Co to jest Pomorskie Forum Wolontariatu?
Pomorskie Forum Wolontariatu to jednodniowe, otwarte wydarzenie dla wolontariuszy oraz koordynatorów i organizatorów wolontariatu z całego Pomorza. Przedstawiciele tych trzech grup spotykają się, by dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, i wspólnie szukać dobrych rozwiązań na przyszłość.
W środę, 30 października 2024, odbyła się czwarta już edycja tego wydarzenia, tradycyjnie już w audytorium Muzeum II Wojny Światowej.
- Chcę Was przede wszystkim przekonać, że jesteście dziś w dobrym miejscu. Choć spotkanie dzisiejsze poświęcone będzie przyszłości, jest jednak wrośnięte w przeszłość - mówił prof. Rafał Wnuk, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, witając uczestników Forum. - Kiedy pomyślę, co najlepszego stało się w Polsce w XX wieku, to myślę o Polskiej Organizacji Wojskowej i wielkim ruchu społecznym odbudowy państwa w roku 1918, a także o ruchu społecznym, który zbudował Polskie Państwo Podziemne ze szkołami, administracją, sądownictwem i ochotniczą, złożoną z pół miliona wolontariuszy, armią. To był wielki ruch ludzi, którzy chcieli z własnej woli, nie za pieniądze, działać na rzecz dobra wspólnego, ruch ludzi takich, ja Wy. To dzięki Wam możemy się nazywać wspólnotą obywatelską i narodową. I nasze muzeum w dużym stopniu o tym opowiada.
Agnieszka Buczyńska, posłanka RP, była wieloletnia prezeska Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku dodała m.in.: - Żyjemy w dość zwariowanych czasach. Jesteśmy zalewani masą informacji, kiedy żyjemy w mediach społecznościowych, kiedy dużo dzieje się wokół nas. Wolontariat to aktywność, która pozwala nam się czasami po prostu zatrzymać. Zobaczyć, że po tej drugiej stronie (ale nie ekranu, lecz w rzeczywistości) jest człowiek, który potrzebuje pomocy. Bardzo często to my, wolontariusze, w tym drugim człowieku odnajdujemy też siebie: to, co jest dla nas ważne.
Beata Rutkiewicz, wojewoda pomorska podkreśliła: - Wolontariat to szczególna służba, która wzmacnia relacje międzyludzkie, ale pomaga też budować relacje pomiędzy rządem, samorządem i społeczeństwem. Wy jesteście zazwyczaj tymi pierwszymi, którzy mówią “ruszamy, ale też potrzebujemy waszej pomocy, rządu i samorządu”. To, że mamy minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego i to że ma ona silną pozycję w radzie ministrów, świadczy o tym, że idzie zmiana, że wasza praca została doceniona i możecie spodziewać się w niedługim już czasie szczególnych rozwiązań.
Mówiąc te słowa wojewoda miała na myśli trwające we wspomnianym ministerstwie prace nad nowym prawem, które zastąpić ma obowiązującą od 20 lat Ustawę o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie.
Wykład wprowadzający do rozmów o przyszłości i roli wolontariatu za lat 5, 10, czy 50, przedstawił Jakub Wygnański z warszawskiej Fundacji Stocznia, który od 35 lat współtworzy zręby społeczeństwa obywatelskiego. Jego wystąpienie było pełne różnorodnych dygresji - od przedstawienia trzech filozoficznych “definicji” czasu, poprzez wzmianki o młodym pokoleniu targanym bezustanną potrzebą poszukiwania sensu (jak “spice” w filmie i książce “Diuna”) w dobie poczucia nadchodzącej katastrofy klimatycznej, aż po fenomen I Krajowego Zjazdu NSZZ Solidarność w Gdańsku w 1981 roku, podczas którego ustalono wspólną wizję przyszłej, wolnej Polski, a także tendencje polskiego narodu do “insurekcyjnych zrywów” i “depresji obywatelskiej”.
Wydźwięk wykładu były raczej posępny, choć na pewno inspirujący późniejszych prelegentów do zabrania głosu.
Prezydent Gdańska dziękuje za pomoc dla powodzian: "Na Gdańsk można liczyć"
GALERIA ZDJĘĆ
W debacie o wolontariacie przyszłości Gdańsk reprezentowała Monika Chabior, wiceprezydenka ds. rozwoju społecznego i równego traktowania. W nawiązaniu do wyzwań, wśród których jest np. wytworzenie odporności społecznej w społeczności lokalnej, która mając taką odporność, potrafi własnymi siłami odpowiedzieć na sytuacje kryzysowe (np. związane z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi).
- W tym dążeniu liczy się też budowanie codziennej odporności społecznej. Najważniejsze narzędzie tej odporności, które tworzymy w Gdańsku od 2008 roku, to sieć domów i klubów sąsiedzkich. Obecnie jest ich 30 - mówiła Monika Chabior. - Za pośrednictwem tych miejsc zachęcamy różnorodne grupy sąsiadów do spotkań i robienia rzeczy razem, a przede wszystkim, żeby się poznali. Czym się zajmą, to rzecz drugorzędna, celem “ukrytym” jest wytworzenie (i tu odwołała się do sformułowania Jakuba Wygnańskiego) “kleju społecznego”, czyli takiej sytuacji, że ludzie znają się, spotykają, a jak zajdzie potrzeba, przejdą razem przez stres, bo umieją sobie pomagać.
Nowy klub sąsiedzki przy ul. Długiej 50/51. Oaza pośród gwaru turystów
Zastępczyni prezydent Gdańska zaznaczyła też, że wolontariat nie jest odpowiedzią na wszystkie wyzwania społeczne: - Jest dla osób, które potrzebują konkretnej struktury: adresu, gdzie pójdą i konkretnych zadań, które zrealizują. Celem miejskiego programu aktywizacji społecznej, są propozycje form angażowania mieszkańców na różnych etapach życia i z różnym doświadczeniem. Jego elementem jest też wspieranie rozwoju aktywizmu i praca z trzecim sektorem: i tutaj mamy nasze Centrum Dolna Brama, gdzie zapraszamy wszystkich, którzy chcą działać na rzecz społeczności, dla dobra publicznego.
Więcej na temat wydarzeń tego dnia - w agendzie na stronie Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku, które jest głównym organizatorem Pomorskiego Forum Wolontariatu.
Działanie realizowane jest w ramach zadania publicznego pn. „Korpus Solidarności 2024-2026” finansowane przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków „Korpusu Solidarności – Programu Wspierania i Rozwoju Wolontariatu Systematycznego na lata 2018-2030” oraz przy wsparciu Miasta Gdańsk.