Taki właśnie zarzut pojawia się od wczoraj (niedziela, 3 maja) na portalach Wpolityce i Niezależna. Ich autorzy podchwycili facebookowy komentarz jakiegoś nieszczęśnika, który widocznie nie zna gdańskiej historii i usiłują zrobić z tego “aferę”.
Przeczytaj także: 229 rocznica Konstytucji 3 Maja: kwiaty od prezydent Gdańska i przewodniczącej Rady Miasta
Ludzi działających w złej woli nie będziemy przekonywać, bo to bezcelowe. Wyjaśnienie kierujemy nie do nich, ale do innych osób, które mogą czuć się zdezorientowane.
Otóż od pierwszych chwil, kiedy w Gdańsku, na Targu Drzewnym pojawił się pomnik króla Jana III Sobieskiego - a wydarzyło się to 26 czerwca 1965 roku - całe to miejsce jest przestrzenią wolności, która kumulowała opór wobec autorytarnej władzy. Tak było 14 grudnia 1970 roku, gdy tłum stoczniowców spontanicznie skierował się właśnie pod pomnik Sobieskiego i gdzie padły jedne z pierwszych strzałów. Tak było przez dekady, w trudnych już do policzenia manifestacjach z okazji rocznic dla Polski najważniejszych. Dlaczego akurat tam? Ten pomnik jakimś cudem przetrwał wojnę we Lwowie i jakimś cudem Sowieci nie dali go na przetopienie do huty, ale wysłali do Polski. Tutejsi komuniści nie bardzo wiedzieli, co z tym fantem zrobić i… postawili pomnik w samym centrum Gdańska. Być może któryś z “czerwonych” doczytał się, że Jan III - zanim sięgnął po koronę - był związany z Pomorzem jako starosta gniewski. Dość, że pomnik uosabia od tego czasu dla gdańszczan to, co w polskiej historii piękne. Jest w tym też zapewne lekka nuta nostalgii po utraconych wschodnich Kresach Rzeczpospolitej, skąd do nas przybył.
Ta właśnie symbolika - wzmocniona przez krew przelaną w Grudniu 70 - oraz wymowa pomnika, przedstawiającego Jana III w najbardziej triumfalnej pozie, to wszystko sprawiło, że od końca lat ‘70. było to miejsce patriotycznych manifestacji organizowanych przez opozycję demokratyczną w dniach rocznic narodowych. Pierwsze z nich były pomysłem działaczy Ruchu Młodej Polski. Z czasem w organizację włączały się i inne ugrupowania opozycyjne. Największą demonstracją była ta z 3 maja 1981 roku. U stóp Jana III zgromadziło się wówczas ok. 20 tys. osób. 11 listopada 1981 roku, po mszy św. za Ojczyznę w kościele Mariackim pod pomnik przeszło kilkanaście tysięcy demonstrantów.
Rok 2018: Kwiaty, flagi, przemówienia - Gdańsk uczcił rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Od grudnia 1980 roku, kiedy przed Stocznią Gdańską stanął Pomnik Poległych Stoczniowców wszelkie rocznice patriotyczne były czczone w obu tych miejscach: równolegle lub na zmianę. Tak działo się przez całe lata ‘80, gdy zostało to zabronione przez ówczesne władze i tak jest nadal. Pod Sobieskim wręczane są ordery państwowe i wiwatuje co roku kilkudziesięciotysięczny tłum z okazji 11 Listopada, w trakcie Parady Niepodległości - choć jak wiadomo, Sobieski nie miał wiele wspólnego z Piłsudskim i rokiem 1918.
Jan III Sobieski prawie jak nowy. Widać już efekty trwającej renowacji pomnika
Jest też w Gdańsku zwyczajem dla wielu osób, że po ślubie lub innej uroczystości prywatnej jedzie się z otrzymanymi kwiatami, złożyć je pod jednym lub drugim pomnikiem. I nikt nie ma powodów zastanawiać się u nas "co Sobieski ma wspólnego z 3 Maja" albo "dlaczego wspominamy o poległych stoczniowcach w Święto Niepodległości 11 Listopada". To wszystko składa się dla nas na piękno polskości. Dla każdego jest oczywiste, że nasza niepodległość była budowana przez 1000 lat (i jest nadal) a nie jednego dnia. Każdemu, kto przyczynił się do wielkości naszej Ojczyzny, możemy i powinniśmy oddać pokłon. Konstytucja 3 Maja jest bez wątpienia jednym z aktów, który uznajemy za podwalinę naszej najlepszej politycznej tradycji. Dlatego gdańszczanie zawsze obchodzili ważne rocznice w tym miejscu i będą to robić nadal, przez następne pokolenia. Tak będzie niezależnie od tego, co myślą sobie ludzie zaślepieni swoją dziwaczną niechęcią do Gdańska, który naprawdę - a nie w przenośni - jest miastem wolności i solidarności.