
Żadnych wieści od taty
Od początku wojny zginęło, według oficjalnych danych, 45 tysięcy ukraińskich żołnierzy, niemal 15 tysięcy cywilów, a prawie siedem milionów Ukraińców zostało zmuszonych do opuszczenia kraju. Wśród tych, które musiały uciekać przed rosyjskimi bombami są 20-letnia Daryna Motyka i 19-letnia Viktoriia Paladiuk, od trzech lat mieszkające w Gdańsku.
Studiują filologię angielską na UG. Daryna jest z Podwołoczyska pod Tarnopolem, Viktoriia z Białej Cerkwi obok Kijowa. Przyszył w poniedziałek rano, 24 lutego, na Skwerze Bohaterskiego Mariupola we Wrzeszczu, by zapalić znicze w trzecią rocznicę napaści Rosji na Ukrainę. Miały w dłoniach niebieskie i żółte świece.
Czytaj także: Rosja zabija. Tysiąc dni piekła na ziemi
Daryna powiedziała nam, że z tatą nie ma kontaktu od blisko trzech lat. - Tata jest w rosyjskiej niewoli - powiedziała Daryna ze łzami w oczach. - Nie mam o nim żadnych wieści. Codziennie o nim myślę.
Wiktoria przypomniała, że w noc poprzedzającą trzecią rocznicę rosyjskiej napaści, Rosja wysłała na całą Ukrainę 185 dronów uderzeniowych Shahed. Ich cel - jak to mają w zwyczaju Rosjanie - to osiedla mieszkaniowe czy elektrociepłownie.
- Cały czas martwimy się o naszych bliskich, którzy zostali w Ukrainie - mówi Viktoriia. - Ciągły strach, co będzie jutro, jaką zbrodnię znów popełni Rosja. Dziękujemy Polsce za pomoc.

Tama na drodze Rosji do Europy
Na placu we Wrzeszczu było więcej Ukraińców. Ojciec Taras z prawosławnej cerkwi w Gdańsku modlił się za poległych bohaterów.
Konsul generalny Ukrainy w Gdańsku Oleksandr Plodystyi powiedział w emocjonalnym przemówieniu, że Ukraina jest tamą powstrzymującą agresora:
- Ukraina jest tamą. Jeśli ta tama pęknie, ta agresywna woda zaleje Europę. Musimy wspierać tę tamę, żeby powstrzymała potop. Jeśli Ukraina przegra, Putin pójdzie dalej. Czy ktoś naprawdę wierzy, że Putin się zatrzyma? - pytał konsul.

- Wśród nas są tu dziś ludzie, którzy wciąż nie wiedzą, co się stało z ich bliskimi - dodał konsul. - Przypomnę, że kilkadziesiąt tysięcy dzieci zostało wywiezionych z Ukrainy do Rosji, aby wychować ich na małych Rosjan. To jest wojna egzystencjalna. Jak Ukraina przegra, to przegra cały świat. Będzie to oznaczało, że brutalna siła stoi ponad prawem.

Niech to będzie ostatnia taka rocznica
Na placu we Wrzeszczu byli także prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i wiceprezydent Piotr Grzelak, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk i wicewojewoda Anna Olkowska-Jacyno oraz Jacek Karnowski, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Swoją reprezentację miała Rada Miasta Gdańska: przewodnicząca RMG Agnieszka Owczarczak, radna Kamila Błaszczyk i radny Krystian Kłos (oboje KO).
Czytaj także: Rosyjska bomba przegrywa zdecydowanie
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz powiedziała:
- Ta wojna zaczęła się tak naprawdę w 2014 roku, kiedy społeczność międzynarodowa zrobiła za mało, żeby zatrzymać mocarstwowe zapędy Putina. Putin mówił wtedy i mówi dalej wprost, że nie akceptuje porządku świata po rozpadzie ZSRR. Zrobiliśmy wtedy za mało, ale nie czas płakać nad rozlanym mlekiem. Dziś w Kijowie są liderzy UE, a nasz minister spraw zagranicznych jest w Nowym Jorku. To są ważne gesty na poziomie polityki, ale ważne są też te ludzkie, proste gesty - czyli nasza codzienna pomoc Ukraińcom. Wierzę, że dobroć, demokracja, prawa człowieka i prawo Ukrainy do samostanowienia zwyciężą. Ale poza wiarą potrzebne jest działanie. Mam nadzieję, że ta wojna skończy się na zasadach sprawiedliwych. Sława Ukrainie!
ZOBACZ WIDEO Z UROCZYSTOŚCI:
W imieniu rządu RP głos zabrał minister Jacek Karnowski. Powiedział, że polski rząd nie zgadza się, aby negocjacje USA z Rosją odbywały się “ponad głową Ukrainy, za surowce mineralne, które są w Ukrainie”.
- Twardo stoimy na stanowisku, że potrzeba nam silnej Europy, a każde inne myślenie jest myśleniem głupim, przeciw Polsce i Ukrainie - powiedział Karnowski.
Obok Skweru stanęła wystawa zdjęć z Ukrainy "Oczy wojny". Można ją oglądać do 9 marca.
Zobacz galerię zdjęć ze Skweru Bohaterskiego Mariupola: