• Start
  • Wiadomości
  • Lechia lepsza od Górnika w Zabrzu! Pierwsze zwycięstwo w sezonie

Lechia lepsza od Górnika w Zabrzu! Zacięty mecz, trzy piękne bramki, pierwsze zwycięstwo

Górnik był zdecydowanym faworytem tego meczu - to twarda drużyna, doświadczona w ligowych zmaganiach. Bilans zabrzan po sześciu kolejkach ekstraklasy był co najmniej dobry: 8 punktów, dwa zwycięstwa i dwa remisy. Tymczasem Lechia bez zwycięstwa, zaledwie z dwoma punktami, ostatnie miejsce w tabeli. Jednak to gdańszczanie zgarnęli w tym meczu pełną pulę po bardzo dobrym meczu i pięknych bramkach. Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 2:3, do przerwy 0:2! Wielkie brawa dla gdańszczan! 
01.09.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Trzech piłkarzy biegnie po murawie, ciesząc się ze zdobycia bramki. Widzimy ich od strony pleców
Już w poprzednim meczu Lechii, z Rakowem Częstochowa, widać było progres w grze gdańszczan - choć pechowo przegrali. W Zabrzu biało-zieloni potwierdzili, że ich dyspozycja sportowa rośnie. Na pochwały zapracowała cała drużyna. Była piłkarska jakość i było wielkie serce do walki. Nz. od lewej: zdobywca pierwszej bramki Anton Carenko, Rifet Kapić i Dominik Piła
fot. Lechia.pl/PKO BP Ekstraklasa

Lechia szokuje do przerwy

Warunki do gry w Zabrzu były ciężkie: +25 stopni, prażące słońce, parno. Prócz tego, miękka jak gąbka murawa, na co uskarżali się sami piłkarze Górnika - wielokrotnie zawodnicy obu drużyn przewracali się, próbując nagłego zwrotu w biegu. Po meczu trener gospodarzy, Jan Urban, wyjaśnił, że jest to stary problem, który staje się coraz bardziej dolegliwy, bowiem murawa w Zabrzu nie była wymieniana od 30 lat.

- Jakbyś w butach z kołkami po plaży biegał - podsumował trener Jan Urban. 

Mimo tego intensywność gry była duża. Górnik na początku przycisnął, ale z czasem zaczęli przeważać piłkarze Lechii. I przyniosło to bardzo dobre efekty.

  • Carenko daje Lechii prowadzenie w 24 minucie. Najniższy zawodnik w całej ekstraklasie (152 cm wzrostu) pokazał w tej akcji wszystkie swoje atuty: szybkość, zwrotność i jakość techniczną. Dostał piłkę po lewej stronie boiska, jakieś 18 metrów od bramki Górnika. Zdecydował się na solowy rajd w kierunku środowej części pola karnego gospodarzy. Po drodze, balansem ciała, zmylił dwóch obrońców i strzelił mocno z prawej nogi, z 16 metrów. Piłka uniosła się na ok. 50 cm nad murawą - dzięki czemu nie zablokował jej wślizgiem kolejny z obrońców Górnika - i wpadła do siatki idealnie w prawy dolny róg bramki. Wspaniały gol. Bramkarz gospodarzy był bez szans.
  • Olsson w 28 minucie na 2:0 dla Lechii. Kapić wykonywał rzut rożny z prawej strony boiska. Górna, mocno bite dośrodkowanie w centralną część pola karnego Górnika - prosto na głowę Eliasa Olssona. Zawodnik Lechii wybił się wysoko w powietrze i strzelił tak, że piłka wpadła do siatki gospodarzy tuż przy lewym słupku. Bramkarz ponownie był bez szans.

Nikt nie spodziewał się takich fajerwerków po ostatniej drużynie w tabeli.

Lechia zagrała najlepszy mecz w sezonie, ale przegrała w Gdańsku z Rakowem Częstochowa 1:2

Górnik zdesperowany, goni wynik

Wiadomo było, że po przerwie Górnik przyciśnie, będzie chciał jak najszybciej zdobyć kontaktową bramkę. I rzeczywiście tak się stało.

  • 53 minuta znajdujący się przed polem karnym Lechii Erik Janża zagrał prostopadłą piłkę w pole karne - między gdańskimi obrońcami, idealnie w tempo do wbiegającego Olkowskiego. Ten znalazł się sam na sam z bramkarzem i strzelił z 8 metrów technicznie, przy lewym słupku do siatki Lechii. Kontaktowy gol dla Górnika. 

Zwycięstwo zaczęło wymykać się z rąk gdańszczan. Górnik raz po raz dynamicznie atakował. Lechia próbowała się odgryzać, bywało, że bardzo groźnie. Dwie sytuacje bramkowe dla gdańszczan około 60. minuty. Najpierw Mena przejął piłkę w pobliżu prawego rogu pola karnego Górnika i pognał z nią na bramkę. Oszukał goalkipera zabrzan, strzelił - powinien być gol, ale ofiarny wślizg Olkowskiego uratował gospodarzy.

Potem centra Lechii z rzutu rożnego, po prawej stronie boiska. Piłka poleciała w gąszcz zawodników, głową strzelił Pllana - niestety, prosto w bramkarza, który instynktownie wybił to uderzenie.

Utalentowany pomocnik Anton Carenko w Lechii. Będzie najniższy w ekstraklasie

Lechia heroicznie walczy o wygraną 

  • W 68 minucie bramka dla Lechii! Kapić znowu wrzucił piłkę z rzutu rożnego, po prawej stronie boiska. Na środku pola karnego głową uderzył Pllana - niecelnie. Wydawało się, że piłka poleci poza bramkę, obok lewego słupka, ale dopadł do niej Viunnyk i fenomenalnie uderzył prawą nogą po skosie. Mocny, niezwykle precyzyjny strzał. Piłka uderzyła w górną część prawego słupka i wpadła do siatki Górnika.

Obie drużyny grały bardzo emocjonujący mecz, co chwilę wymieniały ciosy. Górnik nie tracił wiary w doprowadzenie do remisu. I był bliski osiągnięcia celu.

  • W 82. minucie na 19. metrze przed bramką Lechii podanie dostał Nascimento. Zwodem położył próbującego wślizgu Żelizkę i huknął jak z armaty. Piłka wpadła w prawe okienko bramki gdańszczan, mimo rozpaczliwej interwencji goalkipera.  

Lechia włożyła w ten mecz bardzo dużo sił. Kilku piłkarzy miało w końcówce skurcze mięśni nóg, kilku już “oddychało rękawami”. Trener Szymon Grabowski musiał wprowadzić zmienników. Była to bardzo zacięta walka o utrzymanie zwycięstwa. Udało się. Sześć okropnie dłużących się minut, doliczonych przez sędziego do regulaminowego czasu gry. W końcu ostatni gwizdek. Wybuch radości gdańszczan. Brawa dla całej Lechii. Wielkie brawa!

Lechia ma nowego środkowego obrońcę. Bujar Pllan z kontraktem na cztery lata

GÓRNIK ZABRZE - LECHIA GDAŃSK 2:3 (0:2)

  • 7. kolejka PKO BP Ekstraklasy 
  • niedziela, 1 września 2024, godz. 12.15
  • stadion Arena Zabrze im. Ernesta Pohla
  • bramki:

0:1 - Tsarenko, 24′
0:2 - Olsson, 28′
1:2 - Olkowski, 53′
1:3 - Viunnyk, 68′
2:3 - Nascimento, 82′

 

  • sędzia: Karol Arys (Szczecin)
  • żółte kartki: Rasak, Ismaheel - Weiruch, Kałachur
  • widzów: 21148

GÓRNIK ZABRZE: Szromnik - Sanchez (46′ Olkowski), Szala, Josema, Janża [c], Ismaheel, Rasak, Hellebrand (46′ Nascimento), Wojtuszek (68′ Lukoszek), Podolski (46′ Ambros), Zahović (87′ Buksa)
Rezerwowi: Majchrowicz - Olkowski, Lukoszek, Ambros, Nascimento, Buksa, Zielonka, Kozuki

 

LECHIA GDAŃSK: Weirauch - Piła, Pllana, Olsson, Conrado (82′ Kałachur), Kapić [c] (82′ Neugebauer), Żelizko, Carenko (72′ Gueho), Mena, Wójtowicz (62′ Sezonienko), Viunnyk
Rezerwowi: Sarnavskyi - Chindris, Guego, Kałahur, Wendt, Neugebauer, Sezonienko

TV

Spotkanie prezydent Gdańska z dyrektorkami szkół przed nowym rokiem szkolnym