Dlaczego 4 października?
Pomysł na wprowadzenie Światowego Dnia Zwierząt narodził się już w I połowie XX wieku. W 1931 r. we Florencji (Włochy) odbyła się konferencja naukowców, którzy właśnie w ten sposób chcieli zwrócić uwagę na problem gatunków zagrożonych wyginięciem.
4 października nie jest przypadkową datą. W tym dniu Kościół Rzymskokatolicki wspomina bowiem św. Franciszka z Asyżu, który przeszedł do historii świata jako wielki przyjaciel zwierząt. Żyjący na przełomie XII i XIII wieku założyciel zakonu franciszkanów jest m.in. patronem ubogich, ekologów i więźniów.
Młode kapibary już na wybiegu w oliwskim zoo
W Polsce Światowy Dzień Zwierząt po raz pierwszy został zorganizowany w 1993 r.
Jakie atrakcje przygotowało gdańskie zoo?
Miejscem zabawy podczas Światowego Dnia Zwierząt w gdańskim zoo będzie altana naprzeciwko wybiegu słoni.
Znajdzie się tam koło fortuny. Po jego zakręceniu każdy uczestnik wylosuje pytanie w jednej z sześciu kategorii:
- mięsożercy
- roślinożercy
- ptaki
- gady
- kontynenty
- zwierzęta udomowione
Po udzieleniu prawidłowej odpowiedzi będzie można wylosować drobny upominek od ZOO Gdańsk.
Specjalnie dla najmłodszych przeznaczono natomiast zabawę polegającą na ułożeniu najzdrowszego, a jednocześnie najsmaczniejszego posiłku dla mieszkańców oliwskiego zwierzyńca. Dzieci będą musiały zasięgnąć wiedzy czy np. słoń je ryby, a co stanowi przysmak żyrafy. Przy okazji, uczestnicy zabawy dowiedzą się, czy dokarmianie zwierząt przez osoby, które nie są pracownikami zoo, może być dla nich szkodliwe.
Dodatkową atrakcją dla dzieci będzie możliwość zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia z maskotką Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego.
Wszystkie wydarzenia związane ze Światowym Dniem Zwierząt odbędą się w piątek, 4 października, w godzinach od 12.00 do 15.00.
Samiec żyrafy Gienek opuścił gdańskie zoo, by zrobić miejsce dla samicy. Dlaczego?
W tym dniu zoo zaprasza też na pokazowe karmienie szarytek morskich o godz. 11.00 oraz pingwinów przylądkowych o godz. 15.00.
Aby wziąć udział w Światowym Dniu Zwierząt niezbędny jest zakup biletu do zoo. W sezonie październik-marzec wstęp kosztuje: 30 zł (bilet normalny), 20 zł (ulgowy), 90 zł (rodzinny - przysługuje grupie do 5 osób, w której znajduje się co najmniej dwoje dzieci, do 18 roku życia i nie więcej niż dwóch opiekunów lub rodziców).
Podczas wizyty w gdańskim zoo warto też odwiedzić nową parę pięknych ptaków. Są to puszczyki uralskie.
To gatunek dużej sowy, który w Polsce występuje bardzo rzadko, głównie w górach południowo-wschodniej części kraju. Krajowa populacja szacowana jest na ok. 750-1000 par. W Polsce puszczyk uralski objęty jest ochroną gatunkową ścisłą. Obowiązuje też zakaz jego fotografowania i filmowania.
Manul stepowy debiutuje w gdańskim zoo. Wygrzewa się w słońcu i czeka na partnerkę
To duża sowa o rozpiętości skrzydeł ok. 1,3 metra. Cechą wyróżniającą puszczyka uralskiego są czarne oczy kontrastujące na tle szarej szlary (pióra wokół dzioba i oczu sów ułożone w formie talerza - przyp. red.).
Puszczyki uralskie zamieszkują wolierę, nieopodal stawu z ptactwem wodnym. Sowy mają tu idealne warunki: miejsce jest zaciszne i zacienione.
Jako pierwsza pojawiła się samica puszczyka uralskiego. To stosunkowo młody, czteroletni ptak o pochodzeniu belgijsko-holenderskim. Dla niej, koordynator gatunku, wytypował starszego, doświadczonego samca, który ze swoją poprzednią partnerką, odchowywał już potomstwo.
Samiec, który przybył niedawno do Gdańska z ogrodu zoologicznego w Ostrawie (Czechy), ma 13 lat.
- Mamy nadzieję, że nasze ptaki szybko doczekają się potomstwa. W europejskich ogrodach zoologicznych prowadzony jest program reintrodukcji puszczyka uralskiego (ponowne wprowadzenie na stare miejsca bytowania rodzimych gatunków zwierząt i roślin), którą zajmuje się wiedeński ogród zoologiczny. Jeśli pisklęta urodzone w naszym ogrodzie będą zdrowe to istnieje szansa, że zostaną wytypowane do przywracania do natury - wyjaśnia Emilia Salach, dyrektorka Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego.
Puszczyki uralskie otrzymały w Gdańsku specjalną budkę lęgową, którą podarowała „Akcja Budka”. Wszystko po to, żeby zapewnić im wygodę i zwiększyć szansę na małe sówki.
Dwa lemury wari nowymi mieszkańcami zoo. Pierwszy raz w historii oliwskiego zwierzyńca
Puszczyk uralski (łac. Strix uralensis, ang. Ural owl) występuje w lasach mieszanych i borach Półwyspu Skandynawskiego, a także wschodnim wybrzeżu Azji i Japonii.
Jak przystało na sowę zwykle prowadzi nocny tryb życia, ale bywa też aktywny w ciągu dnia. To gatunek osiadły, nie należący do płochliwych.
W okresie lęgowym samica potrafi być bardzo agresywna. Pierwsze ostrzeżenie to kłapanie dziobem, po którym przystępuje do ataku uderzając intruza ostrymi szponami.
Poluje głównie na drobne ssaki. Rzadziej na małe gady, płazy oraz ptaki. Puszczyk uralski potrafi też zaatakować mniejsze gatunki sów oraz małe koty.
W naturze puszczyki łączą się w pary jesienią i zwykle na całe życie. Mogą gniazdować w opuszczonych gniazdach ptaków drapieżnych, w dziuplach drzew, a nawet na ambonach myśliwskich. Samica składa od 2 do 4 jaj, które następnie sama wysiaduje.