzieć coś, czego ja jeszcze nie wiem.
Zresztą ciężko jej będzie nie spotkać, skoro świat zmierza, szybko, w tym właśnie kierunku: software zamiast ludzi, software zamiast sekretarek, kierowców, pielęgniarek dawkujących leki, kasjerek i … dziennikarzy?
Jak usłyszałem w środę, 17 maja, podczas konferencji infoShare, od jednego z mówców, czy raczej speakerów, Stephena Balzera, za kilkanaście lat roboty i maszyny mogą zastąpić nawet 40 proc. ludzi w ich zawodach. Już nie tylko samochody dostawcze będą się same kierowały, ale za ich kierownicami będą siedziały roboty (tylko po co?). Dlaczego naszą zdolność kredytową ma oceniać człowiek w banku, skoro może to zrobić software? To oprogramowanie oceni, czy dać nam kredyt i to ono nam go nie przyzna. Ciekawa perspektywa. Firma Moley już opracowuje szefa kuchni, który będzie robotem: upichci danie i posprząta po sobie.
A więc: sekretarka - Alexa, kucharz - powiedzmy Chef Moley. Co dalej z Magdą Gessler?!
Na pewno wkrótce nie będzie też potrzebna tak zwana obsługa klienta. Będziesz chciał dowiedzieć się o nowej promocji na telefony z internetem u swojego operatora? Nie będzie trzeba chodzić do salonu, ani nawet rozmawiać telefonicznie z obsługą klienta. Na wszelkie pytania odpowiedzą tzw. boty (programy wykonujące czynności w zastępstwie człowieka). Za pomocą tzw. czat botów, zainstalowanych na Facebookowym Messengerze będzie można, tak jak z przyjacielem, porozmawiać z konkretną firmą, sprzedawcą, zapytać o wszystko, zamówić ubera, kupić kwiaty dla narzeczonej.
Czat boty w Gdańsku już opracowuje mała firma (start up) Catbots. W całości nazwa brzmi “Catbots - chatbot agency”, agencja chatbotów. Mają już na koncie jeden chatbot. Gdy na naszym Messengerze wpiszemy Smok, połączymy się z chatbotem, który poinformuje nas, jaka jest jakość powietrza w Gdańsku, czy gdziekolwiek indziej w Polsce. Informacja przyjdzie prosto z Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Catbots to czwórka młodych gdańszczan, wciąż studentów informatyki Politechniki Gdańskiej. Ich zdaniem takie “rozmowy” człowieka z komputerem to przyszłość, a chatboty wkrótce wyprą aplikacje (apki), bo po co obciążać pamięć telefonu, skoro wszystko będzie dostępne w ramach Messengera? Okazuje się, że CNN ma już swojego chatbota, podobnie jak The Guardian. A więc to może być także przyszłość dziennikarstwa…
Bartosz Dołęga z Catbots mówi, że jego młoda firma już spotyka się z potencjalnymi klientami. - To jedna z firm telefonii komórkowej, ale także producent majonezu, który chce, by boty zachwalały jego produkty. Możliwości są nieograniczone. Jesteśmy jedną z niewielu takich chatbotowych firm na polskim rynku, więc liczymy wkrótce na kontrakty.
Czy appki to więc przeszłość? Czy portale będą dostarczać swoje newsy przez chatboty? Robot przywiezie nam zamówioną paczkę? Lekcje będą się odbywały online, a po pracy - jeśli będzie dla nas jakaś praca - wszyscy założymy okulary VR (wirtualnej rzeczywistości) i będziemy zabijać zombie dla relaksu? Jeśli oczywiście będzie nas w ogóle stać na takie okulary VR po tym, jak software odmówi nam kredytu…
Te pytania wywołują ból głowy. Najlepiej napić się więc dobrego espresso. Kawa co prawda była z kapsułki, ale dobra. I na całe szczęście podała mi ją prawdziwa kobieta, która nie ma na imię Alexa.
InfoShare w liczbach:
liczba gości - 5- 7 tysięcy
liczba mówców - 120
liczba startupów - 250
liczba akredytowanych dziennikarzy - 120