Czwartkowa uroczystość na Górze Gradowej była częścią obchodów 31. rocznicy wyborów do Sejmu i Senatu RP, które 4 czerwca 1989 r. przesądziły o upadku PRL i otworzyły drzwi do wolnej Polski. Rok temu bardzo uroczyście obchodziliśmy w Gdańsku jubileusz 30-lecia tego ważnego wydarzenia w historii politycznej naszego kraju. Uszyto wówczas wielką patchworkową biało-czerwoną flagę, która co roku 4 czerwca podnoszona będzie na maszt Góry Gradowej. Symbolika tej flagi stała się dla prezydent Aleksandry Dulkiewicz okazją, by powiedzieć o kształcie polskiego patriotyzmu, jaki budowany jest w Gdańsku od lat ‘90 ubiegłego stulecia.
31. rocznica wyborów czerwcowych. Biało-czerwona flaga powiewa nad Gdańskiem
PEŁNA TREŚĆ PRZEMÓWIENIA:
"Wzrusza mnie widok tej flagi i napawa wielką nadzieją.
Za moment podniesiemy na najwyższym maszcie w Gdańsku flagę biało-czerwoną, flagę wyjątkową… Nie wiem, czy wszyscy Państwo wiecie, że ta flaga powstała rok temu, nieopodal stąd, gdzie w sierpniu 1980 roku narodziła się Solidarność. Kilka dni temu świętowaliśmy 30 rocznicę pierwszych w powojennej historii Polski wyborów, które utorowały nam drogę do prawdziwie niepodległego państwa.
Ta flaga została zszyta z niewielkich fragmentów materiału. Kolejne skrawki doszywali tradycyjna rodzina i para żyjąca w wolnym związku, gdańszczanka w drugim pokoleniu i Czeczenka - która znalazła w Gdańsku nowy dom, student-wolontariusz w hospicjum i taksówkarz, katoliczka i ateista, singielka i mama czwórki dzieci, wegetarianie i tradycjonaliści, babcia z niesłyszącą wnuczką, Polonus z Kanady… Setki kwadratów, z których zszyliśmy tę flagę, są jak Polska. Każdy z nas jest inny, ale nasz los zszywają nici setek połączeń, a razem tworzymy piękną całość.
W imię pamięci o wyborach 4 czerwca i ludziach, dzięki którym 31 lat temu nie polała się krew, widząc tę flagę choć chwilę pomyślmy o wspólnocie - o wszystkim, co nas łączy i czyni silniejszymi. O wolności, demokracji, solidarności. O Konstytucji.
Na koniec przywołam Stefana Kisielewskiego „Kisiela”, która - jak nasza flaga - był pozszywany z setek różnych kawałeczków. Komponował i pisał. To on powiedział o cenzurze „dyktatura ciemniaków”, a „Tygodnik Powszechny” opatrywał jego felietony notką „Redakcja nie podziela wszystkich poglądów autora”. Niedługo po wyborach 4 czerwca zapytano go: „Komu potrzebna jest Polska?”. „Potrzebna jest mnie - to wiem na pewno” - odpowiedział.
I mnie potrzebna jest Polska, wiem to na pewno.
Czy Tobie potrzebna jest Polska?
Ojczyzna i my potrzebujemy siebie wzajemnie, codziennie.
Codziennie i od święta, także wtedy, gdy nadejdzie wyborcza niedziela".