Trochę wyglądało to na prowokację. Dwaj pracownicy OHL - Alexey Pryadko i Tomasz Sroka - wnieśli do gabinetu prezydenta Gdańska sporą paczkę w szarym papierze. Była elegancko obwiązana dwiema wstęgami w kolorze żółtym i niebieskim.
- Co to? Prezent od Arki Gdynia przynieśliście - żartowali pracownicy magistratu, którzy z zasady sympatyzują z biało-zieloną Lechią Gdańsk.
- Ależ nie! To są barwy naszej firmy, OHL - zapewniał Alexey Pryadko, który przez cały czas budowy tunelu był szefem zespołu obsługującego wielką maszynę wiertniczą TBM - gigantycznego “kreta” ze stali, którego ochrzczono pomorskim żeńskim imieniem Damroka.
Gdyby Pryadko dawał ten prezent od siebie, mógłby inaczej wytłumaczyć te kolory. Żółty i niebieski to także barwy Ukrainy. Pryadko jest z urodzenia Ukraińcem, wychował się w Kijowie. Kilkanaście lat temu wyemigrował do Hiszpanii i tam ułożył sobie życie. Ostatnie cztery lata spędził w Polsce, dobrze opanował nasz język.
- Ilu ludzi obsługiwało w tym czasie Damrokę?
- 140 osób - mówi Pryadko. - Międzynarodowe towarzystwo. Najwięcej było Polaków i Hiszpanów, ale mieliśmy też Niemców, Ukraińców, Mołdawianina, a nawet Kolumbijczyka i Dominikańczyka.
Chętnie przyjmujemy więc świętą
Nazwiska wszystkich 140 członków obsługi Damroki są wygrawerowane na metalowej tabliczce, przymocowanej do skrzynki, w której znajduje się figura św. Barbary. Całość jest prezentem od OHL dla gdańszczan - na pamiątkę.
- Była z nami przez cały ten czas robót w tunelu - podkreśla Pryadko. - Chroniła nas od nieszczęść. Skutecznie. Niech teraz chroni gdańszczan.
Św. Barbara jest patronką górników i wszystkich, którzy pracują pod ziemią. Takie figury można spotkać wśród pracowników tej branży we wszystkich krajach katolickich. Św. Barbara, która zostaje w Gdańsku, przyjechała z Hiszpanii - kupiono ją tam w sklepie z dewocjonaliami.
- Były dwie, mniejsza i większa - tłumaczy Tomasz Sroka, który pracował jako szef zaopatrzenia budowy tunelu. - Ta mniejsza jeździła z obsługą w maszynie i trochę się poobijała. Ale ta większa cały czas znajdowała się w gablocie, przytwierdzona do ściany tunelu. Jest w idealnym stanie, więc pomyśleliśmy, że warto ją dać w prezencie. Na skrzynce jest nawet odpowiednia tabliczka z napisem “Mieszkańcom Gdańska w podziękowaniu za zaufanie i cierpliwość. Pracownicy firmy OHL S.A.”.
Gdańszczanie cierpliwością rzeczywiście musieli się wykazać, ponieważ z powodu trudności organizacyjnych i technicznych budowa przeciągnęła się o kilkanaście miesięcy.
W imieniu władz miasta, św. Barbarę przyjął zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki gospodarczej Andrzej Bojanowski.
- Dziękujemy bardzo za ten miły gest - mówił uradowany Bojanowski. - My tutaj w większości jesteśmy katolikami, bardzo nawet, bym powiedział. Chętnie przyjmujemy więc świętą Barbarę.
Już czas - drogi się rozchodzą
Teraz dokąd?
- Nie wiem - odpowiada Alexey Pryadko. - Wyjeżdżam z Polski, gdzie spędziłem dobre cztery lata. Gdańsk był w tym czasie domem wszystkich naszych pracowników i wszystkim bardzo się spodobał. Ja teraz pewnie pojadę na inną budowę, ale nie mam jeszcze pojęcia gdzie to będzie.
- To zależy od św. Barbary?
- Nie, to zależy wyłącznie od kierownictwa naszej firmy - śmieje się Pryadko.
Więcej wiadomo o dalszych losach figury św. Barbary, którą OHL podarował gdańszczanom. Na pewno wróci do tunelu, ale raczej nie na ścianę - jak w trakcie budowy. Najprawdopodobniej stanie w Centrum Kierowania, tan gdzie są urządzenia kontrolujące wszystkie instalacje tunelu pod Martwą Wisłą. Stamtąd będzie nadal pilnowała, by nic złego się nie działo.
Czytaj też:
Uważaj w tunelu: wlapiają mandaty, zabierają prawo jazdy