Lech Wałęsa liczy, że w niedzielę 15 października Polacy pobiją rekord wyborczej frekwencji
fot. Paweł Marcinko/KFP
Na jaką frekwencję liczy Lech Wałęsa?
W lokalu wyborczym Lech Wałęsa pojawił się sam, bez żony i rodziny. Zgodnie z wieloletnią tradycją b. prezydent RP przyjechał do komisji wyborczej po mszy św. w kościele św. Stanisława Kostki, przy ul. Abrahama. Na jego przyjazd czekał tłum dziennikarzy i fotoreporterów. Był ubrany w kurtkę z napisem KONSTYTUCJA, miał też znaczek z Matką Boską Częstochowską i przypinkę w barwach Ukrainy.
- Mam nadzieję, że Polska odzyska prawa konstytucyjne i wolność prasy. To spowoduje, że będziemy w grupie państw demokratycznych i dobrze się rozwijających. Jest szansa uratować wreszcie Polskę i odzyskać wszystko to, co straciliśmy przez poprzedników - powiedział mediom Lech Wałęsa.
Lech Wałęsa obsypany prezentami na 80. urodziny. Co dostał i od kogo z okazji jubileuszu?
Lech Wałęsa głosował w wyborach do Sejmu i Senatu. Odmówił zaś przyjęcia kartki z czterema pytaniami referendalnymi. - Od razu zaznaczyłem, żeby nie kombinowano, że nie życzę sobie takich pomysłów. Pytania są niepoważne. W związku z tym nie biorę w tym udziału - wyjaśnił.
Pytany przez dziennikarzy o sporą frekwencję w niedzielnym głosowaniu, odpowiedział: “To mnie buduje i utwierdza, że rozsądek i mądrość zwyciężą tym razem”.
Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska, wzięła udział w wyborach wraz z mężem, Michałem Owczarczakiem
fot. Dominik Paszliński/ gdansk.pl
Lech Wałęsa przewiduje, że w niedzielnych wyborach parlamentarnych można spodziewać się rekordowej frekwencji na poziomie ok. 75 procent.
Dotychczas największa frekwencja w Polsce miała miejsce w częściowo wolnych wyborach 4 czerwca 1989 r. Wyniosła wtedy 62,70 proc. Cztery lata temu, frekwencja w wyborach parlamentarnych osiągnęła zaś 61,74 proc.
Głosowanie prezydent Gdańska i przewodniczącej Rady Miasta
Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, o godz. 14.00 pojawiła się wraz z mamą Izabelą w komisji wyborczej mieszczącej się w Ratuszu Staromiejskim. Prezydent Gdańska nie wzięła karty referendalnej. - To referendum to po prostu hucpa. Miało służyć ominięciu finansowania kampanii wyborczej do parlamentu - wytłumaczyła.
Wrzucając karty do urny wykonała palcami gest "V".
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz pojawiła się w komisji wyborczej razem z mamą Izabelą, która w PRL należała do opozycji antykomunistycznej, działała w Ruchu Młodej Polski
fot. Dominik Paszliński/ gdansk.pl
Po wyjściu z lokalu Aleksandra Dulkiewicz udzieliła krótkiej wypowiedzi mediom. Wyraziła nadzieję, że po ogólnopolskiej akcji “Nie śpij, bo Cię przegłosują”, zainicjowanej w tym roku w Gdańsku, frekwencja w wyborach będzie rekordowa nie tylko w naszym mieście, ale i całym kraju.
Aleksandra Dulkiewicz zwróciła uwagę, że w komisji, w której oddała głos obecni byli przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). - Obserwują nasze wybory pod kątem ewentualnych nieprawidłowości. A pierwszy swój raport OBWE ma ogłosić już we wtorek - dodała.
- Nie chcę być gołosłowna, ale to najważniejsze wybory po 1989 roku. Więc, mam nadzieję, że gdańszczanki i gdańszczanie, Pomorzanki i Pomorzanie oraz Polacy staniemy na wysokości zadania i pokażemy, że możemy być wspólnotą pod prawdziwie biało-czerwoną flagą. Mam nadzieję, że wygramy jako naród, jako Polki i Polacy. I że będziemy się do siebie uśmiechać, niezależnie od tego, jak kto dzisiaj głosował - mówiła prezydent Gdańska.
W wyborach wzięła także udział Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska, w towarzystwie męża Michała. Oboje głosowali w Szkole Podstawowej nr 2, przy ul. Heleny Marusarzówny 10. Odmówili jednocześnie uczestnictwa w referendum. Agnieszka Owczarczak do klapy płaszcza miała przypięty biało-czerwony znaczek z napisem "Nie śpij, bo cię przegłosują".
- Każde wybory są ważne, bo to jest ten moment, kiedy każdy z nas może wyrazić swoje zdanie. I może zdecydować jak chce, żeby wyglądała w przyszłości Polska lub nasza lokalna ojczyzna - oświadczyła po wyjściu z lokalu wyborczego Agnieszka Owczarczak.
Głosowanie w wyborach jako obywatelski przywilej
Bogdan Borusewicz, czyli żelazny kandydat z Gdańska do Senatu RP
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl
W ZSO nr 2, przy ul. Wodnika - komisja wyborcza nr 183 - głosował wicemarszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, który jest mieszkańcem Osowej. To wspólny kandydat opozycji (KO, TD i Lewica) w wyborach na senatora w Gdańsku - i zdecydowany faworyt w gronie trzech innych osób ubiegających się o ten mandat. Mocna pozycja Bogdana Borusewicza wśród gdańszczan wynika z jego wyjątkowego życiorysu: pięknej karty opozycyjnej w PRL i służby demokratycznej Polsce po przełomie ustrojowym.
Posłanka Agnieszka Pomaska, liderka Koalicji Obywatelskiej w Gdańsku i liderka listy KO do Sejmu RP w gdańsko-sopockim okręgu wyborczym nr 25
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl
Agnieszka Pomaska głosowała w lokalu wyborczym w SP nr 21 przy ul. Na Stoku. Towarzyszyły jej dzieci. Resztę niedzieli liderka gdańskiej Koalicji Obywatelskiej spędziła w gronie rodzinnym.
Liderka gdańsko-sopockiej listy wyborczej do sejmu, Agnieszka Buczyńska, jest jednocześnie wiceprzewodniczącą partii Polska 2050 Szymona Hołowni. Nz. podczas głosowania, ze swoim tatą, Dariuszem Chmielewskim
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl
Agnieszka Buczyńska w południe odwiedziła komisję wyborczą w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 2, przy ul. Smoleńskiej. Po głosowaniu wybrała się na rodzinny spacer, a następnie pojechała do Warszawy, na wieczór wyborczy Trzeciej Drogi. Agnieszka Buczyńska przez lata była szefową Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku.
Piotr Adamowicz, starszy brat śp. prezydenta Pawła Adamowicza i poseł na Sejm, głosował na Chełmie, gdzie mieszka
fot. Renata Adamowicz/mat. gdansk.pl
Poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Adamowicz głosował na Chełmie, w towarzystwie żony Renaty. Poszli do komisji wyborczej w SP nr 47, przy ul. Reformackiej. W południe byli już na mszy św. w Bazylice Mariackiej, a następnie odwiedzili mamę Piotra Adamowicza i zjedli u niej obiad.
Kazimierz Koralewski głosował z żoną Bożeną. Przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska w tych wyborach wystąpił również jako kandydat do Sejmu
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl
Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska i kandydat PiS do Sejmu głosował w komisji nr 145 na Przymorzu - razem z żoną Bożeną. Lokal wyborczy mieścił się w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku przy ul. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Michał Urbaniak, "jedynka" na liście Konfederacji w okręgu nr 25 głosował w Tczewie (Pomorskie) w komisji nr 12, przy ul. Gdańskiej 2.
mat. sztab wyborczy Michała Urbaniaka
Michał Urbaniak, "jedynka" na liście Konfederacji w okręgu nr 25 głosował w Tczewie (Pomorskie) w komisji nr 12, przy ul. Gdańskiej 2.
Poseł Michał Urbaniak zasiada w Sejmie pierwszą kadencję i teraz ubiega się o reelekcję. Część niedzieli wyborczej parlamentarzysta spędził z rodziną. Politykowi urodziła się niedawno córka. Choć Michał Urbaniak mieszka w małej miejscowości k. Pucka, to na miejsce głosowania wybrał Tczew, znajdujący się też w okręgu nr 25. Po głosowaniu w tym mieście wsiadł w pociąg do Warszawy, gdzie uczestniczył w wieczorze wyborczym Konfederacji w Space Events Club.
ZOBACZ JAK GŁOSOWAŁA PREZYDENT GDAŃSKA ALEKSANDRA DULKIEWICZ:
ZOBACZ JAK GŁOSOWAŁA PRZEWODNICZĄCA RADY MIASTA GDAŃSKA AGNIESZKA OWCZARCZAK: