• Start
  • Wiadomości
  • Gdański „witacz” jest już jak nowy, ale na montaż musi poczekać

Gdański „witacz” jest już jak nowy, ale na montaż musi poczekać

„Witacz”, który przez prawie 60 lat stał przy wjeździe do Gdańska od strony Pruszcza Gdańskiego, został zdemontowany w październiku br. Rzeźbę odrestaurowano, naprawiono i jest już gotowa, by powrócić na swoje miejsce. Nie dojdzie do tego jednak w tym roku. Dlaczego?
09.12.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Dwa lwy trzymające herb Gdańska osadzone są na wysokości blisko 2,5 m. Podtrzymują je dwa słupy zamieszczone na betonowej podstawie
Dwa lwy trzymające herb Gdańska osadzone były na wysokości blisko 2,5 m. Podtrzymywały je dwa słupy zamieszczone na betonowej podstawie. Niedługo powinny wrócić na swoje miejsce, ale nie w tym roku
fot. Daniel Sloboda/KFP


„Witacz” to w tym przypadku rzeźba przedstaiająca dwa lwy z herbem Gdańska. Stał na granicy Pruszcza Gdańskiego i Gdańska przy ul. Trakt Św. Wojciecha. Od lat 60-tych XX wieku witał kierowców. Czas i warunki atmosferyczne dały mu się we znaki - rzeźba przestała być przyjemną dla oka wizytówką miasta. Trzeba było ją zdemontować i poddać renowacji, co nastąpiło w październiku br. Prace konserwatorskie już zakończono. I choć pierwotne założenia mówiły o tym, że witacz powróci na swoje miejsce jeszcze w tym roku, tak się nie stanie. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni informuje, że montaż zaplanowano na wiosnę. 



Poniżej film z demontażu "witacza".


TV

Każdy może pomóc