• Start
  • Wiadomości
  • Günter Grass jako patron ronda. Ten pomysł nie spodobał się jednak radnym PiS. ZOBACZ NASZĄ TRANSMISJĘ

Günter Grass jako patron ronda. Ten pomysł nie spodobał się jednak radnym PiS. ZOBACZ NASZĄ TRANSMISJĘ

Uchwała w sprawie nadania rondu we Wrzeszczu imienia Güntera Grassa wywołała gorącą dyskusję w trakcie 30. sesji Rady Miasta Gdańska. Radni klubu PiS tłumaczyli, że noblista jest osobą kontrowersyjną, ponieważ w młodości należał do SS. Radni PO ripostowali, że nie można przekreślać jego wielkiego literackiego dorobku ze względu na krótki epizod w jego życiu. Ponad podziałami padło z kolei mnóstwo pytań o przyszłość Parku Zdrojowego w Jelitkowie.
27.10.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Gorącą dyskusję podczas czwartkowej sesji wywołała uchwała w sprawie nadania rondu we Wrzeszczu imienia Guntera Grassa. Na zdjęciu radny PiS Jacek Teodorczyk.

O tym skąd wziął się pomysł nadania rondu przy skrzyżowaniu ulic Wajdeloty i Aldony imienia Guntera Grassa opowiadał radny PO Marek Bumblis. - Impuls wyszedł z Brzeźna. Jakiś czas temu radni tamtej dzielnicy zaproponowali, by jego imieniem nazwać ulicę, która dziś nosi imię Macieja Płażyńskiego. Dlatego szukaliśmy miejsca blisko dawnego domu Güntera Grassa, a mieszkał on przy ul. Lelewela. Udało się – mówił radny Bumblis.

Dyskusję na temat tego patronatu rozpoczęli radni Prawa i Sprawiedliwości. 


XXX Sesja Rady Miasta Najciekawsze fragmenty


Rondo u zbiegu ulic Wajdeloty i Aldony ma już swojego patrona. To Gunter Grass.

- Szkoda, że w wystąpieniu radnego Bumblisa nie było nic o tym, że Grass latał ze swastyką po lasach. On ma już swój pomnik i tramwaj w Gdańsku. Chyba już wystarczy tego honorowania... Nie minęło jeszcze nawet pięć lat od jego śmierci – podkreślał radny PiS Łukasz Hamadyk. - Nie neguję jego dorobku literackiego, ale patrzę na to jakim był człowiekiem.

- Mam wrażenie, że gdzie nie odwrócę głowy w Gdańsku tam widzę Guntera Grassa – wtórowała radnemy klubowa koleżanka Anna Kołakowska. - Żaden Polak nie został tak uhonorowany. To tak jakbyśmy nie doceniali Polaków. Nie spotkałam w niemieckich miastach ulic z imieniem polskich pisarzy, a na pewno nie na taką skalę jak to się dzieje w Gdańsku.

Radna PiS, Anna Wirska, zaznaczała, że nikt z klubu PiS nie podważa dorobku literackiego Grassa. - Został za to uhonorowany w Gdańsku. Ale jest to osoba kontrowersyjna. Uważam, że powinniśmy dobierać takich patronów ulic, którzy nie budzą kontrowersji – tłumaczyła radna.

Sprawę inaczej widzieli radni Platformy Obywatelskiej.

Rondo znajduje się w Dolnym Wrzeszczu, niedaleko miejsca, w którym przed laty mieszkał noblista.

- Czy incydent w wieku kilkunastu lat powinien rzutować na 90-letni życiorys? - pytał retorycznie radny PO Adam Nieroda. - Grassowi całe życie ciążyła ta decyzja. On sam powiedział kiedyś w jednym z wywiadów, że był "małym, głupim nazistą".

Radna PO Beata Wierzba stwierdziła z kolei, że Guntera Grassa trzeba wręcz naśladować. - Za to, że się przyznał do tego, iż należał do SS. Nikt mu tego wcześniej nie wypominał – przypominała radna Wierzba. - On sam zapewniał, że nie oddał żadnego strzału w czasie swojej służby.

Radna PO Emilia Lodzińska podkreślała, że noblista miał odwagę przypomnieć Niemcom jakie poczynili szkody w czasie wojny. - Apeluję do radnych PiS, by otworzyli się na ludzi. Dla mnie to pewien dysonans, że PiS nie zostawia suchej nitki na Grassie, a popiera działaczy ONR – mówiła.

Radny PO Mariusz Andrzejczak zwracał z kolei uwagę na to, że autor "Blaszanego bębenka" jest wizytówką Gdańska. - On promował nasze miasto i rozliczał się ze swoim życiem, w tym z decyzją o wstąpieniu do SS, w swojej literaturze – mówił radny Andrzejczak.

Radny PO Marek Bumblis stwierdził natomiast, że historia Gdańska tak się ułożyła, że to Grass i Wałęsa będą zawsze symbolami tego miasta, a te nazwiska będą pracować na chwałę Gdańska.

Radni PO bronili w czwartek pomysłu, by imieniem noblisty Guntera Grassa nazwać jedno z gdańskich rond.

20 radnych zgodziło się na to, by rondu w Dolnym Wrzeszczu nadać imię Guntera Grassa. 10 radnych zagłosowało przeciw.

Szykują się spore zmiany w Parku Zdrojowym w Jelitkowie

Miejscy radni, już ponad podziałami, mieli w czwartek sporo konkretnych pytań do dyrektor Biura Rozwoju Gdańska, Edyty Damszel – Turek. W porządku obrad znalazł się bowiem projekt uchwały dotyczący miejscowego planu zagospodarowania rejonu Parku Zdrojowego w Jelitkowie. Nowe zapisy umożliwiają m.in. przebudowę i rozbudowę budynku popularnej "Parkowej", a także nowe zagospodarowanie tego miejsca.
 

Dyrektor Biura Rozwoju Gdańska, Edyta Damszel-Turek, tłumaczyła radnym założenia m.in. do miejscowego planu zagospodarowania Parku Zdrojowego w Jelitkowie.

Radni nie ukrywali,że dotarło do nich sporo głosów od mieszkańców, którzy obawiają się, że to znane i lubiane miejsce, jak i dojście na plażę, stanie się dla nich niedostępne.

- Dostajemy sygnały, że zabieramy mieszkańcom przestrzeń publiczną w tej części Jelitkowa – mówiła radna PO Aleksandra Dulkiewicz.

Dyrektor Damszel – Turek podkreślała, że założenie planu jest takie, by właściciel działki zrealizował swobodne przejście, ciąg pieszy, umożliwiające dojście od ulicy na plażę. Zaznaczała też, że zmiany w planie dotyczą prywatnej, a nie gminnej działki. - Nastąpi niewielkie poszerzenie wejścia na plażę, pojawią się nasadzenia. Z kolei wydarzenia, które odbywają się tu latem, organizowane są w przestrzeni prywatnej, a nie publicznej - zaznaczała Edyta Damszel - Turek.

Zapisy w planie dotyczące Parku Zdrojowego są dostosowane, jak tłumaczyła dyrektor BRG, do obecnej sytuacji ekonomiczno - gospodarczej. Wnioskodawcą zmian w miejscowym planie był właściciel "Parkowej".

Radny PO Marek Bumblis stwierdził w trakcie posiedzenia, że ten projekt uchwały to krok w dobrym kierunku, bo nowy plan umożliwi zmianę oblicza bardzo atrakcyjnej części Gdańska – pasa nadmorskiego. - Rejon parku i budynków w Jelitkowie wygląda jak za czasów komuny, trzeba to zmienić – mówił radny Bumblis. - Cieszę się, tym bardziej, że rewitalizacji poddany zostanie wkrótce Dom Zdrojowy w Brzeźnie. Gdański pas nadmorski ma szansę stać się bardzo atrakcyjną, estetyczną częścią miasta.

Radni zgodzili się na przyjęcie miejscowego planu zagospodarowania dla Parku Zdrojowego. Nowe zapisy umożliwiają realizację w tym miejscu m.in. hotelu o wysokości do 18,5 metra.

#PiSiewicze, czyli happening Młodych Demokratów w gdańskim ratuszu

Młodzi Demokraci pojawili się na czwartkowej sesji Rady Miasta z plakatami sześciu radnych PiS, którzy w ostatnich miesiącach zostali zatrudnieni w spółkach Skarbu Państwa bądź Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.

Podczas sesji, 27 października, w Nowym Ratuszu (siedzibie gdańskich radnych) pojawili się Młodzi Demokraci (tzw. młodzieżówka PO). Na balkonie sali obrad wywiesili ogromne zdjęcia sześciu gdańskich radnych PiS, którzy w ostatnich miesiącach zostali zatrudnieni w spółkach Skarbu Państwa i w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Była to część ogólnopolskiej akcji Platfomy Obywatelskiej pod hasłem #PiSiewicze.

Już pod koniec sesji radny PO Mirosław Zdanowicz przyznał, że nie spodobał mu się ten happening. Zaapelował, by w ten sposób nie krytykować radnych opozycji, a mimo różnicy zdań, wzajemnie się szanować. - Nie przenośmy sytuacji panującej w kraju do tego miejsca, do sali obrad Rady Miasta Gdańska. Obradujmy w pokoju – powiedział radny Zdanowicz.


PEŁNA RELACJA Z SESJI RADY MIASTA

TV

Dolne Miasto rozświetla już dzielnicowa choinka