Victor Borsuk pamięta, że w wieku 15 lat zdarzało mu się surfować na kacu po Zatoce Gdańskiej. - Nie mogłem wynurzyć się z wody, nie mogłem dopłynąć do brzegu - wspomina. - Było strasznie!
Teraz jako 28-letni mężczyzna jest siedmiokrotnym mistrzem Polski w kitesurfingu (zamiast żagla, deskę surfingową napędza latawiec), a także medalista zawodów Pucharu Świata i Europy w tej dyscyplinie sportu. Alkohol zostawił w 15. roku życia, czasami pija wino do obiadu, wciąż dba, by się nie upijać. - Chciałem być najlepszy w tym co robię, więc musiałem zdecydować: imprezy lub treningi. Wybór był jasny - mówi.
Borsuk zaczynał, jak większość nastolatków: jakieś piwko, jakaś mała wódeczka. Ale potem, gdy inni szli na kolejną imprezę, on wybierał ćwiczenia. - Może na początku straciłem paru kumpli, czułem się izolowany, ale byłem asertywny. Później zyskałem paru innych kumpli, którzy jak ja mieli zajawkę na sport i zamiast alko, wciągnęła ich inna hipnotyczna pasja - wspomina.
Borsuk to ambasador akcji “Młodość bez procentów”, którą od 16 lat prowadzi miasto Gdańsk. Tym razem akcja ma trafić do młodzieży przez media społecznościowe: Facebooka, Twittera, Instagram. - To chyba ważne, że nie mówi do młodych jakiś starszy pan, tylko ktoś taki jak ja? - pyta opalony, szczupły i wysportowany Borsuk.
Kolejnym ambasadorem akcji jest Maciej “Gleba” Florek, gdańszczanin od kilkunastu lat, zwycięzca pierwszej edycji programu “You Can Dance”, a później juror w tym programie.
- Nie chodzi o to, że wytrącimy piwo z rąk młodzieży - mówi Florek. - To nam się nie uda! Ale pokażemy im, że alkohol można czymś zastąpić, że można mieć inne pasje i gdzie indziej znaleźć endorfiny. Mogą się zastanowić: czy wydawać kasę na kolejne butelki piwa, czy wejść w surfing, kitesurfing, żagle, potańczyć. Chcemy pomóc ich wyobraźni: pokazać, że można się świetnie bawić bez picia.
Florek uważa, że najciężej młodemu człowiekowi jest przeciwstawić się grupie rówieśniczej. - Ja mam teraz 36 lat i mam grubą skórę, więc wiem, jak odmówić, ale pamiętam jak ciężkie było to w młodości - wspomina tancerz. - Byłeś wtedy "loserem", kimś niefajnym, bo nie piłeś z resztą. Podziwiam odwagę tych, którzy potrafią odmówić w młodym wieku.
Akcja w mediach społecznościowych ma przekonywać młodych, że nie warto pić, gdy można się bawić równie dobrze w inny sposób; że warto odłożyć na później wiek inicjacji alkoholowej. Ma też docierać do dorosłych: przekonywać ich, żeby nie sprzedawali, nie kupowali i nie częstowali młodych alkoholem.
Wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk ma nadzieję, że ludzie tacy, jak Borsuk, Florek oraz dziennikarka Polsatu Paulina Sykut-Jeżyna (prezenterka m.in. “Must Be the Music”) lepiej dotrą z tym przekazem do młodych ludzi, niż urzędnicy).
Z danych Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień wynika, że trzy czwarte uczniów w wieku 12-17 lat ma już za sobą kontakt z alkoholem. Polski nastolatek po raz pierwszy sięgający po alkohol ma nieco ponad… 13 lat! 34 procent nastolatków mówi, że pierwszy alkohol kupiła im osoba dorosła.
W Gdańsku 77,5 procent gimnazjalistów i 92,4 procent uczniów szkół ponadgimnazjalnych sięgnęło po alkohol raz lub częściej. 34 procent gimnazjalistów pije regularnie piwo, a aż 22 procent - wódkę i inne mocniejsze trunki. Jest więc z czym walczyć. |
W akcji “Młodość bez procentów” w tym roku mają wziąć udział także jako ambasadorowie Agnieszka Rylik - była bokserka, dziś dziennikarka TVN oraz Przemysław Talkowski - dziennikarz Polsatu.
W październiku w Gdańsku mają odbyć się warsztaty tańca dla chętnych, które poprowadzi Maciej “Gleba” Florek. Być może uda się wtedy nakręcić teledysk promujący ideę życia bez picia. Hasło przewodnie kampanii (m.in. na Twitterze) to: #emocjeprocentuja.
Niżej wywiad z ambsadorką akcji “Młodość bez procentów” Pauliną Sykut- Jeżyną, prezenterką Polsatu.
Gdansk.pl: Dlaczego zdecydowała się Pani poprzeć tę akcję?
Paulina Sykut-Jeżyna: Akcja jest słuszna. Zawsze, gdy można powiedzieć młodzieży, jak kierować życiem, jak rozporządzać młodością mądrze, by nie utknąć w "kanale", by wyjść na ludzi, by żyć swoją pasją, to ja jestem na tak i wspieram. Czasami dzieciakom trzeba dać dobry przykład.
Miała Pani w wieku nastu lat problem, żeby odmówić koleżankom i kolegom namawiającym "no, napij się z nami"?!
-Ja zawsze byłam zajęta, miałem pasje - śpiew, muzykę, pisanie - i wiem, jak ważne, żeby młody człowiek podążał drogą pasji, bo ona go odciąga od alkoholu. Nie ma się po prostu czasu na myślenie o używkach i jest się daleko od uzależnień. Kiedy się ma ponad 15 lat, zaczyna się ten “głupi wiek”, burza hormonów, zaczynają imponować inne rzeczy i człowiek zaczyna poznawać świat na różne sposoby. Teraz ta granica wieku pewnie się jeszcze obniżyła. W pewnych sytuacjach ciężko jest odmawiać, ciężko jest być sobą. Ale ja jestem przykładem, że pasja może dać wielkie spełnienie. W życiu trzeba oczywiście pewnych rzeczy spróbować, ale próbowanie nie musi od razu oznaczać uzależnienia.
Jak jest teraz? Praca w telewizji, w dużym show, to na pewno spory stres. Wielu ludzi radzi sobie z ciężkim stresem, pijąc dla relaksu...
- To prawda. Ludzie, którzy pracują pod dużym napięciem, często, gdy wyłączy się czerwone światełko w kamerze, lubią się rozluźnić w ten sposób. Ja tak nie mam! Żyję zdrowo. Piję rozsądnie, okazyjnie. Nawet nie do obiadu, bo nie przepadam za alkoholem do jedzenia. Alkohol jest dla ludzi, ale trzeba wszystko robić z głową.