16 grudnia - dwie rocznice
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła, że z dniem 16 grudnia łączą się dwie symboliczne daty.
- Z jednej strony to 54. rocznica rewolty grudniowej i strzałów, które padły na ulicach Gdańska, do ludzi, którzy zginęli, kiedy wyszli walczyć o godność i swoje podstawowe prawa. Ale z drugiej strony, to rocznica pokazująca siłę współpracy, dobrego i wspólnego działania, czyli 44. rocznica odsłonięcia Pomnika Poległych Stoczniowców. Był to pierwszy pomnik za “żelazną kurtyną”, który upamiętniał ofiary systemu komunistycznego - mówiła na konferencji prasowej, w siedzibie Europejskiego Centrum Solidarności, prezydent miasta.
54 lata temu władza strzelała do obywateli. Gdańsk upamiętnił ofiary Grudnia '70
Przypomniała, że budowa pomnika była jednym z kluczowych postulatów strajkujących w sierpniu 1980 r.
I cudem, ale także wspólną pracą inżynierów, robotników oraz wsparty cegiełkami przez całe polskie społeczeństwo, powstał jedynie w 100 dni. I udało się go na 10. rocznicę tragedii Grudnia'70 odsłonić - dodała Aleksandra Dulkiewicz.
Zdaniem prezydent Gdańska, historyczne rocznice powinny jednocześnie stanowić wyzwania związane z przyszłością.
- W tym miejscu, w którym się znajdujemy, w Europejskim Centrum Solidarności, szalenie ważne jest nie tylko, żeby pamiętać, ale także wtedy, kiedy widzę dużo młodych ludzi wokół, żeby wyciągać wnioski na przyszłość, troszczyć się o edukację patriotyczną. Rozumianą nie tylko jako owijanie się biało-czerwoną flagą, ale także dawanie sobie zadań na co dzień: jak troszczymy się o relacje, kondycję naszego państwa, o demokrację, prawa i godność człowieka - mówiła Aleksandra Dulkiewicz.
Dla następnych pokoleń
O znaczeniu obchodów rocznicy Grudnia '70 mówiła ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska. - To dla mnie bardzo ważne, żeby być tu z Państwem w tym dniu i w tym miejscu, żeby jeszcze raz wspomnieć i pamiętać o tych, którzy kilkadziesiąt lat temu walczyli o naszą godność, wolność i sprawiedliwość. O tych robotnikach, którzy wyszli na ulice Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga - dodała.
Hołd ofiarom stanu wojennego. “Jaruzelski dał nam szarzyznę, stagnację i przemoc”
- Chciałabym żeby ta piękna inicjatywa "Gdańsk pamięta", była inicjatywą "Polska pamięta", "Świat pamięta", dlatego że jesteśmy to winni wszystkim bohaterom rodzinom, wszystkim tym którzy brali udział w wydarzeniach grudniowych, ale jesteśmy to winni także sobie, a przede wszystkim przyszłym pokoleniom. Zależy mi, chciałabym podjąć inicjatywę, Narodowego Dnia Pamięci Rewolty Grudniowej 1970. Za rok 55. rocznica, mam nadzieję, że ta rocznica będzie taką ramą, w ramach której cała Polska pamiętać będzie o Grudniu '70 - powiedziała ministra.
Hanna Wróblewska wyjaśniła, że będzie to inicjatywa sejmowa, która wprowadzi Narodowy Dzień Pamięci Rewolty Grudniowej do oficjalnego kalendarza uroczystości państwowych.
- Powinniśmy pamiętać, musimy pamiętać. Pamięć jest fundamentem naszego działania. Stoję tu nie tylko jako ministra kultury, ale przede wszystkim jako ministra dziedzictwa narodowego, a pamięć o tym, co się stało jest funkcją i fundamentem naszego działania - podkreśliła.
Mamy dług do spłacenia
O szczegółach inicjatywy mówił poseł Piotr Adamowicz, przewodniczący sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu.
Znicze od Prezydent Gdańska na grobach zamordowanych w grudniu 1970
- Tak się składa, że to jest pewnego rodzaju dług, który powinniśmy spłacić, ponieważ w polskim kalendarzu tych symbolicznych miesięcy mamy Dzień Pamięci Poznańskiego Czerwca, Dzień Pamięci Powstania Warszawskiego, mamy wreszcie Dzień Solidarności i Wolności obchodzony 31 sierpnia. Ale była luka związana z grudniem roku 1970. To nie będzie ustawa, to będzie uchwała. I nie będzie to dzień wolny od pracy. Założenia i projekt uchwały są już przedyskutowane - powiedział Piotr Adamowicz.
Zapowiedział, że w najbliższym czasie, w ciągu kilkunastu dni, projekt uchwały trafi do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
- Inna jest rzeczą, czy będziemy to uchwalać na początku roku, czy raczej jesienią, przed tą symboliczną datą związaną z grudniem 1970, tudzież odsłonięciem Pomnika Poległych Stoczniowców w roku 1981. Ufam, taką mam szczerą nadzieję, że wszystkie kluby i koła parlamentarne poprą ten projekt. Bo nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej - stwierdził poseł Koalicji Obywatelskiej.
15 grudnia 1970. Komitet płonie, komuniści strzelają do gdańszczan
Wdzięczność za taki sposób upamiętnienia krwawych wydarzeń na Wybrzeżu wyraził marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. - Grudzień jest dla Polaków miesiącem niezwykle tragicznym. Podczas odsłonięcia Pomnika Poległych Stoczniowców w roku 1980 w centrum Gdańska były setki tysiące ludzi, dziś pojawia się garstka. Warto mówić o tych wydarzeniach młodemu pokoleniu, które nie pamięta tamtych czasów.
Grudzień to też czas nadziei
Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, powiedział, że tamte lata to był "czas kłamstwa i zachowania władzy przez przemoc".
- Grudzień to ciemne daty w historii Polski. Ale też czas nadziei, czyli rocznica budowy Pomnika Poległych Stoczniowców. Stworzono dzięki niemu miejsce wolności. To był pierwszy pomnik właściwie nieakceptowany przez komunistyczne władze - dodał dyrektor ECS.
ZOBACZ WIDEO Z KONFERENCJI PRASOWEJ W ECS
Głos zabrał także Henryk Knapiński, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970.
- Do tej pory funkcjonowało hasło "Gdańsk pamięta". Cieszę się, że teraz będzie hasło "Polska pamięta". Jestem zadowolony z tego, że po 55 latach będzie uhonorowany grudzień 70 roku, jak i grudzień 1980 roku, czyli data odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców, który powstał, aby upamiętnić wydarzenia z grudnia 1970 roku - mówił Henryk Knapiński.
Chcieli chleba i wolności, a trafiły ich kule. Obchody 54. rocznicy Grudnia'70