• Start
  • Wiadomości
  • Gdzie wzrok nie sięga. Nikt nie słyszy ptaków tak, jak ona

Gdzie wzrok nie sięga. Nikt nie słyszy ptaków tak, jak ona

Gdańszczanka Iza Dłużyk od początku życia zmuszona była poznawać świat za pomocą zmysłów innych niż wzrok. Jej ucho i serce najbardziej pokochało śpiew i skrzeczenie papug. Marzy by usłyszeć te ptaki na wolności, w lasach Amazonii.
11.04.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Czy tak będzie wyglądało skradanie się w amazońskiej dżungli? Iza Dłużyk w gmachu Wydziału Biologii UG.

Kiedy 15 lat temu ciotka Izy włączyła płytę ze śpiewami ptaków Polski, niewidoma od urodzenia dziewczyna nie mogła podejrzewać, że skrzydlaty świat doszczętnie ją pochłonie. Wkrótce potem nastoletnia wówczas gdańszczanka znalazła pod choinką pierwszą własną płytę: nagrania głosów ptaków z rosyjskich stepów.

- Wszystko, co wtedy usłyszałam było dla mnie absolutne nieprzewidywalne, nowe - wspomina 27-letnia dziś Iza. - Teraz, kiedy słucham kolejnych nagrań ze śpiewem ptaków europejskich, to już mniej więcej wiem, co mnie czeka: jak zaśpiewa czajka, jak wilga, jak jemiołuszka, bo dobrze znam te głosy. Płyta z Rosji była nagrana w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku i jest niepowtarzalna, we współczesnych nagraniach takiej ciszy i spokoju już nie ma.

Iza wie co mówi, w jej zbiorach jest już ponad 200 płyt. Skoncentrowała swoje zainteresowania na ptakach Europy i na papugach, bo jak mówi: - Nigdy się wszystkiego nie pozna, wszystkiego nie usłyszy i trzeba swoje zainteresowania trzymać w ryzach.


Białowieża w Australii

Dlaczego zainteresowały ją ptaki Europy, a zwłaszcza Polski - łatwo zgadnąć. Sama dokumentuje ptasie rozmowy, od niedawna ma profesjonalny sprzęt do nagrywania odgłosów zwierząt, a rodzime gatunki są dla niej najłatwiej osiągalne.

Często wybiera się w Polskę na „dźwiękowe” łowy z mamą (na bliższe) lub dodatkowo w towarzystwie ciotki (na dalsze). Nagrywała “ptasie dialogi” w Puszczy Białowieskiej i oczywiście na Wyspie Sobieszewskiej. W tym roku planuje eskapadę do Biebrzańskiego Parku Narodowego.

- Poszukiwaniem ptaków w lesie zajmuję się sama. Pomocy osoby widzącej potrzebuję tylko w wyborze bezpiecznej i najkrótszej drogi - tłumaczy Iza. - Mogłabym chodzić z laską, ale to byłby dodatkowy hałas a tak mogę się spokojnie skradać do celu.

Gdańszczanka wydała dotąd jedną płytę swojego autorstwa - z Białowieży. Ukazała się w australijskim wydawnictwie Listening Earth (polskie wydanie w przygotowaniu).

Dlaczego tak daleko? Z powodu drugiego obszaru zainteresowań, czyli papug. W domu wielbicielki ptaków mieszkają obecnie cztery nimfy, wcześniej miała papużki faliste. Iza, która na bieżąco śledzi nowości wydawnicze na całym świecie, dzięki nagraniom Australijczyków spędziła dzień z falistymi na wolności.

- To było fascynujące, móc posłuchać znanych mi z domu papuzich odgłosów z zupełnie innej perspektywy, kiedy one są w swoim naturalnym środowisku - wspomina. - Napisałam do wydawnictwa, że również nagrywam ptaki. Z czasem zaproponowałam im swój materiał. Przyjęli go i tak znalazłam się w katalogu wydawniczym za oceanem.
 

Słuchanie ptaków daje Izie ogromną radość.

Trzy lata do falistych

Papugi od początku fascynowały Izę: - Niektórych może drażnić sposób, w jaki się porozumiewają, bo uznają tylko ptaki tak „naprawdę” śpiewające, ale są takie papugi, na przykład amazonki skromne, które oprócz tego, że skrzeczą, mają bardzo bogaty repertuar głosów - opowiada. - Mają też coś, co można nazwać śpiewem papuzim, bardzo specyficznym. Uwielbiam ten dźwięk! Kiedy posłucha się grupy ar, które dobrze się znają, wspólnie bawią, gonią, czyszczą sobie pióra, to też jest bardzo ciekawe, ale to też nie jest śpiew w takim sensie, w jakim wyobraża go sobie większość osób.

Od początku też bardzo spodobały jej się również sporadyczne trele papużek falistych (niestety - najchętniej wrzeszczą) i chciała mieć swoją parkę. Wkrótce jednak musiała wyjechać do Lasek, do gimnazjum z internatem. Rodzice postawili warunek: papugi będą za trzy lata, po powrocie ze szkoły, jeśli na świadectwie nie będzie żadnej trójki.

- Proszę sobie wyobrazić, jak czuje się 12-letnie dziecko, kiedy ktoś mu mówi, że za trzy lata może dostanie to, o czym marzy - tłumaczy Iza. - Przez ten czas czytałam w internecie wszystko co się dało na temat wszelakich papug, bo chciałam je mieć natychmiast!

Podczas codziennych lektur dowiedziała się o ogromnych stadach papug w lasach deszczowych Amazonii, które zbierają się na klifach rezerwatu Tambopata w Peru i jedzą tamtejszą glinę, bogatą w składniki mineralne.

- Pomyślałam sobie wtedy, że byłoby to moje największe marzenie: któregoś dnia pojechać do Amazonii i nagrywać tam dzikie papugi i inne zwierzęta, doświadczyć tego spektaklu na własnej skórze - wspomina.

Usłyszeć Amazonię

Teraz, po latach, już jako absolwentka rusycystyki i studentka anglistyki Uniwersytetu Gdańskiego, próbuje spełnić marzenie swojego życia. Dwuosobowa wyprawa na dziewięć dni (Iza potrzebuje towarzystwa osoby widzącej) do rezerwatu w Peru kosztuje 5600 dolarów - to ogromny koszt.

Gdańszczanka założyła więc kampanię zbiórkową na międzynarodowym portalu fundraisingowym GENEROSITY, by w ten sposób spróbować zebrać 2800 dolarów na opłacenie wyjazdu dla przewodnika.

Nazwała ją „Dream despite blindness - to hear the Amazon Jungle” (Marzenie mimo ślepoty - by usłyszeć amazońską dżunglę).

- Jeśli coś mnie zainteresuje, to się tego trzymam. I tak właśnie jest z Peru, przez wszystkie lata bezustannie o nim marzę. Choćbym miała już nigdy w życiu nie pojechać więcej za granicę, to nie szkodzi. Wolę wybrać się raz w życiu właśnie tam - przekonuje Iza. - Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Uwielbiam muzykę przyrody, magię obcowania z ptakami i innymi zwierzętami na wolności. Daje mi to ogromną, dziecięcą radość.

Pasjonatka papug już „trenuje słuch” przed wyjazdem, który (jeśli uda się zgromadzić środki finansowe) zaplanowała na przełom września i października 2017 roku - na początek pory deszczowej w amazońskiej dżungli. Słucha nagrań nie tylko mieszkających tam gatunków papug i innych ptaków, a także płazów i ssaków.

- Głosy z Amazonii są wciąż bardzo mało znane, to dość słabo zbadany teren, żyją tam gatunki do dziś nieopisane. Planuję zebrać materiał na przynajmniej dwie płyty z charakterystycznymi dźwiękami lasów deszczowych - deklaruje. - Wszystko zależy od okazji, które przyroda zechce przede mną odsłonić. Nie chciałabym podczas wyprawy zaniedbać papug, ale jeśli zaśpiewają dla mnie inne ptaki, na przykład sowy i nocoloty, to chciałabym je utrwalić. Podobnie odgłosy płazów, których żyje tam ponad siedemdziesiąt gatunków.

Darczyńcom Iza oferuje pakiety nagrań ze swojej wyprawy oraz (jak pisze w tekście zamieszczonym na stronie kampanii zbiórkowej): „ogromną satysfakcję z pomocy w spełnianiu mojego marzenia, które inaczej byłoby niemal nierealne!”

 



TV

Nowe auta dla Straży Miejskiej